Lektura na weekend – Zbrodnia z przeszłości

Karolina zabiła swojego męża, wybitnego malarza Amyasa Crale’a. Została osądzona, skazana i zmarła w więzieniu. Po szesnastu latach od tamtych tragicznych wydarzeń Karla, córka Crale’ów, zwraca się do Herkulesa Poirota o rozpatrzenie tej zamkniętej sprawy. To będzie trudna wyprawa w przeszłość.

„Herkules Poirot zmarszczył czoło, potem szepnął jakby do siebie:
– Crale… Crale… coś sobie przypominam…
– Mój ojciec był malarzem. Nawet bardzo znanym malarzem. Niektórzy mówią, że był wielkim artystą. Ja w każdym razie jestem tego zdania.
– Amyas Crale? – zapytał Poirot.
– Tak. A moją matkę, Karolinę Crale, skazano za to, że go zabiła.
– Aha! Już sobie przypominam! Ale jak przez mgłę. Byłem wtedy za granicą. To było już dawno…
– Tak. Przed szesnastu laty. – Karla zbladła, oczy jej błyszczały jak rozżarzone węgle”.

Pięć małych świnek to jedna z najciekawszych (a w moim odczuciu i najwybitniejszych) powieści Agathy Christie (na marginesie – na podstawie tej historii stworzono bodaj najlepszy odcinek wspaniałego serialu „Poirot”). Sprawa Amyasa Crale’a była jedną z najbardziej niezwykłych w karierze Herkulesa Poirota. Kiedy podjął się przebadania okoliczności śmierci słynnego malarza, od zbrodni upłynęło już kilkanaście lat. Osoba uznana za winną zmarła w więzieniu. Nad czym tu debatować? A jednak detektyw podejmuje wyzwanie. Ostatecznie dociera do pięciu osób, które tamtego fatalnego dnia były w domu Crale’ów. Przyporządkowuje je do kolejnych postaci z dziecięcej rymowanki:

„Jedna świnka na targ biegała,
Druga świnka w domu siedziała,
Trzecia świnka mięsko zajadała,
Czwarta świnka nic nie miała,
Piąta świnka »Kwi, kwi« kwiczała”.

Herkules Poirot stara się dociec, co naprawdę zdarzyło się feralnego wrześniowego dnia w posiadłości Alderbury, kiedy otruto Amyasa Crale’a. Wszystko wydaje się jasne, mamy tu do czynienia z typowym trójkątem małżeńskim – oto temperamentny malarz uwikłał się w kolejny romans. A jednak związek z młodziutką, pełną życia, bezpośrednią Elzą Greer wydaje się czymś poważniejszym niż dotychczasowe krótkotrwałe miłostki Amyasa. Jego żona Karolina czuje się zagrożona. Napięcie między bohaterami sięga zenitu, a wszystko kończy się tragicznie – zazdrosna kobieta truje wiarołomnego męża i trafia do więzienia, gdzie wkrótce umiera.

Poirot rozmawia z ludźmi powiązanymi z procesem Karoliny Crale – prokuratorem, prawnikami, inspektorem policji. Spotyka się również z tymi, którzy znajdowali się w Alderbury w dniu śmierci Amyasa. Filip Blake – makler giełdowy i najlepszy przyjaciel zmarłego malarza – nie może się wyzbyć poczucia winy. Jego brat Meredith – wycofany, cichy, pasywny wobec życia – czuje się częściowo odpowiedzialny za tamtą śmierć (gdyby nie opowiadał tyle o właściwościach cykuty, ta prawdopodobnie dzień później nie znalazłaby się w szklance z piwem Amyasa). Elza Greer – obecnie lady Dittisham, owa famme fatale sprzed kilkunastu lat – nie może zapomnieć o dawnym kochanku i swojej nienawiści do jego żony. Cecylia Warren – surowa guwernantka o przekonaniach feministycznych – poniekąd usprawiedliwia dokonaną zbrodnię, rozumie motywację nieszczęśliwej pani Crale. Jest jeszcze Angela Warren – ambitna, impulsywna archeolożka – która nie wierzy w winę przyrodniej siostry. Detektyw prosi każdą z pięciu osób o spisanie relacji z tamtego tragicznego w skutkach dnia. Wkrótce na jaw wychodzą zdumiewające fakty, nieczyste pobudki, wielkie namiętności i skrzętnie skrywane tajemnice. A jednak wina Karoliny Crale nadal wydaje się niepodważalna. Co tam się naprawdę wydarzyło?

