Amy Lyddiard jest jedną z aspirujących pisarek z powieści Caroline Graham „Pisane krwią”. Marzy o tym, że jej książka „Bezwzględni gracze” stanie się bestsellerem. Stara się pracować nad nią codziennie. Podejrzyjcie ją przy pisarskiej pracy.
Caroline Graham, angielska pisarka, stworzyła siedem książek o śledztwach nadinspektora Barbaby’ego i sierżanta Troya. Te powieści posłużyły za podstawę twórcom popularnego serialu „Morderstwa w Midsomer”. Pisane krwią, jedna z książek składających się na ten cykl jest bardzo pisarska. Morderstwo przytrafia się w grupie aspirujących pisarzy. O tej pozycji pisałem więcej w „Lekturze na weekend”.

Jedną z bohaterek jest Amy Lyddiard (tę postać w serialu gra Joanna David),, która pracuje nad swoją powieścią Bezwzględni gracze („Zgodnie z prawdą opisała grupie tę powieść jako sagę rodzinną, jednak jaki rodzaj rodziny miała na myśli i o jakie sprawy chodziło, pozostawało tajemnicą”). Co ciekawe, trzyma ją w pudełku na kapelusze. Zobaczcie, jak pracuje:

„Ściągnęła na dół pudło na kapelusze, wydobyła rękopis i przeczytała trzy ostatnie strony, aby wciągnąć się w odpowiedni nastrój. Była dość zadowolona. Proza wydała jej się całkiem dosadna, starała się również nie dopuścić do najmniejszego śladu ironii. Jakie jednak wrażenie, zadała sobie teraz pytanie, zrobiłoby to na twardym wydawcy, który spojrzałby na tekst komercyjnym okiem? Tym razem (powieść Bezwzględni gracze była jej trzecim podejściem) udało jej się przynajmniej właściwie przedstawić klasę społeczną oraz miejsce akcji. Za pierwszym razem, gdy Sue zwróciła uwagę, że najszybszą metodą zrobienia pieniędzy jest pisanie w ramach gatunku, który nazwała »tuleniem się i kupowaniem rzeczy«, Amy zupełnie jej nie zrozumiała. Jej bohaterką była wówczas recepcjonistka dentysty, Daphne, do której nieśmiało zbliżył się student teologii, wybierając kalafior w hipermarkecie Tesco. Tym razem, stylowo zmieniwszy środowisko, operowała w Hong Kongu.
Amy przygryzła czubek długopisu. Gdy po prostu myślała na temat pisania, wydawało się to takie proste. Do głowy przychodziły jej najróżniejsze zabawne wyrażenia. Nadające akcji szybkie tempo, pięknie sformułowane, prowadzące do błyskotliwej puenty. Kiedy jednak nadchodziła pora, aby zbrukać budzącą przerażenie białą stronę, nigdy nie pasowały
do tego, nad czym pracowała.

Podobnie było z konkretnymi scenami. Wielka przyjemność podczas zapisywania – trudności z wpasowaniem ich w szerszy kontekst. Amy zastanawiała się, czy nie pominąć zupełnie tego kroku. Dlaczego czytelnicy nie mieliby kupować poszczególnych elementów – może w pięknie udekorowanym pudełku – i łączyć je w całość według własnego projektu w zaciszu swojego domu? W końcu ludzie postępowali tak z meblami. Mogłoby to stanowić nowy trend. A wydawcy zawsze przecież poszukiwali czegoś oryginalnego.
Amy spojrzała na zegarek i westchnęła. (…) Uchwyciła długopis.
– Cholera, cholera, po trzykroć cholera! – wykrzyknęła Araminta rubasznie, chwytając z trzęsącymi wargami ostatni fax Burgoyne’a”.
Czy przemyślenia Amy są wam bliskie? Czy i wy czasem podobnie biedzicie się nad koncepcją powieści? Pamiętajcie, że nie musicie być z tym sami. Zaprezentujcie swoje powieści czy opowiadania podczas najbliższej edycji Pasji Pisania I. Z wykładów dowiecie się wiele o właściwej konstrukcji powieści i takich sprawach jak narracja, dialogi czy kreacja bohaterów. Startujemy 5 marca:
https://www.pasjapisania.pl/kurs-pasja-pisania-i-2.html
Zapraszamy!
Źródło cytatów: Caroline Graham, Pisane krwią, tłum. Ewa Jusewicz-Kalter, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2005.
Źródło grafiki: https://www.aveleyman.com/TVEpisode.aspx?FilmID=754&Episode=19980322