Jak wyglądały dawne warsztaty pisarskie?

Czy chcecie wiedzieć, jak przebiegały konsultacje pisarskie w czasach, kiedy jeszcze nikomu nie śniło się o Internecie? Ba, wówczas nikt nie myślał jeszcze o komputerze! Zajrzyjcie na Wyspę Księcia Edwarda. Tam z pewnym problemem twórczym zmaga się początkująca poetka.

Emilka Byrd Starr to jedna z bohaterek Lucy Maud Montgomery obdarzona pisarskimi ambicjami. W pierwszym tomie trylogii – Emilka z Księżycowego Nowiu – zaznajamia się z katolickim księdzem – ojcem Cassidy. Ma nadzieję, że pomoże jej on rozwiązać palący problem twórczy. Zobaczcie:

„- Mam pewien kłopot, z którym nie mogę sobie poradzić, a trwa to już przez całe lato. Bo ja jestem – Emilka mówiła to z wielką powagą – poetką.
– Święty Boże! To bardzo poważna sprawa. Nie wiem, czy będę w stanie ci pomóc. Od jak dawna jesteś poetką?
– Czy pan sobie ze mnie żartuje? – spytała Emilka ze smutkiem.
Ojciec Cassidy przełknął coś więcej poza śliwkowym ciastem.
– Broń Boże! Jestem tylko trochę przytłoczony. Nagle zjawia się u mnie dama z Księżycowego Nowiu, która do tego jest elfem i jeszcze poetką, to trochę za dużo jak na prostego, skromnego księdza. Poczęstuj się następnym kawałkiem ciasta i opowiedz mi wszystko dokładnie.
– Chodzi o to… że piszę poemat epicki.
Ojciec Cassidy przechylił się nagle nad stołem i uścisnął dłoń Emilki.
– Musiałem się przekonać, czy jesteś prawdziwą istotą – wyjaśnił. – No tak… Piszesz poemat epicki… I co dalej.
– Zaczęłam go pisać wiosną. Najpierw zatytułowałam Biała Dama, ale teraz zmieniłam tytuł na Dziecię Morza. Nie sądzi pan, że to lepszy tytuł?
– Dużo lepszy.
– Mam już gotowe trzy zwrotki, ale nie mogę pisać dalej, bo napotkałam problem, którego nie potrafię rozwiązać. I martwię się tym przez całe lato.
– Na czym on polega?
– W moim poemacie – wyjaśniła Emilka, z apetytem pochłaniając placek – występuje bardzo piękna i pochodząca z dobrej rodziny dziewczyna, którą wykradziono z rodzicielskiego domu, gdy była niemowlęciem i wychowała się w chacie drwala.
– Jedna z siedmiu podstawowych fabuł na świecie – mruknął ojciec Cassidy.
– Słucham?
– Nic. Po prostu niedobry obyczaj myślenia na głos. Proszę, mów dalej.
– Pokochał ją chłopiec z bogatego rodu, ale jego rodzina nie zgodziła się na ślub z córką drwala.
– Znowu jedna z siedmiu fabuł… Przepraszam.
– Wysłali go więc do Ziemi Świętej na wyprawę krzyżową i wkrótce dotarła wiadomość, że został zabity, a wtedy Edyta… bo takie ma imię… wstępuje do klasztoru.
Emilka przerwała, aby zjeść jeszcze kawałek placka, a ojciec Cassidy dokończył za nią wątek.
– Okazuje się, że jej ukochany wraca żywy, choć trochę pokancerowany przez pogan, a stara niańka na łożu śmierci wyjawia tajemnicę urodzenia bohaterki, pokazując znak na jej ramieniu.
– Skąd pan to wie? – spytała zaskoczona Emilka.
– Och, odgadłem… Potrafię znakomicie odgadywać. Ale na czym polega twój kłopot?
– Nie wiem, w jaki sposób wydostać ją z klasztoru. Pomyślałam, że pewnie pan wie, jak tego dokonać?
Ojciec Cassidy znowu złożył starannie ręce.
– Musimy się nad tym zastanowić. To bardzo skomplikowana sprawa. Wróćmy jednak do początku. Edyta wstępuje do klasztoru nie z powołania, ale z powodu złamanego serca. Kościół katolicki nie zwalnia sióstr zakonnych ze złożonych ślubów tylko dlatego, że nagle dochodzą do wniosku, iż popełniły omyłkę. Nie, nie… Musimy znaleźć poważniejszą przyczynę. Czy Edyta jest jedynym dzieckiem swoich prawowitych rodziców?
– Tak.
– Wobec tego sprawa jest prosta. Gdyby miała braci albo siostry, musiałaby ich usunąć z tego świata, co byłoby trudne i nieprzyjemne. A więc jest jedyną córką i spadkobierczynią szlacheckiego rodu, który od lat wiedzie spór z innym szlacheckim rodem, do którego należy jej ukochany. Czy wiesz może, o co toczą spór?
– Oczywiście – odparła Emilka. – Wszystko to już opisałam w moim poemacie.
– Tym lepiej. Ten spór jest przyczyną podziału królestwa i jedyną możliwością jego zakończenia jest małżeństwo młodego Monteki z córką Kapuletów.
– Oni się tak nie nazywają.
– Nieważne. Jest to więc sprawa wagi państwowej, z daleko idącymi konsekwencjami. Dlatego przedłożenie prośby do Ojca Świętego jest uzasadnione. To, czego potrzebujesz – oświadczył z powagą ojciec Cassidy – nazywa się dyspensą Rzymu.
– Słowo dyspensa jest trudne do zastosowania w poemacie – zawahała się Emilka.
– Niewątpliwie. Jednakże młode damy, które tworzą poematy epickie i opisują w nich sceny i obyczaje z czasów odległych o paręset lat, a do tego wybierają sobie bohaterkę wyznającą nieznaną im wiarę, muszą być przygotowane na różne trudności.
– Och, chyba jednak jakoś się z tym uporam – oświadczyła radośnie Emilka. – Bardzo dziękuję za pomoc, to wielka dla mnie ulga. Teraz już wiem, że za kilka tygodni skończę mój poemat. Przez całe lato nawet o krok nie posunęłam się do przodu”.

