Jane Austen daje pisarską lekcję

Nie tylko Jane Austen miała aspiracje pisarskie (choć niewątpliwie jako jedyna z rodziny Austenów osiągnęła tak spektakularny sukces). Jej bratanica Anna również próbowała swoich sił w piórze. Dostała pisarską lekcję od swojej cioci.

Listy wybrane Jane Austen to wybór listów, które autorka Dumy i uprzedzenia napisała w latach 1796-1817. Jest to lektura niełatwa, ale interesująca z wielu względów. Nie brakuje też wątków pisarskich. Jane Austen (na zdjęciu powyżej Olivia Williams wcielająca się w pisarkę w filmie Jane Austen żałuje) dzieli się radością z wydania kolejnych książek. Daje też dobre pisarskie rady Annie, bratanicy, która chce pójść w jej ślady. O powieści Anny pisałem tutaj. Wobec tej twórczości jej ciotka bywa krytyczna:

„Twoje trzy książki dostarczyły nam wiele rozrywki, jednak chcę do nich zgłosić sporo uwag krytycznych. Więcej, niż Ci się spodoba. Nie zadowala nas, że pani F. wynajmuje dom w bliskim sąsiedztwie takiego człowieka jak sir T. H., nie zdradzając po temu żadnych zgoła powodów; powinna mieć zamieszkałą w pobliżu przyjaciółkę, która by ją skusiła do osiedlenia się tam. Wyjazd damy z dwiema dorastającymi córkami w okolicę, gdzie nie zna nikogo oprócz samotnego mężczyzny, i to o niezbyt dobrym charakterze, dowodzi niefrasobliwości, jakiej nie dopuściłaby się niewiasta tak rozważna, jak pani F. Jest to, pamiętaj, osoba wielkiej rozwagi: nie możesz dopuścić, aby działała niekonsekwentnie. Daj jej przyjaciółkę, która wprowadzi ją do domu Priorów, a wówczas pozwolimy jej bez zastrzeżeń zostać tam na obiedzie; w przeciwnym razie kobieta w tej sytuacji raczej nie pokazałaby się tam, dopóki inne miejscowe rodziny nie złożyłyby jej wizyt. Sama scena – panny Lesley, lady Anne i muzykanci – podoba mi się, nawet bardzo. Lesley to iście szlachetne nazwisko. Sir T. H. zawsze Ci się udaje; pozwoliłam sobie jedynie pozbawić go powiedzonka, które nie licuje z godnością postaci. »Klnę się sercem« brzmi zbyt prostacko i nieelegancko. Twój G. M. zanadto troska się, iż pani F. odkłada odwzajemnienie wizyty Egertonów. Powinny były przed niedzielą zajrzeć na plebanię. Miejsce, które przedstawiasz, jest urocze, jednak zbytnia drobiazgowość wielu opisów może się nie spodobać. Za dużo szczegółów umieszczasz po prawej lub po lewej ręce. Pani F. nie dba dostatecznie o zdrowie Susan: nie powinna ona wychodzić na dwór zaraz po ulewie i odbywać dalekich spacerów w błocie. Troskliwa matka nie zezwoliłaby na to. Twoja Susan podoba mi się szalenie, jest słodkim stworzonkiem, pełnym zachwycającej, żartobliwej fantazji. Lubię ją nadzwyczajnie taką, jaką jest, lecz nie do końca pochwalam jej zachowanie wobec George’a R. Najpierw okazuje mu bezgraniczne przywiązanie i czułość, a potem ani śladu uczucia: na balu traktuje go nad wyraz ozięble, a zarazem zdaje się sprzyjać panu Morganowi. Można by ją posądzić o całkowitą zmianę charakteru”.

Co jeszcze doradziła Annie Jane Austen? Zapraszam do sięgnięcia po Listy wybrane.

Pamiętajcie, że i my z uwagą będziemy czytać wasze opowiadania czy powieści. Sprawdźcie się – i swoje teksty – na kursie Praca nad Tekstem. Najbliższa edycja rusza 6 listopada:

https://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html

Czekamy na was!

Źródło cytatów: Jane Austen, Listy wybrane Jane Austen, tłum. Jolanta Kozak, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 1998.
Źródło grafiki: https://www.bbc.co.uk/drama/missaustenregrets/

2 Replies to “Jane Austen daje pisarską lekcję”

  1. Mistrzu

    Znowu Austen?!! A może by dla odmiany coś z życia innych pisarzy?
    Jakiś Ernest Hemingway (zwany „reżyserem własnego życia”, pięknie pokazany np. w „O północy w Paryżu”; do tego hawańskie klimaty), Marek Hłasko albo Henry Miller? Bo o przypadek idealny (Wieniedikt Jerofiejew, któremu postawiono wspaniały pomnik wyobrażający pisarza z walizką pełną butelek) nawet się nie ośmielę zapytać.

    Pozdrawiam serdecznie upominając się o męską twarz literatury. (Martin Eden po raz kolejny się nie liczy 😉 )

    A.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Proszę bardzo! W najnowszej „Lekturze na weekend” mamy autora, nie autorkę:)

Dodaj komentarz