Gdyby padło pytanie o najbardziej znane polskie poetki, które przyszłyby wam na myśl? Czy Kazimiera Iłłakowiczówna byłaby jedną z nich? Co o niej wiecie? Możecie się dowiedzieć bardzo dużo z jej biografii pióra Joanny Kuciel-Frydryszak.
Wydaje mi się, że Kazimiera Iłłakowiczówna jest jedną z trochę zapomnianych (czy może nawet nieznanych) polskich poetek. Jej nazwisko – a jakże! – da się od razu połączyć z konkretną osobą, ale czy jej twórczość jest dziś popularna? Wydaje mi się, że prędzej pamięta się o Iłłakowiczównie jako o sekretarce Józefa Piłsudskiego. Być może najbardziej ceni się ją za przekład „Anny Kareniny” Tołstoja.
A może się mylę?
Tym, którzy są ciekawi, jak wyglądało niełatwe życie tej polskiej poetki polecam książkę „Iłła – opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie” Joanny Kuciel-Frydryszak. To naprawdę udana biografia – rzetelna, wieloaspektowa, poprowadzona ze swadą i pomysłem. Joanna Kuciel-Frydryszak pisze o Iłłakowiczównie z nieukrywaną fascynacją, ale nie tworzy przy tym laurki. Wspomina o jej wadach czy błędach. Analizuje jej losy, charakter, decyzje. Próbuje ją zrozumieć.
Nie mogło w tej biografii zabraknąć również kwestii związanych z tworzeniem. Oto jeden z cytatów:
„[Kazimiera Iłłakowiczówna] pytana, jak powstaje wiersz, najczęściej się wykpiwa, nie lubi mówić o tak zwanym warsztacie: »Wiersz rodzi się z poczucia samotności i jako ucieczka od ciżby, z siły i bezsiły, z szoku radosnego i bolesnego, ale najpewniej – z nudy, z pustki. Natchnienie? Nic o nim nie wiem. Talent – jest jak zapasy w spiżarni. Skoro tam są, to można po nie sięgać«”.
Czy wy również tak patrzycie na talent?
Źródło cytatów: Joanna Kuciel-Frydryszak: „Iłła. Opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie”, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2017, s. 94-95.