Przychodzi Mikołajek do księgarni…

Jaki jest najsłynniejszy Mikołaj w literaturze? Oczywiście, ten znany z książek, których autorami są Sempé i Goscinny. Czy pamiętacie historię o tym, jak Mikołajek i jego szkolni kompani odwiedzili nową księgarnię?

„Tuż koło naszej szkoły, w miejscu gdzie przedtem była pralnia, otwarto nową księgarnię. Zaraz po lekcjach poszliśmy ją obejrzeć.
Wystawa wyglądała bardzo fajnie. Było tam pełno czasopism, gazet, książek i wiecznych piór. Weszliśmy do środka, a pan z księgarni uśmiechnął się do nas serdecznie i powiedział:
– Proszę, proszę! Widzę, że mam klientów. Chodzicie do szkoły obok? Jestem pewien, że zostaniemy dobrymi przyjaciółmi. Ja nazywam się Escarbille.”

Tak rozpoczyna się opowiadanie Nowa księgarnia z książki Mikołajek i inne chłopaki. Mikołajek, Alcest, Rufus, Gotfryd, Kleofas i inni zaczynają lepiej poznawać księgarnię – niedaleko temu do rozrabiania i, jak można się spodziewać, szansę na piękną przyjaźń z panem Escarbille sukcesywnie maleją… W pewnym momencie chłopcy zaczynają dyskutować o swoich ulubionych książkach:

„– Patrz – powiedział Gotfryd – mam to w domu. To jest o lotnikach, brummm. Jeden jest bardzo dzielny, tylko za każdym razem jacyś faceci chcą coś zrobić z jego samolotem, żeby spadł. Ale kiedy samolot spada, w środku jest nie ten lotnik, ale jakiś kumpel. Więc inni lotnicy myślą, że to zrobił lotnik, żeby się pozbyć kumpla, ale to nieprawda, i potem lotnik wykrywa prawdziwych bandytów. Nie czytałeś tego?
– Nie – powiedziałem. – Ale czytałem o kowboju i opuszczonej kopalni, wiesz? Kiedy przyjeżdża, jacyś zamaskowani faceci zaczynają do niego strzelać: Paf! paf! paf! paf!
– Co się stało? – zawołał pan Escarbille, który właśnie tłumaczył Kleofasowi, że nie wolno bawić się tym czymś, co się kręci i gdzie się kładzie książki, żeby ludzie mogli sobie wybierać i kupować.
– Opowiadam mu historię, którą czytałem – wyjaśniłem panu Escarbille.
– Nie ma pan tego? – zapytał Gotfryd.
– Jaką historię? – pan Escarbille przeczesał sobie włosy palcami.
– O takim kowboju – powiedziałem – co przyjeżdża do opuszczonej kopalni. A w kopalni czekają na niego jacyś faceci i…
– Czytałem to! – krzyknął Euzebiusz. – I ci faceci zaczynają strzelać: Paf! paf! paf!…
– Paf! A potem szeryf mówi: »Witaj, cudzoziemcze – dokończyłem. – My tutaj nie lubimy ciekawskich…«.
– Tak – dodał Euzebiusz. – I wtedy kowboj wyciąga rewolwer – paf! paf! paf!
– Dosyć! – zawołał pan Escarbille.
– Ja tam wolę moją historię o lotniku – oświadczył Gotfryd. – Brumm! Bum!
– Śmieszny jesteś z tą twoją historią o lotniku – powiedziałem. – Przy mojej historii o kowboju twoja historia o lotniku jest okropnie głupia!
– Tak? – rozzłościł się Gotfryd. – A właśnie, że twoja historia o kowboju jest najgłupsza na świecie!
– Chcesz dostać w nos? – zapytał Euzebiusz.
– Dzieci!… – krzyknął pan Escarbille”.

Jakież to urocze, prawda? Dzieci są gotowe bić się, aby bronić honoru swych ukochanych książek! Chcecie, aby wasza była właśnie jedną z nich – ukochaną, taką, o którą warto się nawet bić? Wybierzcie się na Weekendowy Kurs Pisania Literatury Dziecięcej, który odbędzie się w dniach 17-18 listopada:

http://www.pasjapisania.pl/kurs-pisania-literatury-dzieciecej.html

Zapiszcie się już dziś! Zostały ostatnie miejsca!

Źródło cytatów: Sempé i Goscinny, Mikołajek i inne chłopaki, przeł. Barbara Grzegorzewska, Nasza Księgarnia, Warszawa 2001.
Źródło grafiki: https://gameplay.pl/news.asp?ID=69204

4 Replies to “Przychodzi Mikołajek do księgarni…”

  1. A czy taki kurs były też w przerwie świątecznej?

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Marcjanno, kurs trwa tylko przez weekend. Najbliższy termin to 8-9 grudnia. Dopytałem, zostało ostatnie miejsce. Może właśnie dla Ciebie?

  2. Niestety w soboty pracuję, i dlatego pytałam o przerwę świąteczną, ponieważ wypada też jedne weekend w tym czasie. Będę czekać na jeszcze inny termin. Może się uda.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Ok:)

Dodaj komentarz