Nietypowy sposób na lekturę

Jednym z wielkich bestsellerów amerykańskiej literatury młodzieżowej ostatnich lat okazała się powieść Nicoli Yoon „Ponad wszystko”. To przejmująca historia poważnie chorej dziewczyny, skazanej na tkwienie w zamkniętym, sterylnym świecie. Ważną rolę w tej historii odgrywa również literatura.

Narratorką Ponad wszystko Nicoli Yoon jest nastoletnia Madeline Whitter. Nie żyje ona tak, jak jej rówieśnicy. Ze względu na poważną chorobę musi przebywać w sterylnym domu. Nie chodzi do szkoły, nie ma też kontaktu z rówieśnikami. Wszystko się zmienia, gdy do sąsiedniego domu sprowadza się nowa rodzina. Między Madeline a Ollym zawiązuje się silna więź. Tylko czy dziewczyna naprawdę może wygrać z chorobą? Wzruszająca to opowieść i całkiem sprawnie napisana. Nic dziwnego, że osiągnęła spory sukces, została także zekranizowana.

Ważną częścią świata Madeline pozostają książki. Tak zresztą rozpoczyna się Ponad wszystko:

„Przeczytałam o wiele więcej książek niż wy. Nieważne, ile przeczytaliście, ja mam na swoim koncie więcej. Wierzcie mi: miałam na to czas.
W moim białym pokoju, na tle białych ścian, na połyskujących białych półkach jedyną barwną plamę stanowią grzbiety książek. Wszystkie to nowiusieńkie tomy w twardych oprawach – nie wolno mi trzymać starych, pokrytych bakteriami, używanych książek. Przychodzą ze świata zewnętrznego, odkażone i zapakowane próżniowo w folię. Chciałabym zobaczyć urządzenie, które robi coś takiego. Wyobrażam sobie, jak każda książka przesuwa się na białej taśmie w stronę białych stanowisk, przy których białe ręce robotów odkurzają ją, myją i sterylizują na wszelkie możliwe sposoby, aż będzie odpowiednio czysta, by do mnie trafić. Kiedy dostaję nową powieść, najpierw muszę zedrzeć folię – to czynność wymagająca użycia nożyczek i nierzadko kończąca się połamanymi paznokciami. Potem podpisuję się na wewnętrznej stronie okładki. WŁASNOŚĆ: Madeline Whittier”

Madeline czyta rzeczywiście bardzo dużo. Najważniejszą dla niej książką pozostaje Mały Książę, zachwyca się także m.in. Kwiatami dla Algernona, odrzuca ją od Władcy much – wymienia także wiele innych książek. W pewnym momencie dzieli się także z czytelnikiem niecodziennym sposobem czytania:

„Czasami czytam ulubione książki od tyłu. Zaczynam od ostatniego rozdziału i przesuwam się ku początkowi. W ten sposób bohaterowie przechodzą od nadziei do rozpaczy, od samoświadomości do zwątpienia. W romansach pary zaczynają jako kochankowie, a kończą jako dwoje obcych sobie ludzi. Książki o dorastaniu stają się powieściami o utracie sensu w życiu. Ożywają ulubieni bohaterowie.
Gdyby moje życie było książką i dałoby się je przeczytać od końca, nic by się nie zmieniło. Dzisiejszy dzień jest taki sam jak wczorajszy. Jutro będzie takie samo jak dzisiaj, w Księdze Maddy wszystkie rozdziały są identyczne.
Były.
Dopóki nie pojawił się w niej Olly”.

Co sądzicie o takim sposobie na lektury? Myślicie, że ukochane książki odkryłyby swoje całkiem inne oblicze?

Źródło cytatów: Nicola Yoon, Ponad wszystko, tłum. Donata Olejnik, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2017.
Źródło grafiki: https://variety.com/2017 i http://lokalna24.pl/

5 Replies to “Nietypowy sposób na lekturę”

  1. Jako nastolatka przed rozpoczęciem lektury, czytałam najpierw ostatnią stronę i o dziwo nigdy nie odbierało mi to przyjemności. Nie wiem, czy zdecydowałabym się przeczytać całą książkę od końca… To chyba zbyt duża gimnastyka dla mózgu. 😉

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Ja jako nastolatek czytałem zawsze pierwsze i ostatnie zdanie książki. Dziś już tego nie robię.

  2. Trochę to podobne do książek o przebiegu programowanym. Całość takiej książki jest podzielona niewielkie części, a po każdej z nich pytanie do czytelnika: Co teraz zrobić? W zależności od odpowiedzi trafiamy na różne strony i w efekcie każde czytanie może mieć różne zakończenia. Dzisiaj takie książki efektowniej jest realizować w postaci gry komputerowej lub w uboższej wersji jako stron serwisu internetowego. Tym niemniej od czasu do czasu pojawiają się wersje drukowane w postaci książkowej.
    Różni się to od proponowanej zabawy tym, że to nadal autor (lub redaktor opracowujący programowaną wersję zwykłej książki) decyduje o kolejności zdarzeń(co prawda w alternatywnych możliwościach), a nie czytelnik czytając w innym porządku niż zaplanowany.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Żałuję, Andy, że tak rzadko trafiałem na tego typu książki.

Dodaj komentarz