Lektura na weekend – Rywalki i sojuszniczki

Dwie kobiety walczące o jednego mężczyznę: prawowita żona i kochanka. Jedna jest sławną pisarką, druga marzy o byciu pisarką i o czymś jeszcze… Spotykają się w dramatycznych okolicznościach przy okazji pewnego zaginięcia. Co wyniknie z tego spotkania?

Agatha Christie to jedna z najważniejszych angielskich pisarek – według niektórych źródeł, tylko Biblia i dzieła Szekspira osiągnęły większe nakłady niż jej książki. Przeszła do historii jako Królowa Kryminałów. To właśnie w tym gatunku się specjalizowała. Te książki są czytane i kochane do dziś, a każde nowe wydanie szybko osiąga status bestsellera w popularnych księgarniach internetowych. Można powiedzieć, że Christie wychowała na swoich książkach kolejne pokolenia twórców gatunku. Jednak również pewien epizod z jej życia stanowi do dziś świetną inspirację dla pisarzy i pisarek: słynne zaginięcie. Nawet jeśli ta tajemnica wreszcie doczekała się wyjaśnienia – w książce Jareda Cade’a Agatha Christie i jedenaście zaginionych dni – wciąż stanowi bardzo atrakcyjny pisarski materiał.

Agatha Christie wyszła z domu 3 grudnia 1926 roku. Znaleziono jej porzucone auto. Szybko wyszło na jaw, że w życiu znanej pisarki działo się źle – jej mąż, Archibald Christie, miał romans i zamierzał się z nią rozwieść. Dodatkowo autorka bestsellerowego Zabójstwa Rogera Ackroyda przeżyła niedawno silny wstrząs, gdy straciła ukochaną matkę. Co się z nią stało? Dlaczego przepadła? Policja zorganizowała poszukiwania na wielką skalę, pojawiły się kolejne tezy (czyżby autorka poczytnych kryminałów została zamordowana? Pułkownik Christie stał się jednym z podejrzanych). Prasa zrobiła z zaginięcia sensację na pierwszą stronę. W śledztwo włączyli się nawet inni autorzy kryminałów: Arthur Conan-Doyle i Dorothy L. Sayers. Wszystko skończyło się po jedenastu dniach, gdy Agathę Christie odnaleziono całą i zdrową w hotelu w Horrogate, gdzie zameldowała się jako Theresa Neele (czyli pod nazwiskiem kochanki męża). Wymawiała się nagłym atakiem amnezji. Nigdy nie powróciła do tego okresu w swoim życiu – nawet w Autobiografii. Jednak pisarze nie mają takich oporów. Kilka miesięcy temu pisałem o jednej powieści opartej o te wydarzenia – chodzi o Zniknięcie pani Christie Marie Benedict. Niedawno miałem okazję czytać kolejną powieść osnutą wokół tych jedenastu dni: Sprawa Agathy Christie Niny de Gramont.

„Era znikających kobiet. To trwało od zawsze. Zniknęły tysiące z nas, ale żaden policjant nie prowadził poszukiwań. W gazetach nie było o tym ani słowa. Tylko nasze długie nieobecności i ciche powroty. O ile w ogóle wracałyśmy.”

Główną bohaterką a zarazem narratorką tej powieści jest Nan O’Dea, kochanka Archibalda Christie, uboga Irlandka z tajemniczą przeszłością. To właśnie przez nią małżeństwo państwa Christie się rozpadnie. Co ciekawe, ma wiele szacunku dla swojej rywalki, w pewnym sensie ją podziwia. Sama marzy o tym, aby pójść podobną drogą („- Myślę, że chciałabym zostać pisarką – powiedziałam. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiałam. Lubiłam czytać, ale nigdy nie próbowałam swoich sił w pisaniu opowiadań czy wierszy”) Między Agathą i Nan tworzy się specyficzna więź (jak kwituje to narratorka: „Jeśli masz z jakąś kobietą wspólnego mężczyznę, czujesz się jej bliska. Czasami nawet bliższa niż jemu”). Nan zdaje sobie sprawę z tego, co koniec małżeństwa oznacza dla słynnej pisarki, jakim wielkim byłby obciążeniem:

„Agatha nie miała gabinetu. Pisała swoje książki, gdzie się dało, wystarczyły jej byle stół i maszyna do pisania. tak naprawdę nie myślała o sobie jako o pisarce. Jej główny zawód i tożsamość to żona. właśnie tym była. Żoną. Archiego. Jeśli przestanie nią być, to kim się stanie?”.

