Pora rozstrzygnąć lutowy konkurs! Jak zwykle przyszło sporo prac. Kto otrzyma „Piasek i dym” – powieść fantasy Joanny Stogi, absolwentki naszych kursów, i pozna Minę, Yolandę oraz Karistę?
I lutowy konkurs dobiegł końca. I jak to zazwyczaj bywa, nadesłaliście sporo tekstów, a wybór był trudny. Tym razem słowo kluczowe to „dar”. Mogliście wygrać Piasek i dym Joanny Stogi, pierwszy tom cyklu fantasy o obdarzonej. Egzemplarze ufundowało Wydawnictwo Amaltea. Więcej o powieści Joanny Stogi pisałem w niedawnej „Lekturze na weekend”.
Joanna Stoga zdecydowała, że Piasek i dym otrzymają: Cezary, Dorota oraz Jola.
Wszystkie prace możecie przeczytać tutaj. A oto te nagrodzone:

Cezary zaproponował taki tekst:
Wiec rozpoczął się z lekkim opóźnieniem.
– Drogie rodaczki! Drodzy rodacy! Szanowni państwo! Przyjechałem tu do was po to, by wam pokazać, że jeszcze nie wszystko stracone, że przyszłość, która nas czeka nie musi być pasmem udręk, brakiem nadziei czy wyborem mniejszego zła. Bo te wybory, które czekają nas za miesiąc, nie będą wyborami zwykłymi. Teraz waży się nasza przyszłość! Pani, pana, waszego miasta, naszej ojczyzny.
Rozległy się oklaski, przerwał, pozwalając im wybrzmieć. Sala nie podchwyciła skandowania jego imienia, które zainicjowali młodzi aktywiści z końca sali.
– Kiedy patrzę na wasze twarze, szczere i pobrużdżone, jasne i kipiące młodością, a wszystkie pełne nadziei na zmiany, które wreszcie będą dotyczyć obywateli, to wiem, że mamy te same pragnienia. Ja również chcę mieszkać w kraju, w którym można pracować uczciwie i godnie żyć! W którym nie umiera się w kolejkach do lekarzy! W którym dzieci i młodzież mają równy dostęp do wiedzy, a rodzicom nikt nie narzuca sposobu ich wychowania.
„Dobrze jest!” pomyślał, gdy zobaczył, że aplauz nie został zainicjowany przez sztabowców. Podniósł głowę wyżej i potoczył śmiałym wzrokiem po publiczności.
– Tymczasem politycy robią politykę we własnym gronie. Czy zmienia się coś po wyborach? Najwyżej kolor sztandarów zwycięzców! Mogę was zapewnić…
Urwał, zdezorientowani zebrani nie od razu podjęli oklaski i skandowanie. A on bezradnie stał z mikrofonem w ręku i nerwowo spoglądał na członków swego sztabu. Miał pustkę w głowie i dopiero gdy dostrzegł Lucjana niedbale opartego o framugę drzwi, usłyszał echo jego słów z chwili, gdy podpisywali cyrograf: „pamiętaj, gładkość i czar nie są dane ci na stałe… dwie, trzy minuty, najwyżej… streszczaj się…”
A oto praca Doroty:

