Wyobraźcie sobie tzw. wiersz biały, który jest właściwie tylko białą kartką. Albo „Wiersz jednowersowy” składający się jedynie z słów: „Proszę bardzo”. Czy to kpina z poezji? A może sztuka? Zajrzyjcie do Guya Bennetta!
„Gdyby tego wiersza nie było,
należałoby go napisać.
Na szczęście
już się tym zająłem.”
Jak postrzegacie poezję? Wiersze to często utwory trudne w lekturze, prawda? Bywa, że trzeba się nagłowić, żeby wyłuskać drugie dno wśród pięknych lub pomysłowych fraz. Często rozumiemy poezję intuicyjnie, przemawia do nas w określony sposób. Co zatem powiecie na przykład o takim wierszu (Wiersz napisany w czasie deszczu):
„Gdy piszę te wersy,
pada deszcz”
Albo o innym – Wierszu zapomnianym – w którym autor po prostu zdradza: „Nie mogę go sobie przypomnieć”. Z kolei Wiersz zaginiony zawiera tylko deklarację: „Dam znać/kiedy się znajdzie”.
Takie utwory składają się na nietuzinkowy tomik Guya Bennetta. Wiersze zrozumiałe same przez się to pomysłowa gra z konwencją, prztyczek na nosie poezji, kpina z tendencji postmodernistycznych, z natury poezji jako takiej. Można się obruszyć tym nabijaniem się z poezji, a można po prostu świetnie bawić przy lekturze! To utwory zaskakujące, świeże, zabawne i – co tu kryć – napisane z pomysłem!
„Ten wiersz został napisany tak,
by trafiał do szerokiego odbiorcy.
Jeśli masz jakiekolwiek trudności ze zrozumieniem go,
proszę, daj znać, wprowadzę poprawki.
Cel jest taki, by spodobać się jak największej liczbie czytelników,
znaleźć wydawcę, który będzie umiał książkę sprzedać,
i dla odmiany zarobić trochę pieniędzy.”
Pamiętajcie, że literaturą można się świetnie bawić – tak, jak zrobił to Guy Bennett. Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszam na najbliższy Kurs Inspiracje, który rusza 25 września:
https://www.pasjapisania.pl/kurs-inspiracje.html
Czekam na was! Poznajcie literaturę i własne pisanie od zupełnie innej strony.
Źródło cytatów: Guy Bennett, Wiersze zrozumiałe same przez się, tłum. Aleksandra Małecka, Kraków 2021.
Źródło grafiki: http://archiwum.ha.art.pl/wydawnictwo/autorzy/4909-guy-bennett.html