W swojej najnowszej książce Petra Soukupová opisuje dramat rozgrywający się między dziesięcioletnim chłopcem, jego matką i babcią. Tytuł jest przewrotny: „Najlepiej dla wszystkich” – a przecież tak się zazwyczaj nie da!
Petra Soukupová, wybitna czeska pisarka, w swojej najnowszej powieści Najlepiej dla wszystkich bierze pod lupę kolejną rodzinę i przełomowy rok z jej życia. Victor Ptáček mieszka w Pradze, ma dziesięć lat i jest raczej łobuzującym dzieckiem. Jego sytuacja rodzinna jest trudna. Ojca praktycznie nie zna, a matka nie radzi sobie z jego wychowaniem (wydaje się, że bardziej skupia się na rozkwitającej karierze aktorskiej, niż na macierzyństwie). Hana dostaje wielką szansę – ma zagrać główną rolę w serialu, a to oznacza wiele miesięcy wytężonej pracy. Postanawia wysłać Victora do swojej matki mieszkającej na wsi. Viki jest przerażony tą perspektywą („Patrzymy na siebie, przecież mama mi tego nie zrobi, nie wyśle mnie na jakąś durną wieś, gdzie nikogo nie znam, w sumie babci też nie znam najlepiej”), ale musi się podporządkować.
To prawdziwa rewolucja dla całej rodziny. Victor przenosi się na wieś, do zupełnie innego życia. Dla niedawno owdowiałej Evy przyjazd wnuka również wiele zmienia – wiąże się z radością, ale także z wieloma obawami. Tymczasem pozostająca w Pradze Hana nie zawsze umie sobie poradzić z tęsknotą za synem. Narastają konflikty między matką i synem, matką i córką, bratem i siostrą, wreszcie – Victorem i kolegami ze szkoły (dla których jest obcym „Prażakiem”). A jednak ten pobyt nieoczekiwanie zrodzi coś nowego – Hana otworzy się na miłość, Eva zacznie wychodzić z żałoby, Victor zacznie dojrzewać w nowym miejscu.
Petra Soukupová po raz kolejny – tak jak w Pod śniegiem czy w opowiadaniach składających się na Zniknąć – przedstawiła bardzo wiarygodny portret skonfliktowanej rodziny. To rodzina, w której urazy walczą z niekłamanym przywiązaniem, niechęć z miłością, a chęć odseparowania się z potrzebą bliskości. Mamy tu reprezentantów trzech ścierających się pokoleń. Ta trójka zazwyczaj nie potrafi się porozumieć, prędzej czy później wybuchnie następna kłótnia – a jednak się starają. Eva, Hana, Victor – każde z nich dźwiga prywatne dramaty. To postaci cudownie niejednoznaczne. Hana wydaje się kobietą niedojrzałą (również – a może przede wszystkim! – do macierzyństwa), nieodpowiedzialną, przedkładającą własną karierę nad dobro dziecka. Z drugiej strony naprawdę cierpi z powodu tęsknoty. Viki pozostaje nieznośnym dzieckiem – takim, któremu do głowy przychodzą głupie psoty – ale bywają sytuacje, w których zachowuje się nad wyraz dojrzale, ukazuje własną wrażliwość. Również Eva jest postacią złożoną – pomaga córce, a jednocześnie nie potrafi jej docenić, zbudować w niej poczucia własnej wartości. Bohaterowie są pogubieni, szamoczą się we własnych emocjach i w tym, co ich łączy. Bywają też egoistami, a zamierzając ugrać swoje, nie cofną się przed manipulacjami. Często chcą jak najlepiej, ale intencje rozmijają się z efektami, co rodzi frustracje (przykładowo Hana – wobec której Viki wysuwa całkiem słuszne oskarżenia, zdobywa się na samokrytykę: „co jest ze mną nie tak, do jasnej cholery? Dlaczego zawsze wszystko robię źle?”).
Siła pisarstwa Soukupovej polega m.in. właśnie na kreacji takich postaci, które nie są same z siebie złe, nie stanowią typowych czarnych charakterów, a jednak ranią najbliższych – z egoizmu, z bezmyślności, z rozpaczy, ze strachu, ze źle pojętej troski, wreszcie – z braku innego wyjścia (trudno osiągnąć owo tytułowe Najlepiej dla wszystkich). Na kartach tej powieści mamy do czynienia z naprawdę zwyczajnymi ludźmi z ich zaletami i wadami, z ich złożonymi emocjami. Podczas lektury zapomina się, że przewracamy strony – te postaci są tak realne, nie mają w sobie ani grama papierowości. I ten niesamowity realizm wręcz uderza. Co więcej, nie ma tu nieprawdopodobieństw fabularnych, łatwych rozwiązań, a wątki zostały poprowadzone z dużym wyczuciem, bez zadęcia i patosu. Odnosi się wrażenie, że to historia wzięta prosto z życia – opisane sytuacje przydarzają się codziennie. Wierzy się w każde słowo.
Powieści Petry Soukupovej to literatura psychologiczna najwyższej próby. Choć do lektury Najlepiej dla wszystkich przystępowałem nie bez obaw (bo czy ta powieść zdołałaby dorównać znakomitemu Pod śniegiem?), szybko o tych obawach zapomniałem Po raz kolejny się nie zawiodłem – i wierzę, że wy również się nie zawiedziecie.
A już w listopadzie zaproszę was na konkurs, w ramach którego będziecie mogli wygrać egzemplarze Najlepiej dla wszystkich!
Źródło cytatów: Petra Soukupová, Najlepiej dla wszystkich, tłum. Julia Różewicz, Wydawnictwo Afera, Wrocław 2019.
Zapowiada się bardzo ciekawie, lubię takie złożone, niejednoznaczne postacie. „Pod śniegiem” też nie znam, chętnie zajrzę.
Maja, koniecznie podziel się wrażeniami:)
Wow! Michał to wielkie wyróżnienie! Twoje słowa na okładce książki cenionej autorki. Szczerze mówiąc wczesniej jej nie znałam, ale Twój post mnie zaintrygował i poszperałam trochę w Internecie. Jej twórczość to zdecydowanie moje klimaty:)
Tak, zdecydowanie:) Myślę, że polubisz Soukupovą:)