W „Dobrych żonach” Louisy May Alcott przed Jo March pojawia się nowe pisarskie wyzwanie. Pan Dashwood, zaprzyjaźniony redaktor zaznajomiony zarówno z talentem Jo, jak i z prawami rynku, poleca jej napisać „powieść krótką, jaskrawą i bez morałów”. Skąd jednak czerpać właściwe inspiracje?
Dla Jo March – bohaterki Małych kobietek i Dobrych żon amerykańskiej pisarki Loisy May Alcott – pisanie jest drogą życia, ale też sposobem na zarabianie pieniędzy. Szuka ona nowych dróg rozwoju. Wreszcie otrzymuje lukratywną propozycję – ma napisać powieść sensacyjną spełniającą wymagania rynku. Cóż, podejmuje się tego zadania. Rezultaty pozostawiają jednak wiele do życzenia pod względem literackim – ale cóż to obchodzi czytelników? Alcott pisze o prawach rządzących rynkiem nie bez humoru:
„Idąc za wskazówką redaktora (…) Jo rzuciła się wkrótce w pieniące się morze literatury sensacyjnej. (…) Jak większa część osób początkujących na polu piśmiennictwa, przedstawiała cudzoziemskie charaktery i miejscowości; bandyci, hrabiowie, cyganie, zakonnice i księżne ukazywali się zatem na jej widowni, odgrywając swe role z taką skalą dokładności i prawdy, jakiej się można było po autorce spodziewać. Jej czytelnicy nie uważali na takie drobiazgi, jakimi są gramatyka, znaki pisarskie i prawdopodobieństwo”.
Praca okazuje się opłacalna, ale wymagająca. Konieczny staje się research – poczciwa, dobra Jo szuka materiałów na kolejne powieści. Zobaczcie, jak to wygląda:
„Ponieważ pan Dashowod odrzucał każdą powieść prócz jaskrawych i przerażających, musiała wyzyskiwać historię i romanse, lądy i morza, nauki i sztuki, domy poprawy i zakłady dla obłąkanych. Wkrótce się przekonała, że prawie jest jej obca tragiczna strona życia – z właściwą sobie energią postanowiła zatem wynagrodzić ten brak. Potrzebując materiałów do powieści i chcąc, by treść przynajmniej była oryginalna, kiedy forma nie będzie mistrzowska, szukała w gazetach wypadków, zdarzeń i zbrodni. Budziła podejrzenie w księgarzach, żądając dzieł o truciźnie (…). Szukała w zamierzchłych czasach faktów lub fikcji tak starych, żeby mogły uchodzić za nowe, i przejmowała się szałem, grzechem i spodleniem, o ile tylko pozwalała zupełna nieświadomość tych rzeczy.”.
Cóż, każdy pisarz powinien wiedzieć, gdzie szukać inspiracji. Dlatego zapraszam was na mój autorski Kurs Inspiracje, który pozwoli wam rozwinąć talent pisarski i znaleźć nowe pomysły. Najbliższa edycja rusza już 18 maja:
http://www.pasjapisania.pl/kurs-inspiracje.html
Zapiszcie się jeszcze dziś!
Źródło cytatów: Louisa May Alcott, Dobre żony, tłum. Zofia Grabowska, Wydawnictwo MG, Warszawa 2020.
Źródło grafiki: https://www.imdb.com/title/tt3281548/
Właśnie wpadłem an pomysł inspiracji do napisania reportażu (?)
Po wizycie w „Muzeum szyfrów” poleciłem je bratanicy z kilkuletnimi dziećmi – mistrzami SKYPA w kontaktach z kuzynkami z Budapesztu. I chciałbym się z nimi powtórnie wybrać, żeby zobaczyć jak reagują na te cuda: potężne ekrany dotykowe z wieloma grami w szyfrowanie i naloty na hitlerowskie zbrodnicze przedsięwzięcia. Do tego wiele tradycyjnych gadżetów związanych z szyfrowaniem i łamaniem szyfrów jak: płachty Zygalskiego, bomby kryptograficzne i znane mi z książek matematycznych wycinanki, w które wpisywało się szyfrowane wiadomości.
Ciekawy pomysł:)
Dyrektor Muzeum Szyfrów zadzwonił i wyraził swoją zgodę na fotografowanie.