Taka trudna walka – debiut Pauliny Klimańskiej-Nowak

Pora ogłosić kolejny debiut kursantki Pasji Pisania – Pauliny Klimańskiej-Nowak. Jej znakomite opowiadanie „Ciało obce” znalazło się na łamach lutowego „Śląska”, który kilka dni temu trafił do kiosków.

Oto kolejny radosny dzień dla Pasji Pisania. Paulina Klimańska-Nowak, jedna z absolwentek naszych kursów, doczekała się debiutu. Jej znakomitą miniaturę prozatorską Ciało obce znajdziecie w najnowszym numerze „Miesięcznika Społeczno-Kulturalnego Śląsk”.

Paulinę poznałem w styczniu 2015 roku na Internetowym Kursie Podstawowym i od razu wiedziałem, że mam do czynienia z osobą utalentowaną, z dobrze rozwiniętą pisarską intuicją. Następnie spotkaliśmy się w ramach Pasji Pisania I. Później Paulina wiele razy uczestniczyła w prowadzonych przeze mnie warsztatach Praca nad Tekstem. Szlifowała powieść Zamknięte drzwi – mocną prozę psychologiczną o zależnościach przechodzących z pokolenia na pokolenie. Byłem pod ogromnym wrażeniem wirtuozerii pióra Pauliny – sceny były przemyślane, opowiedziana historia wzbudzała całe morze emocji. Zresztą prezentowane na kursach fragmenty poruszyły nie
tylko mnie.

Mieliśmy dużo czasu, aby dobrze się poznać, więc wiem, że pisarska droga Pauliny nie była łatwa, wiodła przez nadzieje, zwątpienia i zniechęcenie. Cieszę się, że dziś mogę ogłosić ten ważny moment – debiut. Ciało obce to wstrząsająca opowieść o nierównej walce z postępującą chorobą. Oto początek opowiadania:

