Spotykają się przypadkiem – kulawa kaczka i ślepa kura. Jedna jest wycofana, druga ma wielkie marzenia i sporo odwagi w sobie. Okazuje się, że te dwa ptasie indywidua wspólnie mogą zawojować cały świat.
„- Gdzieś na świecie – szepcze kura – jest miejsce, w którym spełniają się najbardziej sekretne marzenia. Idziesz ze mną?”
Opowieść Kulawa kaczka i ślepa kura. Ulricha Huba, nagradzanego niemieckiego dramaturga, reżysera i autora książek dla dzieci (wielokrotnie tłumaczonego i nagradzanego), rozpoczyna taka ekspozycja:
„Oto zapomniane podwórko, gdzie nigdy nie zagląda słońce. Mieszka tutaj kulawa kaczka, której nikt nie odwiedza. A przecież ma pełen zapas orzeszków ziemnych, którymi podzieliłaby się z największą przyjemnością. Ale któż by dobrowolnie postawił stopę w takim smętnym miejscu?”
Jednak znajduje się ktoś, kto stawia stopę – czy raczej łapę – w tym zapomnianym smętnym miejscu. To ślepa kura w okularach przeciwsłonecznych. Oba ptaki szybko zawierają znajomość. Kura chce dotrzeć do raju, swoistej ziemi obiecanej, gdzie spełniają się marzenia i żyje się pięknie – a jednak potrzebuje psa przewodnika. Wygląda na to, że zamiast rozgarniętego, szkolonego do trudnych zadań czworonoga los zsyła jej zdystansowaną kulawą kaczkę. Ale w czym problem? Mogą się przecież wybrać w świat we dwie, prawda?
Dla kaczki znajomość z kurą jest nieoczekiwaną szansą. W końcu sama chciała wyjść poza własne podwórko („Czasem kaczka myśli, że może powinna się trochę rozejrzeć po świecie, ale zawsze coś jej staje na drodze”). Próbuje sabotować wyprawę:
„- Mam lepszy pomysł – mówi kaczka po namyśle. – Dlaczego po prostu nie zostaniemy tutaj, na moim przytulnym podwórku? W dalekim świecie wprost roi się od niebezpieczeństw. Łatwo tam zejść na złą drogę. A między tymi wysokimi murami możemy sobie całkiem wygodnie mieszkać we dwie…
Kura ziewa głośno. A potem podchodzi blisko do kaczki, być może nieco za blisko, kładzie jej skrzydło na ramieniu i szepcze uwodzicielsko:
– Nie masz żadnego sekretnego marzenia? Przyznaj się! Każdy ma coś takiego.
Kaczka przełyka z trudem ślinę i czuje jak pod pierzem oblewa się gwałtownym rumieńcem. Na szczęście kura nie może tego zobaczyć.”
Kaczka niejako zostaje postawiona pod ścianą. Nagle staje się odpowiedzialna za drugą istotę jako przewodniczka po świecie. Nawet zapomina o swojej nieodłącznej kuli! A w tej opowieści drogi – bo tak można też traktować Kulawą kaczkę i ślepą kurę – czyhają na nie niebezpieczeństwa – choćby w strasznym lesie – i wielkie wyzwania. Wszak mają do pokonania wysoką górę – czy kulawa kaczka da radę? Kura poznaje świat, chce spełnić swoje marzenia, wierzy, że jest niedaleko celu. A jednak czeka ją pewna niespodzianka… Bo niepozorna kaczka ma swoją tajemnicę…
Ulrich Hub wykreował dwie ciekawe zwierzęce postaci. Działa wbrew stereotypom, a jeśli uznać, że główni czytelnicy niniejszej powieści powinni się rekrutować z tych najmłodszych, to lektura będzie dla nich lekcją tolerancji, ale też pozwoli na inne – właśnie niestereotypowe spojrzenie – na niektóre zjawiska. Kura ma ciekawe podejście do własnej ślepoty – w jej mniemaniu to nie niepełnosprawność, tylko dar (Hub punktuje to z charakterystycznym dla siebie ciepłym humorem):
„- Ślepota ma więcej zalet, niż sądzisz – wyjaśnia. – Na przykład jest mi zupełnie obojętne, jak wyglądasz.
Oczy kaczki rozbłyskują.
– Jak na kulawą kaczkę wyglądam chyba nie najgorzej…
– Albo gdy na klatce schodowej gaśnie światło, to wszyscy wpadają w panikę – ciągnie kura beznamiętnie. – Tymczasem ja zachowuję wtedy absolutny spokój. Ale najlepsze we mnie jest to, że jestem piekielnie dobrym słuchaczem… – Kura nagle przerywa i pyta: – Mówiłaś coś?”
Kura, choć ślepa, nie wydaje się ograniczona, a raczej: nie pozwala sobie na ograniczenia mimo odjęcia jednego ze zmysłów (mówi do swojej nowej koleżanki: „- Czuję się po prostu byczo. Dlaczego uważasz, że źle mi się wiedzie?”). Nie przyjmuje z pokorą swojego losu, wręcz przeciwnie rzuca światu wyzwanie („Chciałabym się dobrze bawić i żeby wszyscy tańczyli jak im zagram”). Kaczka też nie jest tak jednoznaczna, jak mogłoby się wydawać. Dzięki wyprawie z kurą nabiera siły, spędza czas na dobrej zabawie i… nie czuje się już tak samotna. Kura i kaczka pozornie zdają się zupełnie niedopasowane, ale uczą się od siebie wzajemnie, a wędrówka je jednoczy. Obie łatwo polubić. Chce się im towarzyszyć w tej wyprawie do raju. Całości dopełniają oszczędne, ale bardzo pomysłowe ilustracje autorstwa Jörga Mühle.
Kulawa kaczka i ślepa kura to przepiękna opowieść o przekraczaniu własnych ograniczeń i spełnianiu marzeń na przekór światu. Ale przede wszystkim jest to historia o budowaniu przyjaźni. Niemiecki autor ucieka od taniej ckliwości. Proponuje opowieść zabawną, skrzącą się od cierpkich obserwacji i ciętych dialogów, ale jednocześnie głęboką, pełną nienachalnej mądrości. Taką, przy której można się zarówno pośmiać, jak i otrzeć spływającą po policzku łzę wzruszenia. Nie spodziewałem się wielkiej literatury, a dałem się pochłonąć. To taka prosta, sprawnie napisana historia, która zostaje w sercu i pamięci. Przypomniałem sobie te wszystkie emocje, które zapewniły mi inne opowieści rozgrywające się w świecie zwierząt lub zantropomorfizowanych istot: Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka A. A. Milne’a, Aksamitny Królik Margery Williams czy – opowieść o trochę innym charakterze – Mały Książę Exupery’ego (i ten piękny rozdział z Lisem). To książki odpowiednie zarówno dla małych czytelników, jak i tych całkiem dorosłych.
Uwielbiam takie książkowe odkrycia. Polubiłem kaczkę i kurę – może i wy je polubicie. To chyba najpiękniejsza opowieść o przyjaźni, jaką przeczytałem w tym roku. Już nie mogę doczekać się następnego spotkania w kolejnej historii – Nie skakać na bombę, gdzie dwie przyjaciółki czeka kolejne wyzwanie.
Źródło cytatów: Ulrich Hub, Kulawa kaczka i ślepa kura, tłum. Eliza Pieciul-Karmińska, ilustr. Jörg Mühle, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2022.
Źródło grafiki: https://wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/kulawa-kaczka-i-slepa-kura.html