MICHAŁ PAWEŁ URBANIAK
Pewnie coś Wam to nazwisko mówi. Nie, to nie ten słynny jazzman, choć mogliście się pomylić, wszak dane osobowe są bardzo podobne. Tyle tylko, że słynny skrzypek i saksofonista nie podaje swoich obu imion. Skąd więc możemy znać Michała Urbaniaka, pardon, Michała – Pawła – Urbaniaka, który zapewne używa dwóch imion, aby nikt nie pomylił go z muzykiem, skoro jest… pisarzem. Michała Pawła Urbaniaka wielu z Was poznało dzięki opowiadaniom w antologiach Zemsta jest kobietą oraz Błąd tudzież z publikacji w pismach literackich „artPapier” czy „Śląsk”. Nie? Nie z tego przede wszystkim znacie Michała Pawła Urbaniaka?
Dobrze, podpowiem. W naszym kursowym gronie Michała Pawła Urbaniaka znamy z warsztatów Pasji Pisania. Michał od lat jest tu nauczycielem kreatywnego pisania. Zasłynął z cierpliwości, wyrozumiałości, ludzkiego podejścia do kursantów. Z tego, że utrzymuje kontakty z autorami poza zajęciami, wspiera ich w dalszej drodze literackiej, doradza, jak przejść proces wydawniczy, by osiągnąć sukces – opublikować książkę.
Michał od lat ocenia Wasze teksty – krótkie formy. Wy również do tej pory mogliście ocenić tylko opowiadania autorstwa Michała, a teraz…Teraz poza świetnymi opowiadaniami, wnikliwymi recenzjami i ciekawymi artykułami Michała, który na co dzień prowadzi ten blog, możecie przeczytać knigę Michała.
20 maja na półki księgarń (także te wirtualne) trafi debiutancka powieść Michała Pawła Urbaniaka pt: Lista nieobecności.
Tajemniczy tytuł dopełnia okładka o niepokojącym klimacie, w ciemnych, chłodnych barwach. Autorką projektu jest Justyna Tarkowska. W centralnej części grafiki widzimy skromnie zastawiony stół, przy którym nikt nie zasiadł. Kontrast dla stonowanego tła stanowi tu kalia, która kojarzy się z żałobą. Co ciekawe kwiatowi za wazon służy butelka. Największą jednak uwagę przykuwa – obok rozkrojonej cytryny – nóż, z którego ocieka krew. To wszystko zapowiada mięsistą prozę, „pełną niedopowiedzeń, szczegółów oraz znaczeń historię przemijania i niezrozumienia, które prowadzi do tragedii” (źródło – opis książki). Z całą pewnością także historię rodzinną, bo z czymże innym kojarzy nam się stół, w tym przypadku okrągły, będący symbolem rozwiązywania konfliktów z równej pozycji. Można wnioskować także, że będzie to powieść o samotności – w mroku dostrzegamy bowiem tylko jedno puste krzesło. Trudno nie zgadnąć, że wyobcowanie oraz śmierć są tu motywami przewodnimi. Należy więc od razu zastrzec – to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach, niestroniących od problemowej, egzystencjalnej literatury, która wywoła ból, współczucie, a nawet pogardę wobec bohaterów, może również samych siebie, jeśli ujrzymy w postaciach własne odbicie.
Dalej za opisem: „Artur Hnat nie żyje. Teraz jego bliscy muszą zmierzyć się z tym, co pozostawił. Zuzanna zatraca się w cierpieniu po stracie męża. Syn, Krzysztof, jest spragniony miłości, ale ta staje się dla niego trucizną. Jego partner Jakub nie znajduje ocalenia w związku i podświadomie dąży do autodestrukcji.
Lista nieobecności jest portretem dramatów, które są zakorzenione głęboko w duszy i nie sposób ich się pozbyć. Artur chce uciec od tragicznej przeszłości; zimna, rzekomo niezdolna do miłości Zuzanna pragnie żyć poza kręgiem śmierci; Krzysztof szuka ocalenia od samotności, a Jakub – bezpieczeństwa. Codzienność bohaterów jest podszyta mrokiem i pragnieniem szczęścia na przekór wszelkim niepowodzeniom. Czy istnieje fatum i niektórzy są zwyczajnie skazani na życie naznaczone lękiem? A może wszystko jest winą człowieka?”
Czy lektura dostarczy Wam odpowiedzi na zadane w opisie pytanie? Nie wiem. Jestem w trakcie czytania i zachęcam Was do tego samego a także do tego, byśmy wymienili uwagi.
Jeśli chcecie wreszcie odpłacić autorowi pięknym za nadobne, sięgnijcie po Listę nieobecności i koniecznie podzielcie się z Michałem wrażeniami.
Listę nieobecności publikuje wydawnictwo Mova, które – wygląda na to – okaże się nieliczną na polskim rynku oficyną serwującą literaturę wysoką – także debiutancką – na najwyższym poziomie.
