Lektura na weekend – Epoka Brunona Schulza

Bruno Schulz to jedna z najbardziej niezwykłych postaci polskiej literatury. Jego książki – „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod Klepsydrą” – zachwycają do dziś. A on sam? Jest po trosze człowiekiem-zagadką. Tę zagadkę stara się rozwikłać Anna Kaszuba-Dębska w swojej książce „Bruno. Epoka genialna”.

Pozwolę sobie zacząć od osobistego wstępu. Myślę, że gdybym miał wybrać ulubioną szkolną lekturę, zdecydowałbym się na Sklepy cynamonowe Brunona Schulza. Pamiętam, jak przystępowałem do czytania, właściwie nic nie wiedząc o tej książce. Tymczasem wykreowany w niej świat najpierw mnie zdumiał, a potem uwiódł. Zapierało mi dech z zachwytu, gdy poznawałem kolejne opowiadania, widziałem te wszystkie nasycone znaczeniami obrazy, wgłębiałem się w dzieciństwo Józefa i życie jego najbliższych. Urok tej magii całkiem mnie pochłonął – czułem się jak w pięknym śnie, choć i w tym pięknie zdarzały się sekwencje duszne, niezbadane, niepokojące. Pamiętam, jak trwałem w bezradnym podziwie – cóż to była za wyobraźnia, cóż za wyczucie języka! Wiedziałem, że mam do czynienia z czymś absolutnie unikalnym. Wrażenie było tak duże, że do dziś nie wróciłem ani do Sklepów cynamonowych, ani do przeczytanego już później Sanatorium pod Klepsydrą – trochę z obawy, że coś mogłoby się zmienić w moim odbiorze. A jednak stęskniłem się za tym światem – za sprawą przeczytanej właśnie biografii Brunona Schulza pióra Anny Kaszuby-Dębskiej, pisarki, graficzki, malarki, ilustratorki, reżyserki: Bruno. Epoka genialna.

To monumentalne dzieło (liczące sobie niespełna siedemset stron!), wyrosło z pasji i fascynacji Brunonem Schulzem i jego artystyczną spuścizną. Sama autorka deklaruje we wstępie:

„Moją intencją jest popularyzacja twórczości i osoby artysty totalnego, wciąż inspirującego innych artystów wizualnych i pisarzy na całym świecie, jak również zerwanie z powstałymi »mito-nieprawdami«, może mającymi na celu budowanie legendy, ale niepotrzebnie i bezrefleksyjnie powtarzanymi oraz kalkowanymi. O Schulzu mówi się, że jako syn kupca bławatnego był biedny, ograniczony małomiasteczkowym horyzontem, że zginął z ręki gestapowca od strzału w tył głowy na ulicy miasta, którego nigdy nie opuszczał, nieopodal miejsca, w którym się urodził, że miał ogromny talent, choć był samoukiem bez studiów. Udowadniam, że to jedynie romantyczna półprawda”.

Anna Kaszuba-Dębska snuje wyczerpującą opowieść o artyście z prowincjonalnego Drohobycza. Widzimy go w mikrokosmosie małego miasta, wśród rodziny, przyjaciół, wśród kobiet, wśród współpracowników i podopiecznych, wreszcie wśród tych, którzy odkrywali jego talenty – plastyczne i pisarskie. Bo Bruno Schulz miał wiele twarzy. Poznajemy kogoś oddanego rodzinie, potrafiącego się dla niej poświęcić. Poznajemy kogoś wybitnie utalentowanego plastycznie. Poznajemy kogoś ogarniętego obsesjami erotycznymi (był oskarżany o szerzenie pornografii – jego rysunki przedstawiają w większej części sceny erotyczne z udziałem dominujących kobiet). Poznajemy kogoś, kto wypala się w swojej pracy (był nauczycielem). Poznajemy kogoś, kto pozostaje rozdarty między chęcią oddania się sztuce a obowiązkami narzucanymi przez codzienność. Poznajemy kogoś, kto – trochę nieprzystosowany – zmaga się z ciężką depresją. Poznajemy wreszcie kogoś, kto osiąga niespodziewany, acz upragniony ogromny sukces. Wreszcie poznajemy kogoś, kogo Wielka Historia, tragedia Holocaustu, zrównała z milionami innych przedstawicieli jego świata. Kogoś, kto kiedyś tworzył baśniowe historie a nagle obsesyjnie myśli o jedzeniu i zapewnieniu rodzinie bezpieczeństwa. Kogoś, kto nie przeżyje czasu wojny.

