Pora na przełom – KONKURS!

Zaraz w kalendarzu pojawi się lipiec, a zatem przyszła pora na nasz kolejny blogowy konkurs. Tym razem mamy dla was „Mokrą biel Bambino” debiutancką książkę Aleksandry Igras, absolwentki naszych kursów. Kto zdobędzie te znakomite opowiadania?

Lipiec za pasem, więc chcieliśmy was zaprosić do kolejnego blogowego konkursu. Tym razem możecie zdobyć Mokrą biel Bambino, debiut książkowy Aleksandry Igras, absolwentki kursów Pasji Pisania. To zbiór znakomitych opowiadań. Egzemplarze konkursowe ufundowało Wydawnictwo Seqoja.

To osiem historii o potknięciach, tych błahych lub niewybaczalnych, które zmieniają bieg życia. O decyzjach, często nie do końca uświadomionych. Niespełnione miłości, rozterki egzystencjalne, trudne wejście w dorosłość, a przede wszystkim poczucie niedosytu lub straty są przyczynkiem snucia opowieści. Bohaterów opowiadań pomija wielka historia i spektakularne wydarzenia, ale ich codzienność staje się niepokojąca, trudna do udźwignięcia, a zakończenia historii mogą zaskoczyć albo skłonić do namysłu. Więcej o tej książce pisałem w niedawnej „Lekturze na weekend”.

„Nie spała całą noc. Leżała jak w letargu. Jej dopiero co narodzona kobieca świadomość konfrontowała się z uczuciem do Waldka. Ich miłosne drogi nie miały szans, żeby się przeciąć. Tej nocy nawet muchy Eli nie przeszkadzały. Bezwstydnie przechadzały się po zakamarkach odkrytego ciała, aż zastał ją dzień, w którym przyjechał po nią ojciec i zabrał ją do domu. Minął rok. Ela zgodnie z oczekiwaniami Waldka przy- jechała na wakacje do Kołder. Przez ten rok coś się z nią stało. Wybiła jej godzina. Pierwsza minuta tej godziny była tym, co jeszcze dziecinne, ale ostatnia tym, co już dorosłe”.

Zadanie konkursowe jest jak zwykle pisarskie. Bohaterów opowiadań Aleksandry Igras często czeka jakiś przełom. I niech przełom będzie słowem-kluczem w tym konkursie. Niech wokół przełomu skupiają się wasze opowiadania.

Opowiadanie – lub jego fragment – wklejcie w formie komentarza do wpisu konkursowego. Tekst nie powinien przekroczyć 1700 znaków ze spacjami. Na wasze teksty czekamy do 14 lipca. Spośród nadesłanych tekstów Aleksandra Igras wybierze trzy najlepsze, a ich autorzy/autorki otrzymają jej książkę.

Powodzenia!

Źródło cytatu: Aleksandra Igras, Mokra biel Bambino, Wydawnictwo Seqoja, Olsztyn 2024.

4 Replies to “Pora na przełom – KONKURS!”

  1. Gdy po raz kolejny udała, że poprawia zegarek, wciąż unikając jego wzroku, wiedział, że kolejna pierwsza randka kończy się fiaskiem. Rozejdą się z obietnicą rychłego spotkania, aby już nigdy się do siebie nie odezwać. I znowu: przesuń w prawo, czekaj. Najgorsze było to, że naprawdę sądził, że teraz będzie inaczej. Na powitanie wręczył jej różę i pochwaliła go za szarmanckość. Co z tego? Rozmowa się nie kleiła, pitu pitu, gdzie pracujesz, drewno, wióry! Najlepiej szybko zerwać plaster.
    – Super się rozmawia, ale chcę cię uprzedzić, że będę wkrótce niedostępny. Wyjeżdżam, dlatego nalegałem na szybkie spotkanie.
    Wyjaśnił, że zapisał się na wycieczkę objazdową koleją transsyberyjską po Rosji (niech myśli, że wciska jej ściemę, aby uprzejmie zghostować). Ona nagle zainteresowała się tematem i zaczęła wypytywać, jakie miasta zwiedzi i takie tam.
    – Będziesz w Jekaterynburgu? A jakiś czas wolny, tak dla siebie, żeby pochodzić? – Przygryzła wargę z resztką szminki. – Nie wiem, czy mogę. – Serce podskoczyło mu do gardła. – Jak tam będziesz, pojedziesz na cmentarz Michaiłowski… O rany, to takie głupie z mojej strony, przepraszam. – Zachęcił ją łagodnie. – Chodzi mi o konkretny nagrobek, jest ponoć na wprost od wejścia na cmentarz. Zrobisz sobie przy nim zdjęcie. Dla mnie?
    – Jasne! – wypalił bez zastanowienia. – To jakiś twój krewny?
    – Nie! Co sobie o mnie pomyślisz? Kojarzysz tragedię na przełęczy Diatlova?
    Siedzieli w kawiarni dwie godziny zanim opowiedziała mu niesamowitą zagadkę, która po dziś dzień pozostaje w sferze domysłów, co się wydarzyło gdzieś w dziczy na Uralu.
    Pojechał na wycieczkę i zrobił zdjęcie. Gdy wrócił, umówili się na drugą, trzecią i czwartą randkę.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      I mamy pierwszą pracę! Kto następny?:)

