Kolejne opowiadanie Joanny Stogi

Joanna Stoga jest przede wszystkim znana światu jako wybitna fotografka. Jej zdjęcia spotkały się z ogromnym uznaniem i były wielokrotnie nagradzane. Od kilku lat Joanna rozwija się także jako pisarka. Jej kolejne poruszające opowiadanie ukazało się w grudniu na łamach „Śląska”.

Joanna Stoga (na zdj. poniżej) – znakomita fotografka – odnosi coraz więcej sukcesów również jako pisarka. Z przyjemnością donosimy o kolejnym, można rzec: podwójnym. Na okładkę grudniowego numeru „Miesięcznika społeczno-kulturalnego Śląsk” trafiły jej zadziwiające – i urzekające w swoim unikalnym pięknie – roślinne fotografie. Z kolei w środku znajdziecie jej wstrząsające opowiadanie Później. Oto początek:

„Budzi go jej kaszel. Otwiera oczy. Ona siedzi na brzegu łóżka. Wymiotuje, choć od dawna nie ma czym. Jest taka szczupła, że promienie wstającego słońca zdają się ją przenikać na wylot. Ciałem wstrząsają dreszcze.
Kiedyś bardzo to przeżywał. Teraz po prostu wstaje i robi herbatę. Ona wypija kilka łyków, kładzie się i zamyka oczy. Kości sterczą na wychudłej twarzy. Brwi i włosy wypadły jej po ostatniej chemii.
Ile to już trwa? Piąty rok. Z początku tak się bał. To ona miała więcej sił i woli walki. Wszystkiego się dowiedziała. Pisała bloga. Szpital był polem bitwy, ona wojownikiem. Za pierwszym razem myśleli, że wygrali. Wakacje spędzili z przyjaciółmi. Później ona wróciła do pracy, a on nie brał już tylu delegacji. Starali się być blisko siebie.
Trzeci nawrót okazał się najgorszy i tym razem to on musi mieć więcej siły i odwagi.
– Będziemy walczyć! Damy radę! – mówi, ale ona nie chce być już wojownikiem.
Kolejna operacja, kolejna chemia. Dni i noce skurczone do bólu.
*
– Zjesz coś? – pyta, stając obok łóżka.
– Później.
– Może chociaż łyk tego o smaku mango? Wiesz, że musisz jeść!

Lili

– Dobrze – godzi się z westchnieniem.
– Ala będzie o ósmej. Poradzisz sobie do tego czasu? Mam dziś…
– Tak, wiem. Jedź, nic mi nie będzie.
– Może jeszcze łyk herbaty?
– Później.
Później! Później! Wciąż to powtarza. Próbuje go tym uspokoić, a on nawet nie chce myśleć, co będzie później.
*
Dom jest pełen gwaru. Ona ma urodziny.
– Twoje zdrowie, mała? – Andrzej podnosi kieliszek.
Macha nim, a wino wychlapuje się na podłogę. Ala ściera je i cmoka go w policzek.
– Zamiast rozrabiać, pokrój ciasto. Biszkopt sama robiłam – mówi do niej. – Z wiejskich jajek. Jak go zjesz, będziesz chciała tańczyć.
Ona się uśmiecha. Ma na sobie sweter od Ali. Trochę na niej wisi, ale i tak wygląda pięknie. Turban od Majki pasuje do tego jak ulał. Szerokie spodnie maskują szczupłość nóg.
On patrzy na nią i nie może się napatrzeć.
– Kawę byś zrobił! – upomina go Andrzej.
– Ja pójdę. – Ala przytrzymuje go za ramię.
– Pamiętacie tę starą czereśnię? – pyta wuj Henryk. – Kupiłem dziś taką samą. Znaczy tę samą odmianę, bo to ledwie patyk. Musisz wiedzieć – zwraca się do niego – że ona spędziła na tamtym drzewie całe dzieciństwo. Domek sobie zażyczyła. A jak już do niego wlazła, nie było sposobu, by ją stamtąd wyciągnąć.
Wszyscy znają tę historię na pamięć, mimo to słuchają, a gdy Henryk po raz setny opowiada, jak prawie z tego domku wypadła, wybuchają śmiechem. Ona śmieje się najgłośniej, a on zastyga w bezruchu. Całe wieki nie słyszał jej śmiechu, nie widział dołeczków w policzkach. Kto by zgadł, że w tak zapadniętej twarzy można mieć dołeczki.
Oczy go szczypią.
– Pomogę Ali. – Zrywa się i wychodzi.
Z łoskotem stawia filiżanki na tacy. Opiera głowę o szafkę. Ala gładzi go po ramieniu.
Wracają. Ona znów się śmieje, a oczy ma jak dawniej – pełne wesołych iskierek. Prosi nawet o dokładkę ciasta, a później patrzy na niego, jakby chciała powiedzieć: A widzisz?”

Joanna Stoga przede wszystkim preferuje fantastykę, ale jak widzicie świetnie potrafi się odnaleźć również w prozie psychologicznej. Jej wielki talent zauważyłem, gdy tylko poznaliśmy się na jednym z kursów (Joanna uczestniczyła w Kursie Inspiracje oraz Pracy nad Tekstem pod moim przewodnictwem). Zachęcam was do lektury całego opowiadania zamieszczonego na łamach „Śląska”.

Joanno, w imieniu całego zespołu Pasji Pisania serdecznie ci gratuluję. Bardzo ci kibicujemy. To twój kolejny sukces na pisarskiej drodze – wiem, że niebawem przyjdą następne.

Źródło cytatu: Joanna Stoga, Później [w:] „Miesięcznik społeczno-kulturalny Śląsk”, nr. 12/2019.
Fotografia autorki: Sławek Przerwa

5 Replies to “Kolejne opowiadanie Joanny Stogi”

  1. Chomik buszujący w zbożu says: Odpowiedz

    Gratki:), wspaniale!

  2. Wielkie gratulacje!!! Przeczytałam opowiadanie i jestem urzeczona! Świetnie napisany tekst, o którym trudno zapomnieć.
    Fotografie, niczym magnes, przyciągają wzrok. Myślę, że ,,Śląsk” nie miał lepszej okładki.
    Joanno, życzę Ci dalszych sukcesów i czekam na więcej!
    Pozdrawiam 🙂

  3. Doskonale napisany fragment poruszającej historii

  4. Dziękuję i zachęcam wszystkich piszących do kontaktu z miesięcznikiem „Śląsk”. Oby było nas tam jak najwięcej. 🙂 Dzięki Lucy za przemiłe słowa i do zobaczenia w kolejnych numerach miesięcznika!

  5. Czarna orchidea says: Odpowiedz

    Wielkie, wielkie gratulacje🙂

Dodaj komentarz