– W imieniu agencji DAR witam darczyńców, obdarowanych i telewidzów, którzy czekają na rozpoczęcie losowania. Nasza gala kończy dziesiątą edycję programu czynienia dobra i spełniania marzeń.
Jan, jak wszyscy mieszkańcy Darmowa, niecierpliwie wpatrywał się w ekran. W palcach miętolił kupon loterii. Kamera powoli przesuwała się po twarzach darczyńców.
Znał ich, z Nowakiem robił biznesy, z Piotrowskim handlował walutą, ze wszystkimi pił wódkę w Darach Natury. To tam Zieliński wpadł na pomysł stworzenia agencji. Wmówił im, że to świetna reklama, prestiż, sława na całe Darmowo i opłaca się, bo podobno dobro powraca. Jan postanowił podarować komuś jedną ze swoich szczęk. Wybrał tę stojącą z dala od promenady. Zysk z niej był żaden, robota upierdliwa, a opłata za teren wysoka.
– Zaczynamy – padło z ekranu. – Prezes Darmowskich Zakładów Mięsnych, które ufundowały bon o wartości stu tysięcy złotych na zakup mięs i wędlin w zakładowym sklepie, wylosuje nowego obdarowanego.
– Żarcia na dziesięć lat. Sklep bym otworzył – mruknął Jan, ale wylosowane liczby nijak miały się do tych z jego kuponu.
Zabawa trwała w najlepsze, ktoś wygrał auto, ktoś kasę, ktoś inny małą działkę budowlaną.
Kowalski jako ostatni wszedł na scenę.
– Moja droga od obdarowanego do darczyńcy była ciężka. Nigdy nie zapomnę, że zaczęła się od szczęk, które wygrałem w tej loterii – powiedział.
– Skurwiel, na mojej krwawicy się dorobił. – Jan uniósł się z fotela i splunął w stronę telewizora, który był ostatnią rzeczą, jakiej nie zabrał jeszcze komornik.
– Szczęki nauczyły mnie ciężkiej pracy i cierpliwości. Dzięki temu dorobiłem się fortuny.
Niech idą w świat i innych uczą biznesu. Będzie mi trudno się z nimi rozstać, ale wierzę, że dobro powraca.
– O kurwa – zaklął Jan i czym prędzej spalił swój kupon w popielniczce.
A oto co napisała Jola:

– Dary! Dary losu! Świeżutkie, prosto z wytwórni! Chcesz zmienić życie, zakup dar skrycie! Zapraszam do oglądania!
Plaża była pusta o tej porze roku. Aleksander obserwował bujne fale, które z delikatnością obmywały granice lądu i morza.
– Co to za dary pan rozdaje szanowny sprzedawco? – zapytał zainteresowany.
– Wszystko, cokolwiek sobie zażyczysz, przemiły panie. To co potrzebujesz, u mnie odnajdujesz! Tu mamy sekcję ze szczęściem, spokój w sercu, pozytywne nastawienie, czas dla siebie. Tu sekcja rodzinna, uśmiech ukochanej osoby, narodziny dziecka, dożywotnia miłość czworonoga. Chyba że pan bardziej karierowicz? A no na takiego pan wygląda. W takim razie mogę zaoferować awans, podwyżkę, może pochwałę od szefa? Wszystko, co dusza zapragnie. Ile potrzeb, tyle wyborów.
Aleksander wygładził długą szorstką brodę i zapytał:
– A ma pan może anty-dary?
– Anty-dary? – zawahał się sprzedawca – co szanowny panie masz na myśli?
– Takie dary, tylko nie całkiem pozytywne. Takie, którymi można na przykład wroga obdarować.
– Och, dary mroku? Ach, oczywiście, że mam dary mroku! Już wieki nikt o to nie pytał, niech no tylko znajdę.
Sprzedawca zanurkował na najniższą półkę drewnianego wózka na kółkach i zdmuchnął kurz ze sterty zleżałych produktów.
– Ile nienawiści tyle wyborów! Mamy tu pożar domu plus gratis, utrata pracy plus gratis, kłótnia z ukochaną osobą plus gratis, lęki i fobie plus gratis, złamanie nogi plus …
– Gratis? A co to za gratis?
– No wiesz, szanowny panie, to taki bonus. Coś, za co nie płacisz, a jest podarowane razem z produktem.
– Ach, znam znaczenie tego słowa, ale co się w nim mieści?
– Różnie szanowny panie, zależy od daru, ale zazwyczaj jest to mądrość, pokora, czasem doświadczenie, takie szczere i życiowe. Takie już na zawsze.
Serdecznie gratuluję laureatom, ale także wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie. Pamiętajcie, że samo nadesłanie tekstu już jest zwycięstwem! A tymczasem wyglądajcie kolejnego konkursu – już w marcu!
Źródło cytatów: https://blog.pasjapisania.pl/2025/02/02/dary-losu-konkurs/
Serdecznie dziękuję za wyróżnienie mojego tekstu.
Bardzo się cieszę. I z wyróżnienia, i z tego, że się spodobało