  2. „Echa Kosmicznej Nocy”

    Wśród gór, gdzie czas zwalniał bieg,
    W dolinie, gdzie ciemność panowała,
    Tam, gdzie las swe cienie kładł,
    Mirosława, strażniczka gwiazd, czekała.

    Serce pełne tajemnic kosmicznych,
    Wojna między wymiarami zabrała jej spokój.
    Teraz szukała azylu,
    Gdy z innego świata, Bolebor przybył z mroku.

    Dusza jego związana z czasem i przestrzenią,
    Szukał Mirosławy, by odmienić los,
    Księżyc świecił kolorami gwiazd,
    Ich spojrzenia spotkały się – losy splątane.

    „Kim jesteś, wędrowcze z gwiezdnych szlaków?
    „Twoim strażnikiem” – rzekł, z iskrami w oczach,
    W milczeniu jej duszę czytał wytrwale,
    W jego oczach przeszłość wielu wymiarów.

    „Razem przetrwamy” – szepnęła z sercem,
    Gdy przybyły stwory z gwiazd.
    Cienie kosmosu ich ścigały,
    Walka brutalna, krew lała się strumieniami.

    Mirosława, strażniczka, nieugięta,
    Bolebor, jej obrońca, bronił życia,
    „Odkrywam w sobie moc nieznaną” – mówiła,
    „Ja odnalazłem spokój, w twoich oczach prawdę” – odpowiadał.

    W ruinach międzywymiarowych, gdy dym się rozwiał,
    Stali razem, przełom ich serca związał,
    Ona, królowa gwiazd, on – jej rycerz,
    W sercach spokój, miłość znalazła schronienie.

    „Wspomnij tę balladę, gdy mrok cię osacza,
    Szepnij te słowa, a rozpacz zniknie.
    Gdziekolwiek pójdziesz, przez wymiary, galaktyki,
    Przełom w twej duszy będzie cieniem.

  3. Promienie pieściły jego czoło, nos, policzki. Podniósł głowę i zamknął oczy, bo pragnął tych czułości jeszcze więcej. Nie ma nic przyjemniejszego niż kwietniowe słońce, gdy niebo zachwyca błękitem, a ziemia barwami listowia i kwiatów. Sycił się dotykiem ciepła, potem wciągnął w nozdrza zapach traw i zatrzymał w sobie na moment.
    – Otwarcie nowego muzeum to prawdziwy przełom dla miasta – dobiegł go podekscytowany głos polityka, który od kilkunastu minut stał na podeście i wygłaszał mowę do zebranych. – To obiekt kulturalny na miarę dwudziestego pierwszego wieku i…, to nie czcze przechwałki, na najwyższym światowym poziomie. Jestem pewien, że sprowadzi do nas rzesze turystów, bo dzięki tej placówce nasza aglomeracja dołącza do czołówki…
    Otworzył oczy i spojrzał na przemawiającego, po czym przeniósł wzrok na trawnik. Nad źdźbłami pojawiło się sporo motyli i pszczół. Unosiły się w niespiesznym tańcu, jakby chłonęły ciepło, równie mocno jak on.
    – Jeszcze raz dziękuję wszystkim za przybycie. – Głos polityka na chwilę przyćmił spektakl natury. – Mam nadzieję, że muzeum będzie nie tylko naszą dumą zagranicą, ale także dopełni kulturalną ofertę dla mieszkańców. I dlatego cieszę się, że pojawili się państwo licznie na tej uroczystości, bo one są dla nas, ludzi, którzy tworzą miejską społeczność.
    Zamknął oczy i wsłuchał się w ciszę, która zapadła. Usłyszał lekkie bzyczenie osy i uśmiechnął się.
    – Proszę stąd odejść. – Rozległ się stanowczy głos nad jego głową. Otworzył oczy i zobaczył dwóch strażników miejskich. Jeden z nich, ten który się odezwał, trzymał ręce na biodrze, i patrzył na niego z niechęcią. – To nie miejsce dla bezdomnych.

Dodaj komentarz