„Koniec i bomba…

…a kto czytał, ten trąba!”. Znacie to zdanie, prawda? To jedno z najsłynniejszych zdań kończących książkę w literaturze polskiej. Oczywiście, wieńczy „Ferdydurke”. Będziecie zaskoczeni, dlaczego Witold Gombrowicz tak zakończył swoje najsłynniejsze dzieło…

W swojej znakomitej książce Służące do wszystkiego Joanna Kuciel-Frydryszak przedstawia smutne losy dawnych polskich służących. To fascynujące opracowanie, które czyta się lepiej niż niejedną powieść. Autorka opiera się na dawnej prasie, wspomnieniach, relacjach – i snuje w gruncie rzeczy smutną opowieść o biednych dziewczynach, dawnej Polsce, o świecie, który już przeminął – choć pewne jego echa można odnaleźć i dziś. Jeśli akcja twojej książki rozgrywa się w przedwojennej Polsce, to lektura obowiązkowa!

W Służących do wszystkiego pojawiają się też wzmianki o pisarzach. Czy wiedzieliście, że słynne zdanie wieńczące Ferdydurke zawdzięczamy Anieli służącej w domu Gombrowiczów? Oto jak przedstawia tę historię Joanna Kuciel-Frydryszak:

„Gombrowicz po latach mówić będzie o Anieli, że była najinteligentniejszą osobą w jego domu. Coś musi w tym być, Aniela świetnie rozumiała językową konwencję tego wielkiego prowokatora i nie obrażała się, gdy nazywał ją »ciemną sługą«. Wiedziała, że to nie z niej drwi, lecz ze sfery, z której sam się wywodzi i którą kontestuje.
Czasem mówi do niej »Anielo więc«, ponieważ wtrąca »więc« do każdego zdania. A gdy ona zwraca mu uwagę, krzyczy: »Sługo ciemna, winnaś szacunek swemu panu i chlebodawcy!«. Czasem są tak rozbawieni, że rzucają w siebie poduszkami.
Gombrowicz strasznie brudzi, jego pokój jest pełen papierów i niedopałków. No i oczywiście na śniadania nie wstaje, bo zarywa noce, pisząc. Aniela ma wokół niego mnóstwo roboty. Przynosi mu śniadanie do pokoju na tacy, często o pierwszej po południu. Któregoś dnia na jej widok mówi tak: »Skończyłem książkę«. I czyta jej fragment. Aniela słucha, a potem komentuje: »Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!«. Gombrowicz jest zachwycony. Na to czekał. Od kilku dni zastanawiał się nad końcówką Ferdydurke, rozmyślał nad czymś lekkim i oto dostał na tacy razem ze śniadaniem. Wydana w 1938 roku powieść stanie się jednym z najważniejszych jego utworów”.

Po latach słynny pisarz napisze do Anieli: „Ferdydurke bardzo sławna się stała i nieraz w wywiadach mówiłem, że »Koniec i bomba, a kto czytał, ten trąba!«, jak na końcu stoi, to Aniela mnie powiedziała”.

A czy wy już myśleliście nad ostatnimi zdaniami swoich powieści? Dzięki Pasji Pisania zdołacie je napisać. Pomożemy wam – od pierwszej wielkiej litery do ostatniej kropki. Wybierzcie kurs dla siebie:

http://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html

Zapiszcie się już dziś! Doprowadźcie swoje powieści do ostatniego zdania!

Źródło cytatów Joanna Kuciel-Frydryszak, Służące do wszystkiego, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018.
Źródło grafiki: http://notcoming.com/reviews/ferdyduke/

5 Replies to “„Koniec i bomba…”

  1. O tak, mam wiele „ostatnich zdań”, sprawa często rozbija się o to, co ma je poprzedzać! Ale dużo gorsza sprawa jest ze zdaniami, które wpadają i siedzą w głowie, a mają być w środku – bo tworzą nastrój, który chciałoby się oddać jak najwierniej i najbogaciej. Moim najważniejszym „środkowym”, które od lat chodzi mi po głowie, jest „włosy jej całkiem wypłowiały w słońcu tego lata”.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      A z jakiej to książki, Louri?

      1. To ostatnie zdanie? Z mojej, jeszcze nie napisanej 😉

        1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

          W takim razie zapraszam Cię na kurs:)

  2. Chomik buszujący w zbożu says: Odpowiedz

    Z tymi zdaniami, ktore siedzą w głowie jest najgorzej:( L. Zapisz się na kurs i jazdę bez trzymanki, ale pamiętaj też o czasie, który chociaż niby fizyczny, to żadną stałą nie jest. Pisanie to najwspanialsza przygoda w świecie fikcji-niefikcji. .

Dodaj komentarz