Początek tej biografii jest raczej trudny w odbiorze – wszystko, nie wiedzieć czemu, zaczyna od pobytu Schulza w Paryżu, tuż przed wybuchem wojny. Nawet jeśli przyjąć, że to ostatnie chwile przed pęknięciem świata na pół, ciężko się odnaleźć na pierwszych stronach, w gąszczu obcych nazwisk, niewiele mówiących – na tym etapie – refleksji. Całość zaczyna się klarować wraz z rozdziałem o przodkach autora Sklepów cynamonowych. Anna Kaszuba-Dębska nie tylko przedstawia portret Schulza, ale także epoki, w której przyszło mu żyć. Nie brakuje odniesień do jego twórczości (pojawiają się cytaty, informacje o pierwowzorach postaci z jego uniwersum). Mnóstwo tu szczegółów. Wszystko jest bardzo dokładnie udokumentowane – poparte cudzymi wspomnieniami, korespondencją. Publikację zdobią rozliczne reprodukcje i zdjęcia. Warto zagłębić się w tę opowieść snutą z prawdziwą pasją i ogromną empatią, za to bez laurek. W takiego Schulza – złożonego, niejednoznacznego – chce się uwierzyć.

Najwięcej jest tu Schulza-twórcy, Schulza-plastyka, Schulza-pisarza, bo przecież artystyczna ekspresja była dla niego niezwykle ważna („Pisanie? To potrzeba uporządkowania świata”). A przecież tworzenie nie jest łatwe. W rozterkach przyszłego autora Sanatorium pod Klepsydrą wiele z nas może odnaleźć swoje własne:

„»Przyjmijcie raczej, zgodnie z prawdą, że pogrążony jestem w głębokim upadku ducha i że zdaje mi się, że już nic więcej nie potrafię napisać! Pocieszam się i perswaduję sobie, że to neurastenia i już przeszło sześć miesięcy trwa ta awersja do pióra i t jednak daje nieco do myślenia«
»Moim wielkim wrogiem jest niewiara w siebie, brak miłości do siebie. Mijają długie miesiące i nic, co robię, nie zyskuje mojej aprobaty, żaden pomysł, który się wynurza, nie zaspokaja mnie, nic mi się nie podoba. Ten stan nieukontentowania sobą skazuje mnie na bezczynność«”.

Bruno Schulz pozostał kimś otulonym aurą tajemnic. Chciałoby się go zrozumieć, pojąć istotę jego geniuszu. Nic dziwnego, że wciąż fascynuje – twórców, czytelników, biografów. Bruno. Epoka genialna to zaproszenie do ekscytującej i pięknej podróży przez życie tego wielkiego człowieka. Anna Kaszuba-Dębska wykonała tytaniczną pracę. Skończyłem lekturę tej książki z poczuciem, że właśnie tak powinno się pisać biografie.

Źródło cytatów: Anna Kaszuba-Dębska, Bruno. Epoka genialna, Wydawnictwo Znak, Kraków 2020.
Źródło grafiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bruno_Schulz

4 Replies to “Lektura na weekend – Epoka Brunona Schulza”

  1. Znalezłem „Bruno…” w mojej bibliotece 🙂

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      🙂

  2. Świetny tekst. Właśnie namóiłeś mnie do przecytania kolejnej książki 😉

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Cieszę się:)

Dodaj komentarz