Bethsabee Everdene to jedna z najciekawszych bohaterek stworzonych przez angielskiego pisarza Thomasa Hardy’ego. Jawi się jako kobieta niezależna. O jej względy walczy trzech mężczyzn. Kogo wybierze i co ten wybór będzie dla niej oznaczać?
Z dala od zgiełku – niedawno wznowiona przez Wydawnictwo MG – to pierwsza powieść Thomasa Hardy’ego, dziewiętnastowiecznego angielskiego pisarza. Jego utwory charakteryzuje idealizacja wsi, czyli właśnie przestrzeni z dala od (miejskiego) zgiełku. Miasto u niego to siedlisko występku, miejsce utraconych pierwotnych wartości. Jednak dziś jego książki są cenione zwłaszcza za wyraziste postaci, zmagające się ze swoim losem. Jedną z najciekawszych jest Batsabee Everdene.

„Miłość jest lichwiarzem bardzo wyzyskującym (przy wymianie serc kryje się zawsze na dnie czystych uczuć świadomość nadmiernego zysku duchowego, a także samego zysku materialnego lub cielesnego na dnie uczuć niskorzędnych)”.
Młodziutka Bethsabee Everdene jest piękna, charakterna i – w swoim mniemaniu – bardzo niezależna. Odziedziczywszy po wuju farmę w Weatherbury, rządzi w niej samodzielnie, z pasją i oddaniem. Pozostaje samotna, nie ma konkurentów (do czasu). Stwierdza: „nie cierpię, by mnie ktokolwiek uważał za własność mężczyzny, chociaż możliwe, że kiedyś nią będę”. Tak się składa, że wkrótce o jej serce zawalczą trzej zupełnie różni mężczyźni. Jako pierwszego poznajemy Gabriela Oaka – farmera, a później (w wyniku niepomyślnych okoliczności życiowych) zbiedniałego pasterza. Właściwie zakochuje się w Bethsabee od pierwszego wejrzenia (i gotów jest się z marszu z nią żenić), wcale jej nie znając:
„Nawet przy horyzontalnych i ścisłych obserwacjach zabarwiamy i kształtujemy spostrzeżenia naszych oczu zgodnie z indywidualną i wewnętrzną potrzebą. Gdyby Gabriel mógł zaraz w pierwszej chwili zobaczyć jej twarz, uznałby ją za bardzo piękną lub coś podobnego, gdyż jego dusza w tej chwili pożądała bóstwa lub była usposobiona do jego przyjęcia. Od pewnego czasu czując potrzebę odpowiedniego kształtu do zapełnienia potęgującej się w nim pustki, wyimaginował sobie niewidzialną dziewczynę jako piękność”.

Z kolei za sprawą tyleż okrutnego, co i po prostu głupiego walentynkowego żartu, Bethsabee rozkochuje w sobie zamożnego i dotąd nieprzystępnego farmera Williama Boldwooda, który „swoim wyglądem i manierami najbardziej zbliżał się do arystokracji, jaką w ogóle mógł się chełpić ten dalszy zakątek Weatherbury”. Boldwood nie ustaje w konkurach, lecz pojawia się ktoś trzeci, jakby spoza środowiska – nieokrzesany sierżant Franciszek Troy („nieznajomy wydawał się z góry interesujący, jako człowiek piękny i nieznany, który przeżywał kiedyś lepsze czasy”). Pewna jego bezpośredniość może zauroczyć kogoś takiego jak główna bohaterka. Za kogo wyjdzie za mąż ta, która deklaruje, że chętnie byłaby panną młodą, gdyby zaraz po ślubie mogła zrezygnować z męża?
„Bethsabee znała miłość z opowiadania, ale osobiście nie miała o niej pojęcia” – pisze Hardy i jest to trafna charakterystyka bohaterki. Można się też zastanawiać, ile o miłości wiedzą ogólnie bohaterowie Z dala od zgiełku. Właściwie nie znają wybranki swego serca, a gotowi są jej przychylić nieba, poniżyć się, zatracić samych siebie w uczuciu przeważnie nieodwzajemnionym. Zresztą autor nie ma złudzeń co do romantycznych porywów serca. O miłości wyraża się w sposób cięty i ironiczny: „Najrzadszy dar najczystszej miłości jest tylko folgowaniem naturze danego osobnika, a żadną wspaniałomyślnością”.

