Lektura na weekend – Rytuały, dary i przekleństwa

Mina, młoda adeptka w zakonie Naishi, ma wiele tajemnic. Ukrywa też pewien dar. Jednak ów dar zostaje ujawniony w dramatycznych okolicznościach, tuż przed Rytuałem Przejścia. To będzie miało dalekosiężne konsekwencje – nie tylko dla Miny.

Powieść Piasek i dym Joanny Stogi, absolwentki naszych kursów, ukazała się pod koniec zeszłego roku jako pierwsza część cyklu „Głos ponad mrokiem”. To już trzecia jej książka – po zbiorze opowiadań Las, pole, dwa sobole oraz powieści obyczajowej Słoń z Etretat (obie ukazały się nakładem Wydawnictwa Seqoja). Tym razem mamy do czynienia z zupełnie innym gatunkiem, bo z fantasy. A jednak i w tej historii można odkryć to, co charakteryzuje pióro Joanny Stogi. Na marginesie dodam, że pierwsze teksty z tego uniwersum autorka szlifowała podczas Pracy nad Tekstem.

„Mina poczuła się przytłoczona odpowiedzialnością. Czy nie lepiej zrezygnować? Przemęczyłaby się parę lat jako nagreshi, a potem wróciła do Idrana i żyła zwykłym życiem. Przyjąłby ją, co do tego nie miała wątpliwości, czy jednak mogłaby sobie spojrzeć w oczy po takim tchórzostwie?
– Skoro stanowię aż tak wielkie zagrożenie, czemu chcesz, żebym przystąpiła do rytuału?
Yolanda wyprostowała się i niespodziewanie roześmiała, przez co wydała się Minie znacznie młodsza, niemal dziewczęca w tym śmiechu.
– Znasz takie tharskie przysłowie: »Nie po to hoduje się konie, by trzymać je w stajni«? Twój dar może być niebezpieczny, ale jest również wspaniały i głupotą byłoby go odrzucić.
– Zatem wierzysz, że temu sprostam?”

Mina jest nagreshi w zakonie Naishi, gdzie podobnie jak jej koleżanki uczy się uzdrawiania. Dobrze się odnajduje w świecie zakonu, ma naturalny talent do uzdrawiania, a jednocześnie jawi się jako osoba mocno niezależna, tli się w niej bunt. Ta dziewczyna kryje też wiele tajemnic, na przykład na temat swojego pochodzenia. Poznajemy Minę tuż przed ważnym Rytuałem Przejścia, któremu poddaje się każdą nagreshi. Wówczas Kamień Prawdy wystawi ją na próbę, skonfrontuje z tym, co najgorsze i najbardziej bolesne. Jak sobie z tym poradzi? Również Yolanda, jej mentorka i opiekunka w jednej osobie, jedna z matek przełożonych w zakonie nie kryje niepokoju. To będzie dzień, który wiele zmieni.

Joanna Stoga

Jednak przed rytuałem dochodzi do osobliwego zdarzenia – nalotu niebezpiecznych ptaków – tazruków. Mina musi uratować chłopca, który znalazł się w zasięgu ich ostrych dziobów i pazurów. Niemal nieświadomie sięga po potężne narzędzie, głos naylais, i w porę udaje jej się odeprzeć ptasi atak. Jednak zarazem ujawnia się jako tak zwana „obdarzona”. Okazuje się, że dysponuje nieokiełznaną mocą, a to rodzi zobowiązania, ale i mnóstwo obaw.

„- Po co ci głos, skoro go nie używasz?
Mina podkurczyła nogi i oplotła je ramionami. Milczała, bo jak miała wytłumaczyć coś, czego sama nie pojmowała? Wiele napisano o naylais, zwłaszcza Wielki Nodveran lubił się rozwodzić na ten temat. Co z tego, skoro nawet on nie potrafił wyjaśnić, czemu ma służyć ów dar. Minie zdawał się złośliwym żartem bogów a dla niej samej okazał się przekleństwem (…)
– Ludzie zbyt wiele oczekują po naylais – odparła. – A zwłaszcza władcy. Wydaje im się, że jak zaczną przemawiać ustami obdarzonej, wszyscy im ulegną”.   

