Objawienia – ROZWIĄZANIE KONKURSU!

Majowy konkurs dobiegł końca. Mogliście wygrać pierwszą książkę Aleksandry Bednarskiej „Piąta skóra Nigumy”. Komu ukaże się bogini?

I pora ogłosić werdykt majowego pisarskiego konkursu blogowego. Mogliście zdobyć pierwszą powieść Aleksandry Bednarskiej Piąta skóra Nigumy. Egzemplarze konkursowe ufundowało Wydawnictwo Spisek Pisarzy. Słowem-kluczem była „bogini”. Kto pozna tę z powieści? Oddaję głos Aleksandrze Bednarskiej:

„Dziękuję za wszystkie czternaście wersji bogini. Każda była boska na swój sposób, więc żałuję, że na podium nie ma więcej miejsc.”

A oto werdykt:

I miejsce – Mateusz z opowiadaniem Jemioła.

II miejsce – Agata Sobisz z opowiadaniem Pielgrzymka

III miejsce Joanna

Wszystkie prace konkursowe możecie przeczytać tutaj. A oto te nagrodzone:

Jemioła Mateusza

Bogini umarła nagle. Hela tak ją nazywała, choć w karcie u weterynarza od zawsze widniało Freja. Kubuś tak wymyślił, wcześniej był Balder, a od kilku dni — Loki. Kopalnia pomysłów, ten Kubuś!
Hela ciągle się myliła. Wołała Boginię i wydawało jej się, że to jej szczekanie słyszy z korytarza, najnowsze wieści z psiej warty. Bo Bogini szczekała często: gdy się cieszyła na widok Heli i gdy rozpaczała sama w mieszkaniu. Gdy na klatce pojawił się ktoś nowy i gdy słyszała dobrze znane sobie kroki. Hela jej szczekania dobrze rozróżniała, dzięki Frei nie musiała wstawać z fotela i wychodzić na balkon ani nawet wyglądać przez wizjer, a i tak pierwsza wiedziała, co się dzieje i nic jej nie zaskakiwało. No, może poza tymi dziwnymi znaleziskami na wycieraczce.
Jemioła, dobre sobie! Co niby miała z nią zrobić? Na całowanie się pod jemiołą była za stara o tyle lat, że aż szkoda gadać, tymczasem ktoś się uparł. Zostawiał gałązkę najpierw co tydzień lub dwa, potem codziennie, aż wreszcie Freja ledwie odchodziła od drzwi, raz po raz informując o nowej przesyłce. Gdy umarła, przesyłki ustały. Zasnęła, stwierdził wtedy weterynarz. Zasnęła i już się nie obudzi. Tak jak Balder… Ale dlaczego?
Rozległo się się szczekanie, inne niż przywykła, wciąż obce dla jej wprawionych w psich rozmówkach uszu. Już otwierała usta, aby zawołać Boginię, ale się zreflektowała.
– Loki? Co się dzieje? No, powiedz pańci…
Loki nie odstępował drzwi. Gdy przekręciła klucz i uchyliła drzwi, wystrzelił na zewnątrz jak strzała. Robił tak za każdym razem, tyle miał energii.
Nie pobiegł daleko. Zatrzymał się i wbił nosek w wycieraczkę. Hela również spojrzała. Na tle bezbarwnego materiału powitała ją gałązka jemioły.