„ Czasami wyobrażała go sobie jako ciążący w brzuchu kamień. Gładki, twardszy od diamentu, nie pozwalał o sobie zapomnieć, a jego obecność wywoływała nieustanny lęk.
Innym razem, jak płynny metal, który zalał jelita i stwardniał. Bezlitosny, nie chciał skruszeć mimo tylu podejmowanych prób.
Najgorsze były dni, gdy widziała go jako żyjącego, z każdym dniem powiększającego się potwora o sklejonej ropą sierści, wplątującej się między jej narządy. Ostrymi zębami, wyrastającymi z kilkunastu paszcz wbijał się w jej tkanki, ranił ją i nie dawał się wyrwać. Nie miał oczu. Nie potrzebował ich – żył tylko w mroku.
*
W jej wyglądzie nic nie było przypadkowe, nawet nonszalancję i luz miała przestudiowane. Stała w wyłożonej ciemno zielonymi kafelkami łazience, patrząc sobie w oczy. Nie spodobał jej się ich wyraz, więc przywołała na usta uśmiech. Wiedziała, że lustra i ludzkie spojrzenia są bezlitosne, ale nie zamierzała się ich bać. Dziś wychodziła na koncert, więc założyła dżinsy z postrzępionymi dziurami na kolanach i top z czarnej koronki. Resztę miała dopełnić ramoneska. Oceniła swoje odbicie: czarne kreski nad oczami, pomadka o barwie fuksji i pasujący do jasnej karnacji róż do policzków – wyglądała świetnie. Poznała swoją paletę barw, atuty i słabe strony, w czym pomogła jej kilka lat wcześniej stylistka. Nie stanie się szarą, rozmytą plamą wśród tłumu. Nie zniknie w przeciętności.
W połączonej z salonem kuchni przygotowała kawę. Uśmiechała się do siebie, co zdarzało się rzadko, ale to był dobry dzień. Wczoraj kilka godzin pracowała nad akwarelą, jednak efekt końcowy wciąż jej nie zadowalał. Upraszczała kompozycję, zmieniała kolorystykę, przemalowywała – wszystko na nic. Zrobiła zdjęcia, ale nie zdobyła się na odwagę by wysłać ją klientowi. Dziś namalowała ją od początku i wreszcie wyszło tak, jak miało być. Teraz mogła ją wysłać zamawiającemu, bez pulsującego w brzuchu uczucia niepokoju.
Usiadła przy stole i sięgnęła po smartfon, żeby przejrzeć wiadomości. Usłyszała dźwięk przekręcanego klucza w zamku i dwa głosy: męski i dziecięcy. Wrócili Grzesiek z Kubą. Po chwili Kuba już pakował się jej na kolana:
– Cześć, mamo!
Przygarnęła go, wtuliła twarz w jego jasne, miękkie włosy, wciągając ich zapach.
– Cześć, Robaczku.
Pachniał inaczej niż cztery lata wcześniej, gdy pojawił się w ich życiu. Mieli wtedy dla siebie tyle czasu! Grzesiek wychodził do pracy, a oni zostawali razem, w swoim małym świecie, do którego nikt nie zaglądał. Codziennie powtarzała Kubie, nawet gdy spał i nie mógł jej usłyszeć:
– Jestem tutaj z tobą. Jestem i zawsze będę. Słyszysz? Nigdy cię nie zostawię.
Teraz pragnęła tylko jednego – dotrzymać słowa.
Zszedł z jej kolan, pobiegł na środek salonu, gdzie wczoraj zaczęli z Grześkiem składać drewniane tory i kolejkę.
– Hej – przywitał się Grzesiek, usiadł naprzeciwko niej.
Uśmiechnęła się. Z pewnym przymusem, do którego musiała się przed sobą przyznać. Kiedy przestali całować się na powitanie? Spojrzała na jego dłonie i widziała zapisaną w nich całą ich wspólną historię: od momentu, gdy podali sobie ręce i poznali swoje imiona, przez pierwsze, niby przypadkowe muśnięcia, które przerodziły się w intencjonalny, niosący rozkosz dotyk i spacery, gdy nie chcieli rozluźnić splotu palców nawet na chwilę; aż po igły zastrzyków wbijanych w jej brzuch.
– Jeśli wynik będzie zły, pewnie będziemy musieli zwiększyć dawkę leków, pamiętasz? – spytała.
– Tak, oczywiście, pamiętam. Myślę, żeby wtedy albo wziąć wolne, albo pracować z domu i obserwować, co się dzieje.
Kiedy stali się wobec siebie tacy kulturalni? Czasem rzucała mu słowa pełne furii, pretensji i rozczarowania, a on przyjmował je, jakby był oceanem, na który padała mżawka. Chciała wzburzyć go, dostać się pod powierzchnię i zgłębić, co się w nim kryło. Kilka razy jej się udało i wtedy ona musiała przyjąć to, czego on nigdy wcześniej jej nie mówił. Słowa raniły i uwierały jak resztki jedzenia między zębami. Ale nie żałowała – przeciwnie, chciała widzieć go takim częściej.
Jakie to miało znaczenie? Teraz, gdy ich głowy wypełniły nazwy leków, informacje o medycynie alternatywnej, wlewach, odczytach rezonansów, nazwiska lekarzy, profesorów i pielęgniarek? Wcale nie mieli ochoty na taką wiedzę, ale zajęła ona wolne zakamarki ich umysłów, rozsiadła się i rozpanoszyła, jak nieproszony, wścibski gość. ”

Paulina, w imieniu całego zespołu Pasji Pisania serdecznie ci gratuluję. Wcale mnie nie dziwi twój sukces. Wiesz, że zawsze wierzyłem w ciebie i twoje pióro. Cieszę się ogromnie razem z tobą i czekam na twoje kolejne publikacje!

Źródło cytatu: Paulina Klimańska-Nowak, Ciało obce [w:] „Miesięcznik społeczno-kulturalny Śląsk”, nr. 02/2020.
Źródło grafiki: archiwum Autorki.

