Takie pytanie zadał swojemu najmłodszemu bratu Wakefieldowi Renny Whiteoak. Wake zadebiutował właśnie jako poeta – i to Renny’emu przeczytał swój pierwszy wiersz. W odpowiedzi usłyszał to pytanie – jego odpowiedź jest zaskakująca.
W powieści Fortuna Fincha – dziewiątym tomie sagi Mazo de la Roche – Wakefield Whiteoak po raz pierwszy spróbował napisać wiersz (o jego zmaganiach możecie przeczytać w innym wpisie na blogu). Pochwalił się najstarszemu bratu, solidnie go przerażając. Renny nie może uwierzyć, że i Wake chce być poetą („jego chłopczyk, jego ukochany chłopczyk – już przy tych przeklętych rymach!”). Później bracia odbywają ciekawą rozmowę na temat pisania. Zobaczcie:
„- Muszę cię zabrać do fryzjera. Z tymi długimi włosami wyglądasz jak… poeta.
Oczy Wakefielda roziskrzyły się.
– Bo jestem poetą! Napisałem właśnie piękny wiersz.
To byłoby zbyt straszne, żeby mogło być prawdą, ale Renny opanował swoją pogardę i rozpacz… Złożył usta do uśmiechu.
– Napisałeś wiersz? (…) A może zechcesz mi go przeczytać? (…)
Wakefield otworzył i wyjął kartkę papieru. Czytał miłym, dźwięcznym głosikiem wiersz o kaczorze i jego dwóch żonach, bardzo sympatycznych, tłuściutkich kaczkach, żyjących ze sobą w wielkiej przyjaźni, a także o licznym potomstwie, które wiodło beztroski żywot nad pięknym jeziorem. Naiwny wierszyk nie był pozbawiony wdzięku i rymu.
Po przeczytaniu Wake czekał z zarumienioną twarzą na ocenę brata. Renny rzekł po namyśle:
– Bardzo ładny wiersz. Podoba mi się szalenie.
– Naprawdę? Podoba ci się? I ja mam wrażenie, że to jest mój najlepszy wiersz.
Jego najlepszy wiersz! Więc to nie pierwszy! Bóg raczy wiedzieć, od jak dawna takie rzeczy chodzą mu po głowie. (…)
– Odnoszę wrażenie, że istotnie ten utwór poetycki jest bez zarzutu. I tylko jedno pytanie pragnąłbym ci zadać – po co w ogóle pisać?
– Na tym właśnie polega wszystko – żeby napisać! Widzisz coś, co ci się podoba. A potem chcesz pokazać to innym. Tylko chcesz, żeby widzieli to jaśniej i wyraźniej, niż gdyby sami spoglądali na to.
– Lecz w jakim celu? Czy nie wystarczy widzieć samemu dla siebie? Po co pokazywać innym?
– Gdyż pragnie się – odrzekł Wake marszcząc brwi – dać innym obraz, który pozostanie w pamięci. Chcesz im dać ten obraz, który sam widziałeś.
– Ale zadajesz sobie strasznie wiele trudu. Ludzie przeczytają twój utwór i zapomną go po pięciu minutach. Nie rozumiem ciebie.
– Ależ Renny, wtedy, kiedy Cora miała po raz ostatni swoje źrebiątko, byłeś tak uszczęśliwiony, że przyszedłszy do domu, opowiedziałeś nam, jak rżała i jaka dumna była z siebie. Tak ją naśladowałeś, że widzieliśmy ją przed oczami.
– Ale nie napisałem o niej poematu.
– To był także rodzaj poematu”
A jak wy byście odpowiedzieli Renny’emu?
Na szczęście takiego pytania nie usłyszycie na kursach Pasji Pisania, gdy pokażecie swoje teksty. Zobaczcie, co dla was przygotowaliśmy:
http://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html
Czekamy na was i wasze prace!
Źródło cytatów: Mazo de la Roche, Fortuna Fincha, tłum. Halina Gądek, Krajowa Agencja Wydawnicza, Poznań 1990.
Ten dialog jest niesamowity! Nic dodać, nic ująć.
Chyba odpowiedziałabym „Goń się”.
– Czujesz, bądź nie, jesteś, bądź nie. Wybieraj i zastanów się, bo to na kawałek Twojego życia, jeśli nie na całe.
🙂
Bo czasami nie ma mozliwosci z nikim porozmawiac o tym, co sie dzieje w srodku i jedyna mozliwoscia ulzeniu sobie jest pisanie. Uwazam, ze jest ono dla mnie taka Myslodsiewnia 🙂 Pomaga poukladac i uporzadkowac mysli i emocje.
Ładne porównanie:)