Domy lalek, czyli Ibsen contra Strindberg

Z czym wam się kojarzy tytuł „Dom lalki”? Oczywiście! Z Henrikiem Ibsenem i z Norą nieświadomą, jak naprawdę wygląda jej pozornie udane małżeństwo! Tymczasem August Strindberg również ma w swoim dorobku utwór o takim tytule.

Są tytuły tak wrośnięte w historię literatury, że od razu umiemy je przypisać do konkretnego autora, powiedzieć coś o problematyce utworu, choćbyśmy go nie czytali. Być może jednym z takich dzieł jest Dom lalki Henrika Ibsena. Bohaterka tego dramatu, Nora Helmer, jest traktowana przez męża jak tytułowa lalka osadzona w idealnym świecie. Ona sama przyjmuje taką rolę – pociesznej, głupiutkiej kokietki. Jednak wszystko się zmieni, kiedy w dramatycznych okolicznościach wyjdą na jaw pewne tajemnice, a Nora zrozumie, jakie uczucia naprawdę żywi do niej Torwald.

Dramat Ibsena wywołał ogromne kontrowersje, nierzadko i oburzenie, do dziś jest chętnie wystawiany na wielu scenach świata (w tym wpisie możecie zobaczyć fotografie z dwóch różnych spektakli – z Elżbietą Barszczewską i z Danutą Stenką w roli tytułowej). Literacką odpowiedzią na Dom lalki był… Dom lalki, opowiadanie Augusta Stridberga. Główny bohater tego opowiadania, kapitan Wilhelm, musi się zmierzyć właśnie z Ibsenem, czy raczej z jego dziełem (Gurli napisze Wilhelmowi w liście: „Czytaj tę książkę, którą ci posyłam.! Znajdziesz tam odpowiedź na wiele pytań. Wypowiada ona wszystko, co kryje się na dnie serc kobiecych od wieków! Czytaj ją i powiedz mi później, czy nasze małżeństwo było takie, jak być powinno!”). Dotychczas oddana mu żona pod wpływem lektury Domu lalki i podszeptów nowej przyjaciółki zaczyna analizować swoje małżeństwo. Sielanka zostaje przerwana, a między bohaterem a Gurli narasta obcość. A wszystko z powodu książki (Wilhelm po rozmowie z wyemancypowaną nagle żoną pomstuje: „niech diabli wezmą tego, kto podjudził dwie połowy ludzkości przeciwko sobie!”).

Dom lalki Strindberga, to polemika, a po trosze i parodia „pierwowzoru” Ibsena. Razi dziś koszmarny mizoginizm wylewający się z kart tego niewielkiego objętościowo opowiadania. A jednak sądzę, że warto – w ramach literackiej ciekawostki – poznać inną odsłonę Domu lalki.

Literatura często bazuje na samej sobie. Nie bójcie się po nią sięgać, polemizować z arcydziełami. Więcej możecie się o tym dowiedzieć na Kursie Pasja Pisania Inspiracje, który rozpocznie się 14 listopada:

http://www.pasjapisania.pl/kurs-inspiracje.html

Chcesz poznać bogatsze oblicze literatury? Zapisz się już dziś!

Źródło cytatów: August Strindberg, Dom lalki i inne nowele, przeł. Zygmunt Łanowski, Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1989.
Źródło grafiki: http://encyklopediateatru.pl/przedstawienie/22400/nora-dom-lalki i https://www.teleman.pl/tv/Miesiac-z-Danuta-Stenka-Nora-1433135

3 Replies to “Domy lalek, czyli Ibsen contra Strindberg”

  1. Kasia Alias Kinga says: Odpowiedz

    Wtedy małżeństwo to była umowa kupna-sprzedaży, kobiety miały rodzić dzieci, a mężczyźni utrzymywać rodzinę. O miłości czytało się w romansach, z wypiekami na twarzy, choć bohaterki często przepłacały życiem porywy serca. Może też dlatego były to historie ekscytujące: Anna Karenina, Pani Bovary. Zresztą w powieści Duma i uprzedzenie opinia publiczna piętnuje dziewczynę, która uciekła z kochankiem.
    Samotnej kobiecie niezwykle trudno było się utrzymać, dopiero wojny sprawiły, że kobiety mogły podjąć pracę i stać się niezależne.

  2. Kasia Alias Kinga says: Odpowiedz

    Charles Perrault w opublikowanym w 1697 zbiorze baśni przestrzega dziewczęta przed „wilkiem” – młodymi mężczyznami, którzy chętnie schrupią ich dziewictwo. Młode kobiety chroniono przed „umizgami” mężczyzn, gdyż mogło to je skompromitować i pozbawić możliwości na korzystne zamążpójście.
    Nawet w filmie „Co się wydarzyło w Madison County”, akcja rozgrywa się w latach sześćdziesiątych, pokazany jest stosunek wiejskiej społeczności do zdrady. Kobieta ponosi całkowitą odpowiedzialność i jest odrzucona przez mieszkańców.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Pamiętam „Co się wydarzyło w Madison County” – film podobał mi się dużo bardziej niż książka. No, ale grała Meryl Streep, więc trudno się dziwić:)

Dodaj komentarz