Nastąpi rozgrzeszenie – ROZWIĄZANIE KONKURSU!

Zakończył się pierwszy w tym roku blogowy konkurs. Mogliście wygrać „Złego Samarytanina”, najnowszą powieść Jarosława Dobrowolskiego, absolwenta naszych kursów. Kto ją otrzyma?

I kolejny konkurs pisarski na blogu Pasji Pisania dobiegł końca – tym razem słowem kluczem był „grzech”, a nagrodą Zły Samarytanin Jarosława Dobrowolskiego. Przesłaliście sporo ciekawych prac, a wybór jak zwykle był trudny.

Jarosław Dobrowolski zdecydował, że nagrody otrzymają: Kasia, Joanna i Bea. Jak tłumaczy swój werdykt: „Wybrałem te, choć większość jest bardzo dobra. Może dlatego, że mają w sobie odrobinę mistycyzmu, a to bardzo lubię”.

Wszystkie prace konkursowe możecie przeczytać tutaj. A oto te nagrodzone:

Kasia przesłała taką miniaturkę:

„– Szybciej, proszę państwa, trochę sprawniej, raz, raz, Święci na prawo, Grzesznicy na lewo, powtarzam, Święci na prawo – młodzieniec w garniturze starał się zaprowadzić porządek, lecz grupka odświętnie ubranych ludzi zdawała się nie słyszeć jego nawoływań. Te przestraszyły za to starszą panią, drepczącą alejką.
– Przepraszam pana, czy to już Sąd Ostateczny?!
– Gorzej, droga pani! Ślub! Faktycznie się dobrały, Sandra Święty bierze ślub z Iloną Grzesznik… Ale pani rozumie, jak zacznę rozsadzać „gości panny młodej” i „gości panny młodej”, zrobi się bałagan – tłumaczył, jakby wokół i tak nie panował chaos.
– Sandra z Iloną? Chyba naprawdę świat się kończy, za moich czasów nie do pomyślenia! – staruszce oczy mało nie wyszły na wierzch.
– No już, niech się babcia nie zapowietrzy! – zdenerwował się nagle uprzejmy do tej pory chłopak. – Jak nie na ślub – zlustrował trzymany przez nią bukiet ogrodowych tulipanów – to proszę iść swoją drogą i dać żyć innym. Halo! – przypomniał sobie o własnym zadaniu i podniósł głos – Święci na prawo, Grzesznicy na lewo!
Kobiecina pokuśtykała dalej, co jakiś czas odwracając się w stronę zbiegowiska, aż przekroczyła bramę, zza której nic już nie było widać. Westchnęła i skręciła w znajomą ścieżkę. Dotarła do łuszczącej się ławeczki, przysiadła i zaczęła grzebać w torebce.
– Och, Oluś, kochanie, nie uwierzysz, co widziałam po drodze – poskarżyła się zadbanemu nagrobkowi. Znalazła w końcu kluczyk do skrzyni, wyjęła zmiotkę i wzięła się za porządki, nie przestając opowiadać. – Ilona z Sandrą, wyobrażasz sobie? Toż to prawie jak Iwona z Aleksandrą, jak ja i ty, gdyby tylko… – otarła łzę. – To by się zgadzało. Ja grzesznica, a ty, Oluś, już wśród świętych…”.

A oto tekst, który zaproponowała Joanna:

„– Szczęść Boże. Ja po dar nieba dla córki.
Rzuciła mi w twarz tym komunikatem, jakbym był kasjerem w „Żabce”, a ona przyszła po papierosy. I to papierosy, które kupuje codziennie, a ja widząc ją w progu już słyszę w głowie ich nazwę, jeszcze zanim padnie. Lecz choć mijała dopiero moja druga doba w Strzępołce, a tę kobietę widziałem po raz pierwszy, zachowywała się jak stała bywalczyni kancelarii.
Niby przez dziesięć lat posługi w poprzedniej wsi przywykłem, że parafianie traktują kancelarię jak sklep (no, dobra, z tą różnicą, że czasami przynosili ciasto drożdżowe albo słoik rosołu). Niby tak, a niby nie, trochę jak nimbus – takie niebo „na niby”.
Podeszła do stołu, położyła kopertę i wlepiła wzrok w czarny kalendarz intencji, który pozostawił ksiądz Adam. Oparłem łokcie na blacie, brodę na dłoniach, a ona wyraźnie się zmieszała.
– Znaczy się, o dar nieba dla córki. Żeby ksiądz za Liliankę mszę odprawił. – Jej wzrok skakał to na długopis, to na kalendarz, ale w moje oczy nie popatrzyła. – Ksiądz Adam zawsze wpisywał we wtorki na rano, bo ja wtedy na popołudniówki mam i tak mi bardziej pasuje… Piąta rocznica śmierci, a pojutrze by miała dziesięć lat…
Słowa jej się plątały, a ja ukryłem twarz w dłoniach. Gdy skończyła, wstałem, oddałem jej kopertę i odprowadziłem do drzwi.
– Jeśli uważa pani, że musi prosić o dar nieba dla dziecka, to proszę iść pogadać z Jezusem. Pani zapyta, po co umarł na krzyżu. A za te pieniądze pani kupi dzieciom nowe czapki, zapowiadają straszne mrozy.
– Tak myślałam, że w takich starych to wstyd przed Panem Bogiem, no i przed księdzem. Ja im te czapki upiorę i wyczeszę, ale msza musi być, Lilianka…
I ja już wiedziałem, że czeka mnie dużo pracy. Fajni ci grzesznicy w Strzępołce, tacy wątpiący w Boże Miłosierdzie”.

I jeszcze tekst Bei:

„Mam w sercu starego boga. Dawno temu, niczym rozdrażniony, samotny wilk kąsał, gryzł, patrząc czujnie i podejrzliwie na wszystko, co robiłam. Potężny, muskularny, przepełniony czystym instynktem śmierci i niszczenia. Bystrość jego spojrzenia rozmętniał nieprzytomny stan umysłu. Myśli, zwłaszcza myśli przytomne, nigdy nie zapuszczają się w miejsca, gdzie spotyka się starych bogów.
Mam w sercu starego boga. Śpi pod wielkim głazem, zwabiony tam przez kilka całonocnych rozmów i zaklęć ciepłego głosu przyjaciela. Jeśli byś mu się przyjrzał, wydałby ci się bezbronny, jak dziecko leżące ufnie przy miękkim ciele czuwającej matki. Ale uległbyś złudzeniu. On wciąż zaciska pięść na swojej starej, żelaznej włóczni. Jej niegdyś mięsisty kształt aż nazbyt chętnie zanurzał się w wątłych duszach grzeszników, przeszywając ich dręczącą, nieskończenie wibrującą torturą potępienia. Taką, która budzi cię w nocy, zsuwając cienką otulinę snu, każąc ci drżeć z zimna. Takie zimno przesiąka wszystkie tkanki ciała aż do samego ducha. Na takie zimno nie ma lekarstwa.
Mam w sercu starego boga, jednego z Tytanów dawnego świata. Teraz drzemie pod możliwie największą skałą. Słońce pada radośnie na chropowatą skórę tego kamienia. Znajduje tam setki opalizujących minerałowych okruchów i razem igrają sobie ze światłem. Wokół budują się osiedla domków jednorodzinnych i szczekają przyjaźnie psy sąsiadów.
Mam w sercu starego boga. Z takim lokatorem nie stąpa się głośno w życiu”.

Serdecznie gratulujemy laureatkom oraz wszystkim uczestnikom! Pamiętajcie, że samo wzięcie udziału w konkursie i napisanie pracy to już sukces. A na kolejny konkurs zapraszam już w lutym!

Źródło cytatów: https://blog.pasjapisania.pl/2025/01/05/jaroslaw-dobrowolski-zly-samarytanin-konkurs/

One Reply to “Nastąpi rozgrzeszenie – ROZWIĄZANIE KONKURSU!”

  1. Hura! Bardzo dziękuję za nagrodę! Wyróżnienie spośród tylu wspaniałych tekstów to dla mnie zaszczyt. Gratulacje dla Joanny i Bei! Nie mogę się doczekać lektury, zapowiada się mrocznie i tajemniczo…

Dodaj komentarz