I zakończył się kolejny konkurs na blogu Pasji Pisania. Tym razem mogliście zdobyć znakomity kryminał „Gdy powracają cienie”, debiutancką powieść Aleksandry Gehrke. Pora ogłosić wyniki!
Lipiec się kończy – a wraz z nim lipcowy konkurs na blogu Pasji Pisania. Mogliście wygrać książkę Gdy powracają cienie – znakomity debiut Aleksandry Gehrke szlifowany na kursach Pasji Pisania. Więcej o tej powieści pisałem w niedawnej „Lekturze na weekend”. Egzemplarze konkursowe ufundowało wydawnictwo Empik Go. Kto wybierze się do dziewiętnastowiecznego Piotrkowa i razem z Marinowem podejmie śledztwo? Pozwólcie, że oddam głos autorce powieści:
„Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie – nie oczekiwałam takiego zainteresowania w samym środku lata i sezonu urlopowego!
Przez dwa tygodnie prac przybywało – jestem pod wrażeniem, na jak wiele sposobów zainspirował Was “cień”. Tyle ciekawych interpretacji jednego słowa. (Szybko też stało się jasne, że gdy nadejdzie koniec konkursu, decyzja nie będzie łatwa – i nie była).
Życzę wszystkim, którzy wzięli udział w konkursie, radości z Waszej pisarskiej pasji i powodzenia w twórczej pracy, a laureatkom konkursu również udanej lektury Gdy powracają cienie”.
Aleksandra Gehrke zdecydowała, że jej książkę otrzymają (w kolejności nadsyłania prac: Dominika, Felicja i Kasia.
Wszystkie prace konkursowe możecie przeczytać tutaj.
Dominika została nagrodzona za plastyczną, ekspresyjną postać cienia-malarza (która pozostaje w głowie czytelnika, choć cień dawno znikł):
„Powoli wchodził po krętych schodach prowadzących do pracowni malarskiej, oświetlając sobie drogę niewielką oliwną lampą. Płomień rozwidniał jedynie kilka stopni przed nim i łukowate kształty po obu stronach wąskiej wieży. Zawsze czuł ekscytację, słysząc znajome skrzypienie starego drewna pod stopami, ale od wielu tygodni było inaczej.
Otworzył niewielkie wrota prowadzące do przestronnej kamiennej komnaty, podszedł do sztalug, zajmujących centralne miejsce i odstawił kaganek na dębowym stole po lewej stronie. Zagruntowane płótno od tygodni było puste. Co wieczór stawał przed białym prostokątem, chwytał z nadzieją pędzel i paletę, i malował w powietrzu kształty, linie i okręgi, pragnąc zaczarować milczące płótno, by dało mu twórcze oświecenie. Ale królowa wena nie była dla niego łaskawa. Rozczarowany i znużony swą niemocą, wzdychał ze smutkiem i zgarbiony opuszczał swoją pracownię. I tym razem iluminacja nie spłynęła, więc malarz zrezygnowany opuścił ręce.
Nagle jakiś ruch na ścianie sprawił, że spojrzał gwałtownie w prawo i oniemiał. Jego własny cień malował. Malował intensywnie i z taką werwą, jaka marzyła mu się od dawna. Pędzel w dłoni tańczył po płótnie bez wytchnienia, raz muskając, innym razem intymnie dociskając włosie.
Malarz patrzył zafascynowany na swój cień, goniąc wzrokiem ruchy pędzla w migotliwym świetle lampy. Śledził ścieżkę mknięcia po obrazie i czerpanie farb z palety, w myślach imitując opowieść powstającą na cieniu malowidła. Czas płynął, ale malarz trwał w bezruchu, nie świadom niczego oprócz geniuszu i piękna, które obserwował. Po kilku godzinach cień skończył, odłożył pędzel i paletę i na powrót stał się cieniem malarza. Ale tego wieczora w głowie artysty powstało dzieło”.
Felicja została doceniona za intymność tekstu (podaję w pełnej wersji):
Kim jestem ?