Pięć małych świnek to pozycja wyjątkowa w dorobku Agathy Christie. Angielska pisarka bodaj po raz pierwszy w tej powieści wplotła w zbrodniczą intrygę niezwykle wyraziste wątki obyczajowe. Płaszczyzna kryminalna i psychologiczna funkcjonują tu na równych prawach. Bohaterowie ze swoimi dramatami są naprawdę skomplikowani i niejednoznaczni. Każdy widzi daną osobę nieco inaczej. I dlatego Amyas Crale jawi się jednocześnie jako genialny malarz, podrzędny twórca, którego obrazy są modne, ale nie przedstawiają żadnej wartości. W cudzych opowieściach bywa też ofiarą uwięzioną w małżeńskim kieracie przy boku zaborczej megiery bądź skończonym egoistą, który za nic ma cierpienie ukochanej kobiety. Z kolei Elza to z jednej strony urocza młoda dziewczyna, ocalona Szekspirowska Julia okrutnie doświadczona przez los, a z drugiej – prymitywna, podła intrygantka, która chce zburzyć cudze szczęście. Merredith jest zarazem lojalny i uczciwy, a także bezwolny, naiwny i głupi. Filip Blake za maską cwanego cynika ukrywa człowieka niespełnionego z powodu dawnego miłosnego dramatu. A jaka była Karolina Spalding-Crale, najbardziej zagadkowa postać w powieści? Pełną czaru romantyczką? Mściwą podłą kobietą przyjmującą z ukontentowaniem pozę męczennicy? Bezbronną istotą zaszczutą przez męża? Prawdziwą, pełną godności damą? To nie jest łatwe do rozstrzygnięcia. Jak zauważa w swoim eseju dr Anna Gemra z Uniwersytetu Wrocławskiego: „Prowadzi nas Christie przez historię namiętną i mroczną zarazem; historię miłości, pożądania, gniewu, zazdrości – emocji determinujących niekiedy ludzkie życie.”

Co ciekawe, w Pięciu małych świnkach akcja prawie nie posuwa się naprzód. Jako czytelnicy z konieczności krążymy po labiryncie tej samej historii (choć każda z osób widzi inaczej poszczególne zdarzenia), ciągle na nowo doświadczamy tego samego. Padają identyczne słowa, rozgrywają się „duble” już znanych scen. To dlatego lektura tej powieści ma w sobie coś hipnotycznego. Idziemy krok za krokiem z bohaterami, poznajemy zarówno okoliczności tej mrocznej zbrodni jak i psychikę bohaterów. W tej powieści duszno jest od całkiem niekryminalnego napięcia. To raczej bagno emocji (obok miłości to nienawiść, zazdrość, złość, fascynacja, rozgoryczenie), trudnych relacji i wyniszczających namiętności. A jednak w tym wszystkim Agatha Christie nie zapomina o intrydze kryminalnej – i do ostatniej strony trzyma czytelnika w niepewności co do osoby sprawcy. Rozwiązanie jest naprawdę zdumiewające, lecz zwycięstwo Herkulesa Poirota ma wyjątkowo gorzki posmak.

Agatha Christie była Królową Kryminałów – ale również dlatego, że jej książki miały w sobie nie tylko zbrodnię i ciekawą zagadkę, ale i głębię. Pięć małych świnek to powieść o wielkiej miłości, wielkiej nienawiści, o kilkorgu osobach, które – w różny sposób – złamała zbrodnia. Koniecznie poznajcie tę tragiczną historię.

A już niebawem Pięć małych świnek będziecie mogli wygrać w kolejnym blogowym konkursie!

Źródło cytatów: Agatha Christie, Pięć małych świnek, tłum. Izabela Kulczycka-Dąmbska, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2021.
Źródło grafiki: https://swigatha.blog/2018/05/15/five-little-pigs-the-finest-poirot-adaptation-yet/ i http://smootpage.blogspot.com/2017/03/agatha-christies-five-little-pigs-worst.html

5 Replies to “Lektura na weekend – Zbrodnia z przeszłości”

  1. Czekam na konkurs 😀

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Już niedługo:)

  2. Ciekawe czy gdyby nie pochłonęły jej kryminały zostałąby wybitną twórczynią powieści psychologicznej (?)

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Andy, ona napisała kilka książek psychologiczno-obyczajowych. Niektóre są świetne.

  3. Doceniam Twoje poglady, często tutaj bywam, serwerem proxy często się nakrywam, Czytam wiele postów, myślę, kontempluję, Twojego bloga nad wyraz szanuję 🙂

Dodaj komentarz