Mimo wszystko próbuje rozbić jej małżeństwo – tylko czy na pewno chodzi o pułkownika Christie? A może jej plan ma związek z czymś zupełnie innym? Równolegle poznajemy historię Nan. Dorastała w biednej irlandzkiej rodzinie. W dramatycznych okolicznościach utraciła starszą siostrę. Zakochała się z wzajemnością w pewnym młodym mężczyźnie, ale wybuchła I wojna światowa. Tuż po jej zakończeniu Nan zaszła w ciążę i została odesłana do jednego z klasztorów, co stanowiło rzekomo lepszą alternatywę niż przytułek. Jednak to właśnie tam dojdzie do tragedii, która zmieni nie tylko życie Nan, ale wielu innych osób. Rozwiązanie znajdzie się właśnie w tych jedenastu dniach. Agatha Christie i Nan O’Dea – rywalki – nagle mogą stać się sprzymierzeńczyniami. Cała sprawa wikła się coraz bardziej:

„Teraz zastanawiam się, czy Agatha miała jakiś plan. Jako pisarka starannie rozważała przecież każdą linijkę napisanej prozy i każdą możliwość, jaka wynikała z jej kolejnego ruchu. Kiedy wyobrażam ją sobie za biurkiem, nie widzę kobiety w stanie fugi dysocjacyjnej ani osoby na skraju amnezji. Widzę ten rodzaj determinacji, który można poznać tylko wtedy, gdy samemu się go poczuje. Determinacja zrodzona z desperacji przekształca się w cel. Gdy wkrótce potem dowiedziałam się o jej zniknięciu, nie byłam w najmniejszym stopniu zaskoczona.”

Nina de Gramont inspiruje się autentycznym zdarzeniem, aby zaproponować czytelnikom zupełnie fikcyjną historię. Same okoliczności zniknięcia odtworzyła bardzo dobrze, choć im dalej brniemy w te jedenaście dni, tym więcej tu fikcji. Takie prawo literatury. Oprócz zaginięcia śledzimy także historię Nan oraz sprawę tajemniczego morderstwa w hotelu w Harrogate. Fabuła jest cokolwiek rozbuchana, ale trzeba przyznać, że wątki są poprowadzone ciekawie, a całość sprawnie napisana. Poznaje się tę historię w emocjach. Nan, opowiadając, pisze, tworzy, wymyśla – staje się pisarką:

„Być może zastanawiasz się, czy można wierzyć w moją relację, przecież opowiadam o wydarzeniach, których nie byłam świadkiem. Moja wersja jest tak wiarygodna, jak to tylko możliwe. Zastanów się przez chwilę. Przecież ty również znasz przebieg wydarzeń, których nie byłeś świadkiem, prawda? Czy nie zdarza ci się czasem opowiadać o nich na nowo? Pamiętamy wiele rzeczy, których nigdy nie widzieliśmy na własne oczy ani nie przeżyliśmy. Jest to prosta kwestia połączenia tego, co wiemy, tego, co nam powiedziano i tego, co sobie wyobrażamy. Nie inaczej niż szukający zabójcy detektyw”.

Sprawa Agathy Christie Niny de Gramont to także powieść o dwóch kobietach z odmiennych światów, a zatem inaczej ukształtowanych. Biedna Nan, która musiała o wszystko walczyć, zauważa, że jej rywalce wszystko przychodziło z łatwością („Jej życie polegało na tym, że pragnęła różnych rzeczy – kariery pisarskiej, męża, dziecka – i wszystko dostawała. Tak jakby pragnienie w naturalny sposób równało się posiadaniu. Przez taką kobietę jak ona zawsze cierpiało sto innych”). Jest zazdrosna, ma w sobie sporo goryczy, szuka dla siebie wytłumaczenia („Osoba, która nie ma nic, może być usprawiedliwiona za odebranie jednej rzeczy – męża – osobie, która ma wszystko”). Możliwe, że te dwie bohaterki nie powinny się spotkać, a jednak ścieżki ich życia się przecięły. Wyszła z tego naprawdę interesująca powieść.

Sprawę Agathy Christie przeczytałem dzięki uprzejmości księgarni Tania Książka.

Źródło cytatów: Nina de Gramont, Sprawa Agathy Christie, tłum. Emilia Skowrońska, Wydawnictwo Harde, Warszawa 2022.
Źródło grafiki: https://www.scientificamerican.com/article/was-agatha-christie-rsquo-s-mysterious-amnesia-real-or-revenge-on-her-cheating-spouse/

Dodaj komentarz