Czy Emilka ukradła bransoletę?

W domu państwa N. dochodzi do zaginięcia (a najpewniej kradzieży) brylantowej bransolety. O kradzież zostaje posądzona służąca. Jaka jest jednak prawda? Kto połakomił się na błyskotkę? Trzeba odkryć prawdę, zanim dojdzie do kolejnej tragedii…

Nie, to wbrew pozorom nie kolejny kryminał. To debiut Elizy Orzeszkowej, dodajmy, zaledwie siedmioletniej. Jej pierwsza powieść nosiła tytuł Dzwon pogrzebowy. Orzeszkowa wspomina o niej w swoim pamiętniczku – i o tym, jak owo dziełko zostało odebrane przez krytyków (w osobach nauczycielki, małej siostry oraz babki):

„Nie miałam więcej nad lat siedem, bo działo się to przed zamążpójściem mamy, w naszym dawnym mieszkaniu grodzieńskim, gdy napisałam powieść. Krótka była. treść jej tak mi jest teraz jasną, jak gdybym pisała ją wczoraj. Tytuł brzmiał: »Dzwon pogrzebowy«. A historia, wielce nieskomplikowana, była taką. W domu państwa N. zaginęła bransoleta brylantowa; służącą Emilkę (pamiętam, że Emilkę) posądzono o jej ukradzenie i zaprowadzono do więzienia, gdzie wzywała na pomoc Boga, wspominała swoich rodziców, swoją rodzinną wieś, Zalesnę (…) i z wielkiego żalu ciężko zachorowała. Pani N. tymczasem odsuwając szufladę z biżuterią (mama miała taką szufladę), znalazła zapadłą za szufladę bransoletkę i pobiegła natychmiast do męża, wołając, że bransoleta jest, Emilka niewinna i trzeba ją co najprędzej z więzienia wyprowadzić. Ale wtem rozlega się i po całym Grodnie rozbrzmiewa przeciągły ponury dzwon. Jest to dzwon pogrzebowy, oznajmiający, że Emilka w więzieniu umarła.
Ten »Dzwon« pokazałam pannie Michalinie, która go przeczytała babce i Klemuni, bez żadnych dalszych konsekwencji ani wniosków. Nie wiem zresztą, skąd on mi się wziął, bo w domu naszym żaden podobny wypadek nie zaszedł nigdy. Może słyszałam o czymś takim, albo i zupełnie wymyśliłam sama, jednak zdaje się, że w wielce skromnej tej historyjce już zjawiały się niektórego główne elementy przyszłych pisanin moich: służąca chłopka, krzywda, cierpienie, koniec tragiczny”.

Jak widzicie, Eliza Orzeszkowa zaczynała bardzo wcześnie swoją pisarską karierę. Nie zwlekajcie i wy. Szlifujcie warsztat pod okiem profesjonalistów w twórczej atmosferze. Zadbajcie o swoje powieści – na przykład na Pracy nad Tekstem. Ruszamy już 26 listopada:

https://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html

Czekamy na was!

Źródło cytatu: Eliza Orzeszkowa, O sobie…, wyd. Czytelnik, Warszawa, 1974.
Źródło grafiki: https://en.wikipedia.org/wiki/Maid

2 Replies to “Czy Emilka ukradła bransoletę?”

  1. Podobne niepodparte dowodami oskarżenie rzucono na Anię z Zielonego Wzgórza. Na szczeście dla niej historia skończyła się dobrze! Rzeczywiście widać rodzącą się wrażliwość Elizy Orzeszkowej na los służących, ludzi z biedniejszych warstw, dzieci.

    1. Michal_Pawel_Urbaniak says: Odpowiedz

      Też mi się przypomniała tamta historia:)

Dodaj komentarz