Jak wam się to podoba?

A tych, którzy chcieliby popracować nad swoimi dziełami zapraszam na internetowy kurs Praca nad Tekstem. Ruszamy już 14 marca. Szczegóły znajdziecie tutaj.

http://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html

Czekam na was!

Źródło cytatu: Lucy Maud Montgomery, Emilka z Księżycowego Nowiu, przeł. Ryszarda Grzybowska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2014.
Źródło grafiki: http://emilyofnewmoon.wikia.com/wiki/

7 Replies to “Jak wyglądały dawne warsztaty pisarskie?”

  1. No i przypomniałeś mi, że Emilka jest na mojej liście do przeczytania. Fragment wspaniały. Od razu pomyślałam o mojej Wielkiej Powieści pisanej odkąd miałam piętnaście lat… Bardzo sympatycznie wygląda ten ojciec Cassidy, fajnie mieć takiego mistrza.

  2. Przezabawny kawałek! Już o nim zapomniałam, „Emilkę” czytałam chyba ze 30 lat temu…

  3. Chomik buszujący w zbożu says: Odpowiedz

    Wspaniały fragment 🙂

  4. Aleksandra Konieczna says: Odpowiedz

    Michał, Szanowny Nauczycielu, jakże miło Cię poczytać 🙂
    Serdecznie pozdrawiam!

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      A Ciebie miło tu widzieć, Olu:)

  5. Piękny fragment! Rozbawił mnie do łez 😀
    Michał, trafnie go określiłeś, mianem dawnych warsztatów. Bo czy nie tak wyglądają kursy z Tobą? Rozmawiamy o naszych dylematach, pytamy o realne opcje, a Ty niczym ojciec Cassidy, rozwiewasz nasze wątpliwości.
    No i te problemy związane z nadaniem tytułu. Skąd ja to znam.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      🙂

Dodaj komentarz