Najlepiej o jakości prozy oferowanej przez Movę świadczą pozytywne recenzje przedpremierowe Listy nieobecności, jak ta pisarki Iwony Mejzy, autorki kryminałów, która pisze:
„Lista nieobecności to debiut Michała Pawła Urbaniaka, debiut zapadający w pamięć i dający nadzieję czytelnikom na długą pisarską podróż z autorem.”
https://inkella.blogspot.com
Przedpremierową recenzję opublikowała także Iwona Banach, pisarka, tłumaczka literatury, której blog Zastroniec powinien znać każdy adept sztuki pisarskiej. Iwona Banach ocenia Listę nieobecności jako „niesamowicie głęboką powieść ukazująca jak bardzo zwyczajne życie, to które dostrzegamy od zewnątrz potrafi być skomplikowane i trudne od wewnątrz. Jak emocje i traumy z dzieciństwa mogą zaważyć na dorosłości i jak trudno się wyplatać z ich sieci.
Pięknie napisana, dopracowana językowo, wewnętrznie spójna, choć bardzo wymagająca. Nie można jej czytać „po łebkach” tu każde zdanie ma sens i znaczenie. To taka powieść bardzo literacka, nie mająca nic z frywolności „czytadła”, piękna, pięknem słowa i frazy i takiego duchowego podejścia do rzeczywistości. Literatura, w którą można się zagłębić, zatopić nie goniąc za galopem akcji, a raczej za przemyśleniami i odczuciami bohaterów, bo to jest tu najważniejsze.
To dobra literatura na wysokim poziomie. Przywodzi na myśl wielkich pisarzy, których czyta się refleksyjnie i z namaszczeniem. I jest niesamowicie piękna, choć trudna, jak to z dobrą literaturą i miłością bywa.”
https://iwonabanach.blogspot.com/2020/05/lista-nieobecnosci.html
Do już teraz głośnego – co widać po reakcjach środowiska literackiego – debiutu Michała odniosła się także wybitna krytyczka, dr hab. nauk humanistycznych Bernadetta Darska, która słynie z wysokich wymagań wobec prozy, choć w swoich poszukiwaniach nie stroni od literatury popularnej i literatury środka. Tak rekomenduje Listę nieobecności:
„W zalewie przewidywalnych historyjek z nieskomplikowaną fabułą i szczęśliwym zakończeniem to, co proponuje autor jest tekstem szczególnym, wartym głębszego namysłu, skłaniającym do takich rozważań, od których literatura promowana na pierwszych stronach gazet często niestety ucieka.”
https://jestemkobieta.com/2020/05/02/michal-p-urbaniak-lista-nieobecnosci-zapowiedz/
Powieść poleca także Adam Szaja, założyciel słynnego bloga o literaturze i kondycji rynku książki – smakksiazki.pl.
„Jest w tej książce coś niedookreślonego, płynnego, nie dającego się nazwać. Pochłania absolutnie.”
Wkrótce możecie się spodziewać na blogu Pasji Pisania także mojej recenzji. Mam nadzieję, że będziemy mogli wszyscy porozmawiać na temat powieści.
Patronami medialnymi powieści są m.in.: znane pismo „artPapier”, opiniotwórczy portal o tematyce literackiej i okołoliterackiej – Booklips.pl.
Sądzę, że warto śledzić profile patronów, bo pewnie pojawią się konkursy.
Na blogu Pasji oczywiście także możecie liczyć na konkurs pisarski, który ogłosimy już 17 maja.
Bądźcie z nami, ponieważ niedługo pojawi się także wywiad z autorem.
Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału we wszystkich inicjatywach, które zaproponujemy, a przede wszystkim do czytania. W imieniu swoim i autora, wyjątkowo dziś nieobecnego tutaj Michała PAWŁA Urbaniaka, życzę dobrej – nie miłej, lecz dobrej – lektury, która wniesie coś do Waszego życia.
Pamiętajcie, jest Michał Urbaniak – świetny jazzman i MICHAŁ PAWEŁ URBANIAK – świetny pisarz. Twórczość obu wypada znać!
Barbara Sęk
Michał, wielkie gratulacje! Książkę będę mieć na dniach i od razu zabieram się za czytanie. Już nie mogę się doczekać 🙂
Michaś!
Nasz BOSKI, best Nauczycielu, jesteśmy z Ciebie dumni!
I wiesz… teraz tylko słów kilka, ale niebawem tu wrócę!
Gratuluję!
M.
Gratulacje, bardzo się Cieszę z Twojego sukcesu, Michale.
Po książkę, oczywiście, sięgnę i podzielę się przemyśleniami.
Do zobaczenia na kursie.
Tak się cieszę, Michał!!! Wielkie GRATULACJE! Książkę już mam, trzymam w rękach, oglądam ją z każdej strony. Czekam na odpowiedni moment, bo wiem, że będzie wymagająca i nie chcę jej czytać z doskoku. Zasługuje na czas i uwagę. Bardzo Ci gratuluję, Michał! Bardzo, bardzo!!!
Michał, gratuluję! Co za fantastyczna wiadomość! Już okładka przyciąga i intryguje, a to tylko zewnętrzne okrycie dla TREŚCI… Cieszę się na lekturę. Pozdrawiam- Ania
Gratuluję Michał!!! 😃
Gratulacje Michał! Cieszę się bardzo Twoim sukcesem. Nie mogę się doczekać, żeby ją przeczytać. Na pewno wrócę z przemyśleniami. Pozdrawiam
Bardzo się cieszę, Michale!
Gratuluję Michał. Jestem już po lekturze. Zachęcam wszystkich do przeczytania powieści Michała. Skorzystałem z tego, że sklep internetowy nie czekał z wysyłką na datę premiery. To być może dobrodziejstwo szerzącej się zarazy.
Dziękuję Wam wszystkim za miłe słowa!