Czasami to pisarze odkrywają pisarzy – historia literatury zna takie przypadki. Jeden z nich sięga dwudziestolecia międzywojennego. Być może nie czytalibyśmy dziś „Sklepów cynamonowych” Brunona Schulza, gdyby nie zachwyt Zofii Nałkowskiej.
Czasami to pisarze odkrywają pisarzy – historia literatury zna takie przypadki. Jeden z nich sięga dwudziestolecia międzywojennego. Być może nie czytalibyśmy dziś „Sklepów cynamonowych” Brunona Schulza, gdyby nie zachwyt Zofii Nałkowskiej.