Literatura inspirowana obrazami

„W świetle i w mroku” to pięknie wydana i niezmiernie interesująca antologia opowiadań. Punktem wyjścia każdego z nich był jeden z obrazów wybitnego amerykańskiego malarza Edwarda Hoppera. W ten sposób powstał bardzo interesujący mariaż sztuk!

Muszę przyznać, że fascynują mnie obrazy Edwarda Hoppera – zawarta w nich tajemnica czająca się za z pozoru zwykłymi scenkami rodzajowymi. Kilka przykładów: dwie kobiety, starsza i młodsza, siedzą na balkonie. Jedna czyta gazetę, druga zdaje się kogoś wypatrywać. Kilka osób okupuje podrzędny bar, a za oknem czai się mrok. Smutna, samotna kobieta siedzi nad filiżanką w jadłodajni. Inna, naga, stoi w plamie światła na dywanie. Oto dwoje zaczytanych ludzi. Tu kościół, tu biuro, tam nowojorskie kino, a tu hotel. Gdzieś kawałek ściany. Niby nic konkretnego, ot moment zatrzymany w ramach obrazów. A jednak gra światła, emocje odbijające się na twarzach sportretowanych osób, ciekawe lub niepokojące szczegóły – to wszystko składa się na pewną opowieść.

„Bosch patrzył na obraz.
(…)
– Jak pan myśli, o czym jest ta historia? – spytała.
– Historia? Dlaczego pani uważa, że jest w tym jakaś historia?
– Zawsze jest. Malarstwo polega na opowiadaniu historii”.

Właśnie z tego założenia wyszli twórcy antologii W świetle i w mroku. Lawrence Block zaprosił kilkunastu pisarzy do stworzenia literackich wersji obrazów Edwarda Hoppera. Wśród autorów antologii znajdziecie m.in. Stephena Kinga, Lee Childa, Joyce Carol Oates czy Michaela Connelly’ego.

Ileż tu różnych historii! W Dziewczęcym show Pauline mści się na niewiernym, nieliczącym się z nią mężu, a przy okazji odkrywa tę stronę samej siebie, której istnienia nigdy nie podejrzewała. W Historii Caroline mamy do czynienia z dramatem rodzinnym, ujawnionym przy okazji nadchodzącej śmierci ojca. Soir Bleu ma w sobie coś z horroru – jest tu smutny klaun-pierrot, jest powabna modelka, jest wreszcie narrator z traumą, a napięcie narasta. W niepokojących, ale subtelnych Pokojach nad morzem znajdziemy nieco realizmu magicznego. Incydent z 10 listopada Jeffery’ego Deavera to opowiadanie z polityką w tle. Ma ono formę listu. Bohaterem Rodzinnego interesu jest umierający pastor, będący ponoć krewnym Elvisa Presleya. Kinooperator to sensacyjna opowieść o porachunkach i niezabliźnionych ranach z dzieciństwa. Tekst Zbiory pastora odwołuje się do biografii Edwarda Hoppera, a on sam staje się jednym z bohaterów. Margaret z Biura nocą przyjeżdża do Nowego Jorku po lepsze życie, ale czeka ją całkiem co innego. W Kobiecie w oknie Joyce Carol Oates opisuje brutalną walkę o dominację polskiej emigrantki i manipulującego nią kochanka. Wieczorne okna to iście hitchcockowski thriller, a zamykająca ten zbiór Jesień w jadłodajni to opowieść nie tylko o sprytnym fortelu, ale także o osamotnieniu.

Wiele w tej antologii barw (jak na prezentowanych obrazach), wiele emocji, wiele zawikłanych ludzkich losów. Teksty oczywiście prezentują sobą różny poziom, jedne bardziej przykuwają uwagę, inne mniej, ale większość jest bardzo pomysłowa, a do tego sprawnie napisana. W świetle i w mroku to siedemnaście ciekawych spotkań z malarstwem i z literaturą. Warto zobaczyć, jak sztuka inspiruje sztukę!

Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o tym, jak szukać (przyszłej) literatury w dziełach sztuki, zapraszam na Kurs Inspiracje, który rusza 13 marca:

http://www.pasjapisania.pl/kurs-inspiracje.html

Czekamy na was!

Źródło cytatu: Michael Connelly, Nocne ptaki, przeł. Tomasz Kłoszewski, [w:] W świetle i w mroku. Opowiadania inspirowane malarstwem Edwarda Hoppera, red. Lawrence Block, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2018.
Źródło grafiki: https://niezlasztuka.net/o-sztuce/samotnosc-w-wielkim-miescie-edward-hopper/

One Reply to “Literatura inspirowana obrazami”

  1. Oh, to brzmi wspaniale! A może warto się zainspirować i stworzyć podobną antologię? 🙂

Dodaj komentarz