W powieści Manueli Gretkowskiej Lucyna Ćwierczakiewiczowa, mistrzyni kuchni, społecznica, znakomita publicystka, pod wpływem uczuć do pewnego mężczyzny postanawia spróbować swoich sił w zupełnie niekulinarnej dziedzinie. Z pomocą przychodzi jej Bolesław Prus.
„Sztuką jest zmieniać świat rozsądkiem” – twierdzi Lucy Ćwierczakiewiczowa w powieści Manueli Gretkowskiej Mistrzyni. Tym razem postanawia (czy rozsądnie?) zmienić swój prywatny świat sztuką. Wszystko za sprawą pewnego młodego i pociągającego aktora.
Szybko okazuje się, że pisanie nie jest proste. Po pierwszym flow nadchodzi zwątpienie. Ćwierczakiewiczowa daje rękopis swojej sztuki zaprzyjaźnionemu z nią Bolesławowi Prusowi. Gdy spotykają się w kawiarni, biedaczka daremnie usiłuje się czegoś dowiedzieć. A jednak Prus daje jej pewną pisarską radę:
„- Co ci jest, Lucynka? – Prusa zaniepokoiła kolejna łyżeczka cukru rozsypana wokół filiżanki.Nerwy. Piszę drugi akt.
– Przeczytałeś pierwszy? Skrócić?
– Pisz o tym, co wiesz i znasz. – Zajął się skrupulatnym nabieraniem maślaną bułką resztek czekolady.
– Ale skrócić?
– Pisz prawdę, będzie dobrze. – Jeszcze bardziej zaangażował się w czyszczenie dna filiżanki.
– Ty tak robisz? Zawsze? – dociekała bez złośliwości.
Jego niechęć do podróży była znana. Bał się przejechać przez most, a opisywał starożytny Egipt.
– Na tym polega sztuka. Kłamać, żeby wszyscy wierzyli… – Dobrał czekolady.
– Ale czy skrócić?”
Tego już biedna Ćwierczakiewiczowa się nie dowiedziała – bo do kawiarni weszli państwo Sienkiewiczowie. Jak wam się podoba ta rada Prusa?
Jeśli chcecie się dowiedzieć, jak skończyła się sprawa ze sztuką, zapraszam do lektury Mistrzyni (więcej o tej książce pisałem w „Lekturze na weekend”).
Pamiętajcie, że na kursach Pasji Pisania rozwiejemy wszystkie wasze pisarskie wątpliwości, odpowiemy na każde pytanie. Chcecie się sprawdzić? Skonsultować swoje teksty? Podjąć nowe pisarskie wyzwania? Wybierzcie kurs dla siebie:
https://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html
Zapraszamy!
Źródło cytatów: Manuela Gretkowska, Mistrzyni, Wydawnictwo Znak Literanova, Kraków 2021.
😀
„Tylko oszusty rozliczne kłamią mrużąc oczęta śliczne.
A szczery i bez skazy człowiek kłamie bez zmrużenia powiek.”
W literaturze pięknej (w odróżnieniu od reportażu, publicystyki [zwłaszcza naukowej] i podręczników), zręczne kłamstwo jest na wagę złota. Literatura piękna z definicji jest kłamstwem, wszak nie czytamy jej po to żeby poznać świat, ale po to żeby nabrać dystansu do rzeczywistości i dojrzeć jakie alternatywy nas omijają w związku z tym, że jesteśmy umieszczeni w tym, a nie innym strumieniu rzeczywistości. „Człowiek z Wysokiego Zamku” nie może być źródłem wiedzy o świecie, a przecież czyta się go lepiej niż np. „Kronikę dni oblężenia” Peikerta. (ta z kolei bije na głowę wiele podręczników).
Świetnie napisane! Masz rację, istnieje coś takiego jak kłamstwo literatury.
Chociaż najlepsza fikcja oparta jest na prawdziwych przeżyciach …. 😉
O Hłasce wie każdy, ale czy ktoś zagłębił się w kazamaty duszy Wienioczki J.? (zaisnspirowany przez wczorajszy webinar, obejrzałem CV mojego idola)
Fragment jego życiorysu:
„Wciąż łamał regulamin panujący w akademikach, pijąc, demoralizując kolegów, odnosząc się chamsko w stosunku do nauczycieli, czytając i rozpowszechniając Biblię, którą w odróżnieniu od komunistycznych władz bardzo cenił. We Włodzimierskim Instytucie Pedagogicznym do tego stopnia zalazł wszystkim za skórę, że gazeta „Iskra komsomolska” zażądała wydalenia go na zawsze poza granicę. Pracował w około trzydziestu różnych zawodach, od kamieniarza po bibliotekarza, zaś swoje przemyślenia podczas robót w charakterze montera-łącznościowca, także te wynikające z problemu alkoholowego, opisał w utworze Moskwa-Pietuszki. ”
No, i taki to miał podstawy żeby zostac pisarzem. 😉
To na pewno ciekawa postać:)