Nie przeszkadzać pisarzowi!

W Sercu dla sprawy, powieści kryminalnej Josephine Tey, inspektor Alan Grant szuka sprawcy zbrodni w środowisku artystów. Konfrontuje się również z panią Weekley, która za nic nie chce przeszkodzić piszącemu mężowi w pracy.

Serce dla sprawy brytyjskiej pisarki Josephine Tey rozgrywa się na angielskiej prowincji, gdzie skupiają się ludzie sztuki. To także scena zbrodni – chodzi o zaginięcie i domniemane zamordowanie Leslie Searle’a a zatem i pisarze znajdują się w gronie podejrzanych. Z tego względu muszą się w tej powieści pojawić ciekawe – niekiedy zaprawione humorem – obserwacje poświęcone pisaniu. Oto jedna z nich:

„Jeden z najlepszych w kraju specjalistów w dziedzinie psychiatrii powiedział mu kiedyś, że pisanie książki to zdradzanie własnego ja. (To samo ktoś ujął bardziej błyskotliwie i dosadnie, w tym momencie Grant nie potrafił przypomnieć sobie, kto to był). Według owego psychiatry każda linijka tekstu stanowiła podświadome wyznanie pisarza.”.

Zatem prowadzący śledztwo inspektor Alan Grant poznaje pisarski świat. W jednej scenie nie może się dostać do podejrzanego. Żona pisarza, pani Weekley, stara się utrudnić inspektorowi pracę – po to by nie przerywać pracy mężowi:

„Grant oznajmił, że chciałby na chwilę zobaczyć się z jej mężem.
– Och. – Powoli przytomniała, jakby myślami wciąż pozostawała przy płaczących dzieciach. – Przepraszam za nieporządek – powiedziała ogólnikowo. – Moja dziewczyna z wioski dzisiaj się nie pojawiła. Często jej się to zdarza. To zależy od jej humoru. A przy dzieciach niełatwo… Nie sądzę, bym mogła zakłócić mężowi poranek. – Na co Grant pomyślał: »czyżby uważała, że dzieci nic a nic mu nie przeszkadzają?« – Widzi pan, on pisze w godzinach przedpołudniowych.
– Rozumiem. Jednak jeśli da mu pani moją wizytówkę, sądzę, że mnie przyjmie.
– Pan z wydawnictwa?
– Nie, jestem…
– Chyba lepiej poczekać i nie przeszkadzać mu. Może potem spotkałby się z panem w »Łabędziu«? Tuż przed porą lunchu.
– Niestety, muszę się z nim bezzwłocznie zobaczyć. Widzi pani, to sprawa…
– To bardzo ważne, by mu nie przeszkadzać. Gdy mu się przerwie tok myślenia, trudno mu potem… powrócić. On pisze bardzo powoli – to znaczy, uważnie – czasem tylko jeden akapit na dzień, więc rozumie pan…
– Pani Weekley – wypalił bez ogródek Grant – proszę podać tę wizytówkę mężowi i przekazać mu, że koniecznie muszę się z nim zobaczyć, czymkolwiek byłby akurat zajęty.
Stała z wizytówką w palcach, nawet nie rzuciwszy na nią okiem, najwyraźniej zastanawiała się nad jakąś wymówką, która by go przekonała”.

Chyba każdemu z nas czasem przydałaby się taka pani Weekley, żebyśmy mogli pisać w spokoju, prawda?

Kursy Pasji Pisania zapewniają piszącym taką przyjazną, odseparowaną przestrzeń, pozwalając twórczo się rozwijać. Chcecie się przekonać? Zapraszam na lipcowy kurs Pasja Pisania I:

http://www.pasjapisania.pl/kurs-pasja-pisania-i-2.html

Do zobaczenia!

Źródło cytatów: Josephine Tey, Serce dla sprawy, tłum. Ewa Rudolf, Wydawnictwo C&T, Toruń 2011.

6 Replies to “Nie przeszkadzać pisarzowi!”

  1. Ależ mnie Michale zachęciłeś do przeczytania tej książki!
    Ps: Ja bez kursu nie mam motywacji do pisania, we wrześniu wracam do Was.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Fantastyczna wiadomość:)

  2. Chomik buszujacy w zbożu says: Odpowiedz

    Zatrudnię panią Weekley od zaraz!
    Podstawowy zakres zadań: odpowiadanie na maile, smsy, i reagowanie na zadania zlecane w pracy ad hoc, pilnowanie nieprzekraczania czasu pracy (8h) oraz pogawędki z przyszłym pracodawcą, o wszystkim i o niczym.
    Dodatkowym atutem będzie zamykanie pracodawcy na klucz w kuchni i wypuszczanie (sporadyczne) na spacer celem zaczerpnięcia przez niego świeźego powietrza.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      🙂

      1. Kasia Alias Kinga says: Odpowiedz

        rozumiem: w kuchni, bo blisko ekspresu do kawy?

  3. Kasia Alias Kinga says: Odpowiedz

    placzace dzieci za sciana, chyba trudno pisać w takich warunkach;

Dodaj komentarz