O fikcji w literaturze

Być może swego czasu zachwyciliście się trylogią Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk „Cukiernia pod Amorem”. Być może ci wszyscy opisani Zajezierscy, Hryciowie czy Cieślakowie wydali wam się prawdziwi i bliscy – tak jak Tessie z powieści „Ciastko z wróżbą”. Zobaczcie, co wynikło z jej spotkania z autorką „Cukierni…”.

Dobrze pamiętam swoją pierwszą przygodę z „Cukiernią pod Amorem”. To były Targi Książki w Krakowie w 2010 roku, dla mnie – mola książkowego – prawdziwe święto. Pierwszy raz uczestniczyłem w takiej imprezie i miałem nadzieję, że nigdy się nie skończy. Właśnie wtedy kupiłem sobie pierwszy tom trylogii „Cukiernia pod Amorem”, o której dotąd nie słyszałem. To był całkiem spontaniczny zakup – a już niedługo losy Zajezierskich, a później Cieślaków (bohaterów drugiego tomu „Cukierni”) wciągnęły mnie tak bardzo, że zarywałem noce na lekturze.

Ta książka podobnie porwała Tessę, bohaterkę czwartego tomu najsłynniejszego cyklu Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk – Cukiernia pod Amorem. Ciastko z wróżbą. Tessa Steinmeyer przyjeżdża do Gutowa, aby powspominać. To tu spędziła dzieciństwo i z tym miejscem chciałaby się pożegnać. Nieoczekiwanie wpada na swoją dawną przyjaciółkę, Monikę Grochowską-Adams, autorkę kultowej w Gutowie – i nie tylko tam! – powieści. Tessa po lekturze ma sposobność podzielić się z Moniką wrażeniami. Zobaczcie:

„Zajrzałam do tej twojej książki, wiesz? – Tessa zwróciła się do Moniki.
– O, to dopiero nowość! Większość znajomych przeprasza, że nie daje rady.
– Dużo zmyśliłaś? – padło nieoczekiwane pytanie.
Monika poczuła się zaskoczona. Na ogół czytelnicy wierzą w fikcję, jakby była prawdziwą historią.
– Wszystko! – odpowiedziała ze śmiechem.
– Szkoda. – W oczach Teresy pojawił się smutek. – Zaczynałam już wierzyć w tę opowieść.
– W literaturze fikcja nie jest wcale gorsza od faktów – usprawiedliwiała się Monika.
– Może. Nie znam się na tym. Kiedy to czytałam, miałam poczucie, że poznaję ludzi z krwi i kości, i teraz czuję zawód.
– Ojej, to bardzo przepraszam!
– Zawsze chciałam wiedzieć, jacy byli Zajezierscy, i już mi się wydawało, że się dowiedziałam, a tymczasem to tylko fikcja?
– Jak każda powieść”.

A co wy sądzicie o sile fikcji? Czy często bohaterowie czytanych książek stają się jakby żywi w waszym doświadczeniu czytelniczym? Czy trudno wam się z nimi rozstać po lekturze? A może w literaturze nie ma takich rozstań?

A kolejny tom cyklu „Cukiernia pod Amorem” – Dziedzictwo Hryciów – właśnie trafił do księgarń!

Źródło cytatu: Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Cukiernia pod Amorem. Ciastko z wróżbą. Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2017.

Dodaj komentarz