Nie drzyj maszynopisów!

Sara, narratorka powieści „W stronę tamtego lasu” Krystyny Siesickiej, przyjeżdża do leśniczówki wujostwa. Zamierza tam pracować nad swoją książką. Ciotka Sary próbuje jej pomóc jako pierwsza czytelniczka – skutki są opłakane.

Dwudziestosześcioletnia pisarka Sara przeżywa kryzys w związku. Ucieka do malowniczej leśniczówki wujostwa. Utrzymuje, że odwiedziny są tylko odpowiedzią na zaproszenie. Przy okazji chce też popracować nad swoją książką dla młodzieży Czy to ty, kochanie?

Ciotka Ludmiła chce przeczytać pierwsze strony powieści. Sara ma wątpliwości („Nie wiedziałam, czy moja ciotka Ludmiła, która w końcu miała już te swoje lata, będzie najlepiej wybraną pierwszą czytelniczką mojej książki”), ale się zgadza. Tej decyzji żałuje, jeszcze zanim ciotka przystąpi do lektury. Zobaczcie:

„Usłyszałam kroki Ludmiły, po chwili zastukała do drzwi, otworzyła je i weszła, nie czekając nawet na zaproszenie.
– Przyszłam po twoją książkę.
Spojrzała na papier ułożony na stole i przeraziła się.
– Aż tyle tego!
– Nie, to, co zaczęłam pisać, mam tutaj, spójrz, tylko kilkanaście stron, mówiłam ci przecież.
– Mówiłaś, mówiłaś i dlatego tak się zlękłam, kiedy zobaczyłam tę wielką stertę. Czy naprawdę chcesz zapisać tyle stron?
– Większość z nich na pewno podrę, bo to, co napiszę, okaże się do niczego.
– Ależ to musi być okropnie przykre, Saro! – zawołała Ludmiła. – Wyrzucać coś, nad czym człowiek tyle się nabiedził.
– Jest przykre, ale ja wiem, że im więcej wyrzucam, tym lepiej dla książki.
– W takim razie spróbuj jej w ogóle nie pisać. Nie podoba mi się pomysł z darciem, gdybym to ja pisała powieści, nigdy nie wyrzuciłabym nawet jednej kartki. Założę się, że Kraszewski też nie wyrzucał, dzięki czemu ma taki pokaźny dorobek.
Trzymając w ręku pierwsze strony mojej przyszłej książki, Ludmiła spojrzała na jej początek.
– Matylda! – zawołała. – (…) czy ona jest ruda?
– Nie, ma ciemne włosy, takie bardziej brązowe.
– Powinna być ruda. Ania z Zielonego Wzgórza była ruda i popatrz, jakie ta książka ma powodzenie, ile pokoleń ją czytało. Niech ta Matylda będzie ruda, zarobisz na tym masę pieniędzy, ja nawet dosyć lubię rude dziewczyny. Czy w którymś miejscu opisujesz dokładnie kolor jej włosów?
– Tak.
– Poprawię ci.
– Ależ, ciociu, wyobrażam sobie Matyldę z ciemną czupryną!
– Żaden problem, teraz każda farbuje, więc Matylda też może.”

Chcielibyście mieć taką pierwszą czytelniczkę?

Na kursach Pasji Pisania spotkacie się z profesjonalnymi nauczycielami, którzy będą szanować wasze pomysły, a przy okazji dadzą mnóstwo praktycznych wskazówek. Wybierzcie kurs dla siebie:

http://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html

Czekamy na was i wasze książki!

Źródło cytatów: Krystyna Siesicka, W stronę tamtego lasu, Wydawnictwo Akapit Press, Łódź, 1999.

4 Replies to “Nie drzyj maszynopisów!”

  1. Rzeczywiście, te uwagi ciotki są bardzo „profesjonalne”, a przecież jeszcze nie doszli do problemów, które mogą wynikać ze starszego wieku ciotki niż spodziewany wiek czytelniczek. Jednak wiem, że wielu początkujących autorów ma obawy przed wysłuchiwaniem jakichkolwiek uwag. Obawiają się, że utwór może przestać być ich. Straci swój charakter i ich piętno. Chyba jednak muszą się pogodzić z tym, że prędzej czy później ktoś ich utwór przeczyta i zacznie oceniać. Może lepiej, żeby zaczęli to robić profesjonaliści zanim trafi do przypadkowych osób.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Pozostaje się z Tobą zgodzić, Andy:)

  2. Matko, a ja już tyle kartek wyrzuciłam, nawet dzisiaj kilka. Zdaje się, że dorobek nie będzie tak pokaźny jak u Kraszewskiego, no trudno… 😉

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      :):):):)

Dodaj komentarz