15 Replies to “Taka trudna walka – debiut Pauliny Klimańskiej-Nowak”

  1. Dziękuję Michał! Wiesz, że bez kursów i Twojego wsparcia pewnie nic z mojego pisania by nie wyszło 🙂

    1. Genialnie piękny i wstrząsający tekst zarazem. Porusza ważny temat, który najchętniej przemilczamy. Lepiej udawać, że to się nie zdarza. Nas nie dotyczy, lepiej o tym nie czytać, nie słuchać, nie poruszać. Zmowa milczenia, a przecież każdy z nas traci bliskich, najbliższych i bardzo często przyczyną jest „ciało obce”. W bardzo krótkiej formie pokazałaś osamotnienie, strach bohaterki i jej walkę o codzienną normalność. Zawarłaś wszystko. Niczego nie brakuje, by poczuć jej zmagania i ból. Wystarczy słów. Podobnie dosadnie, wiarygodnie i mocno, choć zaledwie w kilku słowach został przedstawiony mąż. Bo przecież choroba dotyka całą rodzinę. Normalność nabiera nowego, cennego, czasami nieosiągalnego znaczenia. Gratuluję, w tak krótkiej formie umieścić tak wiele trudnych tematów w tak mistrzowski sposób. Kolejny dowód, że nie trzeba mówić dużo, by powiedzieć wszystko. Perełka. Gratuję! Renata

  2. Marta Gołębiewska says: Odpowiedz

    Świetna wiadomość! Paulina, tak trzymaj!! 🙂 mocno trzymam za Ciebie kciuki 🙂

  3. Wspaniale! Gratulacje, Paulina! Świetny, przejmujący tekst! Życzę powodzenia w pisaniu i wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszego dnia pisarza! 🙂

  4. Paulina, ogromne gratulacje! Ależ się cieszę! Pamiętam Twoje teksty z jednego z kursów. Miały moc od pierwszych słów, siłę płynącą z pięknych, zaskakujących porównań i metafor.
    Trzymam kciuki za powieść!

  5. Jagoda Nagaj says: Odpowiedz

    PAULINA 😀Gratuluję! Teraz już muszę przeczytać całość, choć bez względu na to, dokąd poprowadzisz swoich bohaterów już samą wartością dla mnie( czytelnika) jest sposób w jakich ich opisujesz. MICHAŁ😀Dziękuję za zamieszczenie tego fragmentu!

  6. Paulina, gratuluję publikacji i świetnego tekstu. Przeczytałam i jestem zachwycona z jaką lekkością opowiadasz o trudnych sprawach. Już nie mogę się doczekać Twojej powieści. Życzę dalszych sukcesów. 🙂

  7. Dziękuję Wam za te miłe słowa! Bardzo mocno przeżywam ten debiut, nie sądziłam, że będzie kosztować mnie tyle emocji! Dlatego pozytywny odzew jest dla mnie bardzo ważny 🙂 Pozdrawiam Was ciepło!

  8. Bardzo mi się podoba! GRATULACJE! Czekam na więcej 🌼🍀💖🤗👍

  9. Chomik buszujący w zbożu says: Odpowiedz

    Gratki, Paulo:)

  10. Chce się czytać dalej.
    Serdeczne gratulacje dla Debiutantki!

  11. Paulina,

    miałam okazję przeczytać Twój tekst w całości. Jest świetnie napisany. W Twoich słowach tkwi ogromna moc, skorzystaj z tego.
    Serdecznie gratuluję debiutu 🙂

  12. Zarabiam bardzo skromnie i żyję bardzo skromnie. Niemniej jestem bogata dzięki obserwacji z poziomu roweru przyrody i polskiej wsi, indywidualnym inicjatywom w imię służby/straży leśnej, dzięki nauczaniu moich studentów, uczniów, moich maurzystów. Przede wszystkim jednak moje bogactwo opiera się na tym, że właśnie TY jesteś moją Siostrą. A po Twoim debiucie stałam się jeszcze bogatsza.

    Dziękuję Ci za to bogactwo w tym szczególnym dla mnie dniu
    KK

  13. Miałam możliwość przeczytania całego opowiadania. To, jakie budzi emocje i jak porusza umysł do przemyśleń zasługuje na wielkie owacje na stojąco! Jest tak mocno uderzające w najgłębiej skrywane uczucie, że nie sposób zostawić to bez komentarza. Dociera wszystkimi możliwymi drogami do każdej komórki. Zmusza do przemyśleń, choćbyś się przed tym bronił całym sobą. Genialne! Trzymam kciuki i wierzę w powodzenie z pełnym przekonaniem.

  14. Dziękuję za Wasze komentarze i za to, że poświęciliście chwilę by przeczytać moje opowiadanie! To, jak jest odbierane, wiele dla mnie znaczy!

Dodaj komentarz