Pamiętacie to nieśmiertelne pytanie na języku polskim? Zawsze towarzyszyło szkolnemu omawianiu wierszy. Agata Abbott – mająca uzasadnione ambicje literackie – też musi odpowiedzieć na podobne pytanie. A jednak odpowiedź wydaje się trudna.
Agata Abbott – bohaterka powieści Tajemniczy opiekun Jean Webster – to ambitna dziewczyna, do której wreszcie uśmiecha się los. Anonimowy dobroczyńca zamierza sfinansować naukę Agi w prestiżowym college’u. Aga – obdarzona talentem literackim – ma się kształcić na pisarkę.
Zdobywanie wiedzy i umiejętności nie jest proste. Aga przekonuje się o tym podczas klasówki z angielskiego. Uczennice mają zinterpretować wiersz Emily Elizabeth Dickinson (na zdj. powyżej), tu w przekładzie Ewy Życieńskiej:
„Niczego więcej, tylko tego
Życzyłam sobie – nadaremnie!
Gotowa byłam życiem płacić —
A Możny Kupiec zakpił ze mnie.
Brazylia? I nie patrząc na mnie
Nonszalancko okręcił guzik.
„Czy jednak dziś nie moglibyśmy
Czym innym pani służyć?”
Sprawia im to jednak spore trudności. Aga komentuje:
„Ma to być wiersz. Nie mam pojęcia – ani kto go napisał, ani też co ma oznaczać. Wypisany był na tablicy przed naszym przyjściem do audytorium i kazano nam napisać komentarz do niego. Po przeczytaniu, pierwszej strofki zdawało mi się, że jestem na tropie. Możnym kupcem ma być bóstwo rozdające błogosławieństwa w zamian za dobre uczynki. Kiedy jednak dotarłam do drugiej strofki, wydało mi się podobne przypuszczenie świętokradztwem, czym prędzej też porzuciłam tę myśl. Reszta koleżanek była w tym samym położeniu; przesiedziałyśmy trzy kwadranse nad pustymi kartkami zeszytu, natężając nie mniej puste, wyjałowione z myśli mózgi, aby z nich cośkolwiek chociaż wycisnąć — ale nadaremnie. Kształcenie się jest bardzo nużącym zajęciem”.
Cóż, Aga mogłaby przyłożyć się cokolwiek bardziej. Umiejętność interpretacji tekstów to bardzo cenny kapitał pisarza. Również w trakcie kursów Pasji Pisania możecie się tego nauczyć. Podczas Pracy nad Tekstem analizujemy opowiadania, starając się przeniknąć wszystkie ich aspekty. Te dyskusje są bardzo owocne, pozwalają na spojrzenie na literaturę w szerszym kontekście. Wielu kursantów powtarza, że to niezapomniane doświadczenie. Przekonajcie się sami podczas najbliższej Pracy nad Tekstem! Startujemy już 16 września:
http://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html
Kto jeszcze dołączy do grupy?
Źródło cytatów: Jean Webster, Tajemniczy opiekun, tłum. Róża Centnerszwerowa, Ewa Życieńska, Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 1986.
Źródło grafiki: https://www.poetryfoundation.org/poets/emily-dickinson
„Co poeta miał na myśli?” – to rzeczywiście koszmarek z lat edukacji szkolnej. U mnie podwójny, bo kiedyś postanowiłam swój bunt przeciwko temu pytaniu opisać na klasówce. Nie przytoczę już swojej wypowiedzi dosłownie, ale generalnie chodziło o to, że nie wiem co poeta miał na myśli i nie chcę wiedzieć, bo nie ma to dla mnie znaczenia. Ważniejsze jest dla mnie to, co czuje czytelnik czytając wiersz, jakie to w nim wzbudza refleksje, czy powoduje skojarzenia z innymi utworami literackimi albo z jakimiś wydarzeniami. A jeśli ktoś chce wiedzieć co poeta miał na myśli, niech spróbuje wywołać ducha poety i zapytać, bo ja mogę powiedzieć tylko to, co ja myślę. Ocena mojej klasówki? Oczywiście pała! Ale do dziś jestem z siebie dumna.
Dla mnie to dosyć proste.
Dziewczyna chciała się wyprawić do Brazylii.
Tymczasem kupiec wykpił się sianem próbując wmówić jej inny cel.
A może jestem naiwny i wiersz ma drugie albo i trzecie dno?