Lektura na weekend – Wspólne życie w budowie

Od wydarzeń opisanych w „Odbiciu przeszłości” – pierwszej książki Marii Weroniki Józefackiej – minął pewien czas. Daniel i Agata Kurcowie próbują ratować swoje małżeństwo. Na pierwszy plan wysuwa się jednak ich dawny przyjaciel Przemek Wolski i jego nowy związek.

Maria Weronika Józefacka, absolwentka kursów Pasji Pisania, debiutowała w maju tego roku powieścią Odbicie przeszłości, pierwszym tomem cyklu „Cienie prawdy”. Książka została bardzo dobrze przyjęta przez czytelników (pisałem o niej w „Lekturze na weekend”). Niedawno w księgarniach pojawił się drugi tom: Zabliźnione rany.

W pierwszym tomie cyklu Daniel i Agata Kurcowie zmagali się z kryzysem nie tylko związanym z poważną chorobą ich dziecka, która dezorganizowała im życie. Daniel spontanicznie pozwolił sobie na zdradę w agencji towarzyskiej – a z Sabiną (czy właściwie Martą), która miała być jego jednonocną kochanką, nieoczekiwanie zaczęło go łączyć coś szczególnego. Co więcej, okazuje się, że Marta może ocalić rodzinę Kurców.

Od zdarzeń opisanych w powieści Odbicie przeszłości minęło trochę czasu. Julka po pomyślnie przeprowadzonym przeszczepie dochodzi do zdrowia. Nieoczekiwanie również Daniel i Agata znajdują, zdawałoby się, na zawsze utraconą drogę do siebie. Czy wkrótce zamieszkają w domu w Radziejowicach, znów zjednoczeni jako rodzina?

„[Agata] Przetrawiła jego zdradę i kłamstwa, sama też rozliczyła się z dawnych grzechów. Wylewali z siebie wiadrami trudne emocje w gabinecie terapeuty, do którego poszli początkowo po wsparcie w przebrnięciu przez rozwód. Z czasem terapia zmieniła się w małżeńską, a oni uświadomili sobie, ile mają do stracenia”.

To bardzo ciekawe ujęcie – bohaterowie główni z Odbicia przeszłości tym razem zostają przesunięci na drugi plan, ale nie widnieją jedynie w tle. Nadal mają realny wpływ na akcję, pewne (nietrafione i wątpliwe moralnie) decyzje Daniela będą miały nieoczekiwane konsekwencje. Bohaterowie – Agata, Daniel i Przemek – pozostają nadal w swoistym trójkącie, który można rozumieć rozmaicie. Agata słusznie zauważa, że Przemek zawsze będzie ważną częścią ich życia (wyjaśnienie dlaczego zahaczałoby o spoiler, więc to przemilczę).

Natomiast wątek główny dotyczy właśnie Przemka Wolskiego. Również ten bohater w jakiś sposób buduje sobie życie. On – dotychczas „ostoja rozsądku i rozwagi, ikona życiowej niezależności” wchodzi w związek z przypadkowo poznaną Zuzanną Zaborowską. Ci dwoje szybko planują wspólne zamieszkanie. Wydaje się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. A jednak Zuza czegoś nie mówi Przemkowi – zostanie tymczasową opiekunką małego Wiktora, dopóki biologiczna mama chłopca nie poukłada sobie życia tak, aby i dziecko miało odpowiednie warunki. Przemek może zrozumieć, czemu Zuza zataiła tę informację (nauczona doświadczeniem, bała się o tę relację), niemniej początkowo czuje się oszukany przez Zuzę. Nie pisał się przecież na związek z dzieckiem jako dodatkiem. Ostatecznie decyduje się podjąć tę próbę:

„Jeśli on stchórzy przed niewiadomą w postaci państwowej protezy rodzicielstwa, zerwie ostatnią wątłą nitkę nadziei Zuzy na odbudowanie wiary w miłość. (…) Jeśli teraz zrezygnuje z Zuzy, prawdopodobnie do końca życia będą go zżerać żal i tęsknota za czymś, czego nie zaznał. Ten scenariusz już przerobił, dziękuję bardzo. A co ryzykuje, podejmując wyzwanie? Zuza powiedziała, że chłopiec ma zostać u niej tylko przez jakiś czas, do momentu, aż matka stanie na nogi w Belgii, czy gdzie ona tam jest. Wtedy zabierze go do siebie.
Spełni dobry uczynek, przetrwa te kilka miesięcy, a później wrócą z Zuzą do słodkiej beztroski”.

Nawet nie przypuszcza, że uda mu się z Wiktorem nawiązać silną więź – a pojawia się ku temu okazja, gdy Zuza musi pilnie wyjechać na kilka dni do Berlina. Czego nauczy się Przemek dzięki Wiktorowi? I czy jego związek z Zuzą naprawdę jest taki wspaniały? Ile musi poświęcić z siebie? Czy Zuza nie chce zagarnąć „swoich” mężczyzn dla siebie – zarówno partnera jak i małego podopiecznego? Gośka, siostra Przemka, słusznie zauważa: „Jest subtelna różnica między troskliwą opieką a zawłaszczaniem”. Bohater sam czuje się niepewnie: „chyba nie do końca tak wyobrażał sobie wspólne życie z Zuzą. Nie tak wyobrażał sobie siebie. Uległość, którą przed momentem tak łatwo sam przed sobą wytłumaczył, przypominała mu o innych momentach, kiedy rezygnował z siebie i się naginał. A może przesadzał?”.

Maria Weronika Józefacka w swojej najnowszej powieści porusza ciekawą tematykę: kwestię tymczasowej opieki nad obcym dzieckiem i więzi jakie mimowolnie potrafią się wytworzyć w takiej zaimprowizowanej rodzinie. Równie ważnym wątkiem jest ten dotyczący toksycznego związku. We wiodącej narracji społecznej (a często i w literaturze) to kobiety, wchodząc w związki, często padają ofiarami toksyków i manipulatorów, a wręcz przemocowców. Autorka Odbicia przeszłości zwraca uwagę na to, że kobiety również mogą być toksycznie zaborcze, tworzyć niezdrowe relacje, kojarzące się z trzymaniem partnera na smyczy (i nic dziwnego, że Przemek czuje się w tym związku coraz gorzej: „Przez lata z całych sił pragnął miłości i stabilizacji. Sądził, że znalazł ją w dziewczynie z pociągu, która poświęcała mu całą uwagę i zabiegała o niego jak nikt inny. Ale nie podejrzewał, że w złotej klatce może być tak duszno”).

Tak jak poprzednia część, i ta została napisana bardzo sprawnie, świadomie i niebanalnie. Nie znajdziecie w tej powieści wydumanych zwrotów akcji (co nie znaczy, że nie będziecie zaskoczeni biegiem spraw!). Fabuła jest dobrze skonstruowana, lecz autorka skupia się głównie na rysunku psychologicznym swoich bohaterów. Można zrozumieć ich motywacje. Nierzadko stają przed trudnymi wyborami. Co bardzo ważne, nie ma tu taniego sentymentalizmu i oczywistych rozwiązań. Pewne kwestie pozostają w zawieszeniu – chciałoby się wiedzieć, co czeka bohaterów w kolejnym tomie. Być może najciekawsze dopiero przed czytelnikami?

Serdecznie wam polecam zarówno Odbicie przeszłości, jak i Zabliźnione rany – bardzo udaną kontynuację! Maria Weronika Józefacka wspaniale rozwija się jako pisarka.

Źródło cytatów: Maria Weronika Józefacka, Zabliźnione rany, Wydawnictwo Replika, Poznań 2025.

Dodaj komentarz