Pielgrzymka Agaty Sobisz

-Rhamnous! – wyskrzeczał mężczyzna – tourist bus!
Tłum przemieścił się w kierunku naganiacza, a wraz z nim pięć kobiet. Jedynie sprawne oko mogło wychwycić nerwowe spojrzenia, wymieniane przez damy. Tylko odziana w czerń Antigoni pozostawała spokojna. Utkwiła wzrok w brudnej szybie.
Już na miejscu niewiasty odłączyły się od turystów. Udały się do południowej części ruin. Gdy upewniły się, że nie są widoczne, Agapi wypakowała z plecaka i położyła między nimi trzy miodowe placki. Stojąca obok Eleni dorzuciła soczyste winogrona i zielone oliwki, zaś Maria dodała ulepione w glinie figurki.
Kobiety chwyciły się za dłonie i zaczęły wypowiadać słowa pradawnej modlitwy. Najmłodsza Sofia powtarzała je koślawo, jakby w nie nie wierząc. Chwile w napięciu zdawały się przeciągać w godziny.
Gdy ogarnął je niebieskawy dym, towarzyszki zorientowały się, ze bogini nie zawiodła. Na samym środku leżała naga, skulona z ogromnymi czarnymi pierzastymi skrzydłami. Przygotowane na wszystko niewiasty podały jej białą szatę.
-Nemezis – wyszeptała Agapi.
Choć mogło się zdawać, że w tej pozycji bogini pozostaje bezbronna, wystarczyło jedno spojrzenie, by zrozumieć, że to tylko pozory. Nie tracąc czasu, istota położyła alabastrowo białe dłonie na pulchnym policzku Agapi i wyszeptała:
-Skrzywdził… – kobieta opadła na ziemię
Podeszła do Antigoni i znów powtórzyła złowrogie skrzywdził. Najstarsza dama straciła przytomność. Bogini dotknęła tak każdej z nich. Gdy było po wszystkim, kobiety się przebudziły.
-Wiedziałam, że się nie uda – rzuciła Sofia.
Dzwonek wybił je z rytmu. Eleni odebrała telefon i z poważną miną wymieniła kilka słów. Gdy skończyła, powiedziała tylko krótko:
-Mylisz się.

A Joanna nadesłała takie opowiadanie:

– Dzień dobry. Czy można panią wyznawać?
Agnieszka podniosła wzrok przekonana, że się przesłyszała.
Od czasu do czasu zdarzały się pojedyncze umizgi ze strony zdesperowanych kawalerów. Z namaszczeniem zwykli kłaść na taśmie gotowe słoiki sosów do makaronów, paczki spaghetti numer pięć i butelki Chardonnay, mamrocząc z półuśmiechem, że czasami człowiek musi sobie zrobić dobrze, i że to na wieczór. Samotny, ale kto wie, kto wie… „A gdyby pani miała dziś ochotę na Chardonnay… numer telefonu może szybciutko znaleźć się na paragonie”.
Tym razem jednak stała przed nią kobieta. Zwyczajna, przezroczysta, dokładnie taka, jak jej portret codzienności, leniwie sunący na taśmie. Żadnych zbędnych ozdobników, każdy element uzasadniony i potrzebny. Jogurty owocowe z postaciami Sonica i Tailsa – sprzymierzeńcy w walce z niejadkiem. Nie wybrała tych z motywem Psiego Patrolu. Chrupki kukurydziane w jaskrawej paczce o magicznej mocy uciszania. Pasta do zębów o smaku gumy balonowej. Marcheweczki mini, żeby przemycić zdrowy cukier. Miękka piżamka z promocji. Pewnie w domu jest już pięć podobnych, ale księżniczka na tej ma inną sukienkę. No i zwieńczenie portretu, czyli kinder niespodzianka z różową obramówką. Nagroda za dokładnie zero łez dla dzielnej pacjentki.
– Przepraszam, chyba zaszła jakaś pomyłka. Jak to wyznawać? O co pani właściwie chodzi?
– O pani wczorajszy post na grupie „Śmieciarka warszawska”. A właściwie o to, co pani napisała na końcu.
Agnieszka nie wytrzymała. Jedną ręką kasowała jogurty, drugą, za niemym przyzwoleniem niedoszłej wyznawczyni sięgnęła po telefon. Od wczoraj nie miała nawet czasu na niego zerknąć. Sześć tysięcy odpowiedzi na posta. Odznaka lidera. Nieświadomość, że przez noc zdążyła stać się boginią.

Serdecznie gratuluję zarówno laureatom, jak i wszystkim uczestnikom i uczestniczkom konkursu! Świetnie się spisaliście! Sam żałuję, że podium nie ma więcej miejsc. Niebawem zaproszę was do kolejnego konkursu.

Źródło cytatów: https://blog.pasjapisania.pl/2025/05/04/piata-skora-nigumy-konkurs/

One Reply to “Objawienia – ROZWIĄZANIE KONKURSU!”

  1. Agata Sobisz says: Odpowiedz

    Bardzo mi miło! Ślicznie dziękuję za wyróżnienie i gratuluję pozostałym bardzo dobrych tekstów! Nie mogę się doczekać lektury🩵

Dodaj komentarz