Spotkanie z faunem – rozstrzygnięcie KONKURSU

Zakończył się już konkurs z poezją H. P. Lovecrafta w tle. W ramach konkursu mogliście dokończyć jeden z utworów Lovecrafta – prozą lub wierszem. Pora ogłosić wyniki!

Zakończył się już trzeci konkurs na blogu Pasji Pisania. Bardzo się cieszę, że podjęliście kolejne twórcze wyzwanie, daliście się ponieść wenie. Wszystkie prace konkursowe przeczytacie tutaj.

Oddaję głos Dorocie Tukaj, tłumaczce poezji Howarda Phillipsa Lovecrafta:

Jestem pozytywnie zaskoczona liczbą prac zgłoszonych do konkursu i inwencją, jaką wykazali się uczestnicy. Poziom okazał się dość wyrównany, aczkolwiek było kilka prac, które zasłużyły na wyróżnienie bardziej od innych (decydującym kryterium w przypadku wierszy było zachowanie oryginalnego metrum i kunsztowność rymów, w przypadku prozy – klimat bliższy klimatowi utworów Lovecrafta). Wobec tego miło mi ogłosić, że nagrody w postaci tomików poezji H.P. Lovecrafta otrzymują: Aleksandra, Fil i Marysia. Gratuluję Wam serdecznie i proszę o podanie Michałowi adresów korespondencyjnych, a następnie o cierpliwość – mieszkam w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc i na pocztę mam 8 km, tak, że wysyłka może trochę potrwać.
I nagrodzonym, i pozostałym uczestnikom dziękuję za udział i życzę pisarskich sukcesów!
Dorota Tukaj

A oto zwycięskie prace

Praca Aleksandry

„O jakże się cieszę, mój Panie! –
– to krzyczę, to śmieję się w głos,
bo czuję, że to spotkanie
może odmienić mój los.

On nawet nie spojrzał w mą stronę,
kopytem w rytm stukał i grał,
wywijał czarcim ogonem
i w poważaniu mnie miał.

Jednak nie zboczę z tej drogi,
zaraz uczynię ten krok,
czas chwycić kozła za rogi
i wspólnie zagłębić się w mrok.

A potem się zbudzę o świcie
i znów przerazi mnie to,
że ze wszystkiego na świecie
najbardziej pociąga mnie zło.”

Praca Fila

„Raz, w leśnej dolince siedząc,
Gdzie strumyk wśród trzcin mknie
Dumałem sobie, nie wiedząc,
Że się pogrążam we śnie.

Z potoku figura powstała,
Pół-kozioł, a pół-człowiek.
Kopytka miast palców stóp miała
I brodę, co się zowie.

Na paru trzcinkach związanych
Słodko dziwotwór ów grał;
Od ziemskich spraw oderwany,
Odgadłem, że Panem się zwał….

Brzmienia me serce porwały,
Rzuciły miłosny czar.
Kopytka nie przeszkadzały,
Ni pamięć nimfowych skarg.

Jak Syrinks schronienia szukałem
W melodii rzecznych fal,
Lecz losu jej się nie bałem,
Zapraszał mnie Pan na bal.

Skłoniłem się przed nim nisko,
By do kompanii mnie wziął.
Zaśmiawszy się niewąsko,
On, silniej w fletnię zgwałconą dął.

Ach, częścią eonów się stać,
I sycić się łaską Bogów jak Pan
Tak, łatwym jest, starczy się zdać
Na ich rozkazów oszalały tan.

O Echo też zapomniałem,
Skazanej za taniec i śpiew,
Przez Gaję uratowanej w fragmentach
Wiecznych ech, ech, ech”.

Praca Marysi

„Spoglądał, zerkał, śnił… Co widział?
Pół-kozła, pół-człowieka?
Dziwne stworzenie oderwane od ziemskich spraw?
Słodko grający dziwotwór?
Jakże się mylił.

A wystarczyło odsunąć zasłonę utkaną z najprostszych skojarzeń, popatrzeć śmielej i czujniej, wrażliwszymi oczyma, by dostrzec z trudem ukrywane pod powiekami łzy i delikatne drżenie brody. By zobaczyć, że ściśnięte gardło bezskutecznie walczy z napływem goryczy i usłyszeć, że sącząca się z instrumentu melodia nie jest słodkim hymnem na cześć życia. Jest jękiem duszy poszukującej wrażliwego ucha, które jej wysłucha. Jak wiele by dał, by być człowiekiem. Tak po prostu. Cóż mu po złudnym szczęściu Arkadii, cóż po oszustwie ambrozji i po olimpijskich zaszczytach, gdy dla wszystkich zawsze był i pozostanie tylko bestią. Dla niej również. Pięknej, delikatnej, wyjątkowej. Tyle razy przyglądał się jej z ukrycia, gdy tańczyła między drzewami, gdy muskała dłońmi soczyste liście drzew. Obejmował ją spojrzeniem, gdy odziana w promienie porannego słońca pląsała po zroszonych trawach. Każdego dnia na nowo układał słowa, które nazwałyby to, co zrodziło się w jego sercu, ale, choć wieszczem zwany, nie potrafił. Bał się, że nawet najpiękniejsze i najszczersze wersy miłosnego hymnu nie zdołają przysłonić tego, co tak natarczywie oczywiste – kopyt, rogów, ogona i brody.

Chwilowy przypływ odwagi.
Zaproszenie do tańca.
Jej obrzydzenie, strach i ucieczka.

Biegł za nią. Nawoływał. Gałęzie smagały mu twarz. Kopyta grzęzły w mokradłach. Liście i osty wplątywały się w sierść. Odrzucił pasterką laskę. Porzucił jodłowy wieniec. Dla niej gotów był wyrzec się siebie.
Ale ona wolała zamienić się w trzcinę…

A człowiek?
Spoglądał, zerkał, śnił i nadal widział słodko grający na paru trzcinkach, niczym dla kaprysu, dziwotwór…”

Serdecznie gratuluję zwycięzcom, a także wszystkim uczestnikom!

Do zobaczenia w następnym konkursie Pasji Pisania!

Źródło grafiki: https://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_(mitologia) i http://gods-goddess.wikia.com/wiki/Faun

4 Replies to “Spotkanie z faunem – rozstrzygnięcie KONKURSU”

  1. :))
    Bardzo, bardzo dziękuję:)

    Gratulacje dla wszystkich uczestników:)

  2. Ja również chciałabym bardzo podziękować oraz przekazać gratulacje dla pozostałych laureatów oraz wszystkich uczestników 🙂

  3. Gratuluję laureatom zasłużonej wygranej! Świetne prace. Wielkie brawa!

  4. Bardzo dziękuję i cieszę się z nagrody :))).
    Jednocześnie gratuluję wszystkim uczestnikom, ich prace, zakończenia opowieści były świetne, zaskakujące!

Dodaj komentarz