Mina staje przed wielkim dylematem dobrze znanym już z mitologii: wykorzystać swój talent, swoją moc i narazić się na niebezpieczeństwo, czy prowadzić nudne, ustabilizowane życie bez ryzyka? Ani ona, ani Yolanda nie wiedzą, że ktoś jeszcze usłyszał naylais i będzie chciał wykorzystać obdarzoną do własnych celów. Chodzi o Karistę i jej siostrę Mabithi. Jako córki straszliwej wiedźmy Azgary cudem uszły z życiem, zmieniły imiona i biografie, muszą pozostawać incognito. Próbują pomścić matkę. Nie zrobią tego w walce – tu trzeba nie siły, lecz przebiegłości („Skoro nie mogły pokonać wrogów – a bez armii nie miały jak – musiały ich wykorzystać, by dochrapać się tego, na czym Kariście najbardziej zależało: na władzy”). Początkowo historia Karisty nie zazębia się z historiami Miny i Yolandy, ale ich ścieżki przetną się w zjawiskowym finale.

Mina

Piasek i dym to fantasy stworzone z wielkim rozmachem. Świat zakonu z tymi wszystkimi regułami, hierarchią, rytuałami został naprawdę dopracowany i jest bardzo wyrazisty, tym bardziej, że rzucony na bogate tło historyczne i mitologiczne. Widać tu wielką pewność w piórze, a to zawsze pomaga się odnaleźć w świecie przedstawionym. Można nawet stwierdzić, że ten pierwszy tom jest jedynie wstępem do dalszej części historii (akcja tego tomu obejmuje stosunkowo niewielki wycinek czasu). A powieściowa rzeczywistość stawia przed bohaterkami wiele wyzwań. A tu każdy ma swoje interesy, cele, ambicje, a także sekrety, których należy strzec. Wprowadzenie jest kompletne, akcja dynamiczna tam, gdzie powinna taka być, napięcie sukcesywnie wzrasta. Widać, że Joanna Stoga wielką wagę przywiązuje do postaci. Czy to główne, drugoplanowe, czy zaledwie epizodyczne, nakreślone są mocną kreską. Portrety psychologiczne trzech głównych bohaterek pozostają bez zarzutu. Można je zrozumieć, a zatem chce się im kibicować, nawet Kariście, która realizuje plan zemsty (na marginesie: to chyba najlepsza, najciekawiej skonstruowana bohaterka Piasku i dymu). Również Mina musi zdecydować, jaką drogą pójdzie – dojrzewanie, ów Rytuał Przejścia, pozostaje jednym z wiodących tematów powieści. Bardzo istotna jest jej rozmowa z wspierającą Yolandą:

„- Liczą się twoje wybory, a te, których dokonałaś, pozwalają mi ufać, że zawsze wybierzesz dobro.
– Dziękuję, że we mnie wierzysz.
– Od dnia, gdy się tu zjawiłaś”.

Mimo wszystko sprawa z darem nie jest taka prosta, a używanie mocy i związana z tym władza może nęcić. Mina jest jeszcze bardzo młoda i zostanie wystawiona na niejedną próbę. Bo Piasek i dym w głębszej warstwie to opowieść o tym, jak wykorzystujemy swoje moce, talenty. I o złożoności tych mocy (wszak: „Wszystko, co istniało, choćby najwspanialsze, posiadało również swoją ciemną stronę, tak jak dary miały swoją cenę”). Tak, dar może być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem – a zazwyczaj jest po trosze i jednym, i drugim.

Warto też zwrócić uwagę na to, z jakim pietyzmem napisana została ta powieść. Widać tu doskonale opanowany warsztat, dbałość o każdy szczegół – od scenerii, przez rozwój fabuły, psychologię postaci i ich emocje, aż po złożenie tej historii w sensowną całość. Widać w tym wielką pasję i zaangażowanie, szacunek zarówno dla opowieści, jak i dla czytelników. Cóż, nie mamy do czynienia z debiutantką, natomiast stworzenie wielotomowej w zamyśle sagi jest o wiele większym pisarskim wyzwaniem niż te dotychczasowe. Co tu kryć – Joanna Stoga poradziła sobie znakomicie. Poznajcie ją koniecznie w tej fantastycznej odsłonie!

A już niedługo będziecie mogli wygrać Piasek i dym w blogowym konkursie.

Źródło cytatów: Joanna Stoga, Piasek i dym, Wydawnictwo Amaltea, Wrocław 2024.
Źródło grafiki: prace Łukasza Rajcherta. Autorką okładki jest Urszula Koza.

One Reply to “Lektura na weekend – Rytuały, dary i przekleństwa”

  1. Dziękuję 🧡

Dodaj komentarz