Mamy już kalendarzowe lato, zakończył się też rok szkolny i dla niektórych trwają wakacje. A jak wyglądały wakacje osiemdziesiąt lat temu? Możecie się tego dowiedzieć z bardzo interesującej książki Marcina Wilka „Pokój z widokiem. Lato 1939”.
Z czym się kojarzą wakacje? Z oderwaniem od rutyny narzuconej właśnie przez „niewakacyjną” codzienność. Z świętem rozciągniętym na kilka tygodni w kalendarzu. Z odpoczynkiem. Z szaleństwem. Ze zwiedzaniem nowych miejsc lub odwiedzaniem tych znanych i lubianych. A jak wyglądało lato 1939 roku? Lato, gdy „już się czuło zbliżającą się katastrofę”? Temu przyjrzał się dziennikarz Marcin Wilk w swojej najnowszej książce Pokój z widokiem. Lato 1939.
Ta pozycja opiera się na relacjach jeszcze żyjących świadków ówczesnych wydarzeń oraz na rozmaitych materiałach prasowych, dziennikach, opracowaniach. Bohaterami są przedstawiciele elit – politycy, pisarze, artyści, a także zwyczajni ludzie reprezentujący różne pokolenia, religie, status majątkowy i społeczny. Jakże różne mieli wakacje – jedni podróżowali zgodnie z rodzinnymi tradycjami, inni nawet nie myśleli o wakacjach (na przykład dzieci ze wsi – przecież trzeba było pracować w polu). Wspomnienia tworzą swoisty kalejdoskop postaw, lęków, niezrozumienia, niedowierzania, aż po ekscytację, beztroskę, pewność siebie, pewność świata, który przecież jest tak stabilny, że nic nie może się zdarzyć. Wymowne są umieszczone pod koniec większości rozdziałów wyimki z prasy prezentujące najrozmaitsze oferty wypoczynkowe i relacje z kurortów (uderza „słoneczna beztroska letników”). Jakże to inna rzeczywistość od tej, która dopiero miała nadejść!
Marcin Wilk opisuje świat na – dosłownie – pięć minut przed katastrofą. Toczą się codzienne sprawy, ludzie snują marzenia, robią plany, prowadzą nierzadko błahe rozmowy. A jednak czyta się Pokój z widokiem… w coraz większym napięciu. Widmo wojny jest już blisko, nie sposób temu zaprzeczać, choć można też mieć nadzieję, łudzić się, zaklinać rzeczywistość (jak celnie zauważa Magdalena Grzebałkowska na okładce: „katastrofa zawsze przychodzi niespodziewana, wszyscy ignorują jej zapowiedzi, choćby na niebie pojawiały się świetliste znaki. A potem już nigdy nic nie będzie takie samo”). Mimo wszystko ludzie zaczynają myśleć o tym, co robić na wypadek wojny, gdzie się schować, powstają schrony, organizuje się rozmaite szkolenia, robi się zapasy. Wreszcie w ostatnich dniach sierpnia wybucha panika – wczasowicze, jeszcze przed chwilą korzystający z uroków lata, gorączkowo próbują wrócić do domów przepełnionymi pociągami. Co się stanie dalej? My to już wiemy z kart Wielkiej Historii, bohaterowie tej książki – jeszcze nie.
Dziś można Pokój z widokiem. Lato 1939 czytać z pewnym zdumieniem. Trudno też uciec od pytania, jak my z XXI wieku zachowalibyśmy się w analogicznej sytuacji.
Pewnie poczyniliście już plany wakacyjne – a co z planami lekturowymi? Może warto przenieść się na wakacje w nie tak znów odległą przeszłość? Jeśli cenicie dobre, stworzone z pasją reportaże, polecam książkę Marcina Wilka – dobrze, że powstała.
Źródło cytatów: Marcin Wilk, Pokój z widokiem. Lato 1939, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2019.
W mojej naiwnosci mam nadzieje, ze duzo ludzi przeczyta te ksiazke i zmusi ich ona do refleksji nad soba i terazniejszym zyciem. Wiem, ze jestem zbyt naiwna.
Bądźmy dobrej myśli:)