Sporo miejsca w Z dala od zgiełku zajmuje opis wiejskiego życia – pracy, zwyczajów, filozofii. Na drugim, rozbudowanym planie pojawiają się miejscowi chłopi. Jest to bardzo barwne tło i może budzić pewne skojarzenia z najsłynniejszą powieścią Reymonta. Stanowią uzupełnienie dla tej historii. Natomiast z dzisiejszego punktu widzenia najciekawsze wydają się wątki miłosne. Przy współczesnej lekturze trudno sobie nie zadawać pytania o to, czy Bethsabee jest rzeczywiście taka niezależna, czy raczej bezmyślna. Oczywiście, musi ponosić konsekwencje swoich decyzji – często impulsywnych, podyktowanych chwilowymi emocjami. Później przekonuje się, że „Wszystkie marzenia kończą się z chwilą małżeństwa”. Wbrew pozorom nie jest też taką skandalistką, jak można by się spodziewać. Mówi na przykład – dziś to pogląd wciąż pokutujący w przekonaniach co poniektórych osób, a równie niepokojący:
„Tylko kobiety nieposiadające dumy mogą uciekać od swych mężów. Bo jest jeszcze coś gorszego niż to, że żona może umrzeć wskutek okrucieństwa męża; jest jeszcze gorzej, gdy żyje dzięki temu, że uciekła od niego do kogoś innego. (…) Zbiegła żona jest ciężarem dla każdego i dla siebie samej, a także pośmiewiskiem – co razem wziąwszy, jest jeszcze większym nieszczęściem niż pozostanie w domu, chociaż to może znów za sobą pociągnąć takie głupie następstwa jak zniewaga, bicie i przymieranie głodem”.

Można się też zastanawiać, czy portret tej kobiety nie właściwie jest dość mizoginistyczny. Niemniej trzeba przyznać, że Hardy wnikliwie opisuje swoich bohaterów. Nie brakuje przy tym odrobiny angielskiego humoru. Spójrzcie na przedstawienie sierżanta Troya:
„Bardzo rzadko istniało wzajemne oddziaływanie między jego rozumem a instynktem, gdyż obydwie te władze dawno ze sobą wzięły rozbrat, za obopólnym porozumieniem: wobec czego nieraz się zdarzało, że jego zamierzenia były jak najbardziej honorowe, a jakiś szczególny postępek stworzył dla nich ciemne tło, na którym występowały jeszcze wyraziściej. Ponieważ występne fazy życia sierżanta były dziełem impulsu, a cnotliwe wynikiem chłodnego wyrozumowania, te ostatnie oznaczały się tą właściwością skromną, że częściej o nich słyszano, niż je widziano”.
Z dala od zgiełku Thomasa Hardy’ego może i się trochę zestarzało, ale w wielu aspektach ta powieść pozostaje prawdziwa i aktualna, nawet jeśli realia nieco się zmieniły. Napisana z rozmachem i pazurem, może wciąż wzbudzać sporo emocji. Zresztą niebezzasadnie stanowi inspirację dla wielu twórców – na przykład filmowych. To taka klasyka, którą po prostu warto znać.
Źródło cytatów: Thomas Hardy, Z dala od zgiełku, tłum. Maria Kreczkowska, Wydawnictwo MG, Warszawa 2025.
Źródło grafiki: https://poranny.pl/z-dala-od-zgielku-czyli-wysmakowany-romans-obyczajowy/ar/6544306