W poszukiwaniu siebie, błądzę.
Zamiast iść w grupie, z wszystkimi,
Wybieram drogę osamotnienia.
Idę za głosem, który słyszę.
Chcę go dogonić. On mnie zostawia. Znika.
Zanurzam się w ciszy.
Chociaż wokół mnie są ludzie,
Nie zwracają na mnie uwagi.
Mijają mnie obojętnie.
Nikt mnie nie widzi. Nikt o nic nie pyta.
Kim jestem ? – pytam ja.
Nikt nie odpowiada, bo nikt mnie nie słyszy.
Tylko cień jest ze mną.
Tylko cień mi niemo towarzyszy.
Kim jestem ?
Ciało i cień – słowa dwa – to ja.
Umysł i cień – słowa dwa – to też ja
Doznania i cień – słowa dwa – to także jestem ja.
Ciało, umysł, doznania i cień to moje życie.
Życie i cień – słowa dwa – to ja.
Dopóki trzymają się razem, moje życie trwa.
Kim jesteś życie ? . . . .
Życie !
Bądź mi dobrem i pięknem.
Bądź świadomością !
Życie trwaj !
Wiem, że :
Wiosną się rodzisz.
Latem wzrastać zaczynasz.
Jesienią nabierasz kolorów, mądrości.
Zimą zapadasz w letarg, sztywniejesz,
odchodzisz w niebyt, bielejesz.
Rozpada się ciało (na pierwiastki).
We mgle rozpływa się cień.
Znikają słowa dwa > życie i cień<,
powstaje pustka, czyli „nic”.
Wracam tam skąd przyszłam, do ośrodka świadomości.
Wracam do nicości !
Czy „nic” to dalej „ja” ?
PS Lipcowe, upalne popołudnie. Leżymy w łóżku, ja i moja kotka. Trzyma kocią główkę na moim przedramieniu. Patrzę w jej otwarte, smutne, zmęczone, nieobecne oczy. Wracają wspomnienia. Też był upalny lipiec. Siedziałam przy Tobie i patrzyłam w Twoje zmęczone, nieobecne oczy. Zastanawiam się, gdzie błądziłeś myślami. Przypomniał mi się następujący cytat : „człowiek nie może przeżyć dłużej niż jego cień” (Ryszard Kapuściński, Heban).
Kasia otrzymała nagrodę za antybaśń z niejednoznacznym końcem, który pozwala snuć różne wersje ciągu dalszego tej historii:
„Za górami, za lasami i tak dalej, żył pewien chłopiec. Wyjątkowy, choć długo nikt tego nie zauważył. Czasem wyjątkowość nie rzuca się w oczy od razu. Aż któregoś dnia, w szkole, a może na boisku w słoneczne popołudnie, ktoś spostrzegł, że chłopiec nie ma cienia. Najmniejszego.
Nagle dzieci przestały się z nim bawić a dorośli zaczęli się bać, że brak cienia jest zaraźliwy. Żalił się rodzicom „czemu ja jestem taki bezcienny?” a oni zapewniali, że dla nich jest najcienniejszy na świecie, ale jako rodzice musieli tak mówić.
Był samotny i, jak wielu samotnych chłopców, postanowił zostać rycerzem. „Bo kiedy jesteś rycerzem, ludzie nie patrzą, czy masz odstające uszy, albo zieloną skórę, albo nie rzucasz cienia, tylko czy potrafisz ich obronić”, wmawiał sobie, chociaż odwracali się od niego. „Kiedy jesteś rycerzem, wszyscy rycerze to twoi bracia i nigdy nie jesteś sam”, powtarzał, nawet jeśli na turnieju nikt z nim nie rozmawiał.
Zgłosił się więc na ochotnika do zabicia smoka. Może rzeczywiście nic nie zmienia się, kiedy zostajesz rycerzem. Ale bohaterem?
Stał na polanie przed smoczą jamą, słońce świeciło mocno i czuł, że zbroja rdzewieje od potu. Gdy oślepiony promieniami spuścił wzrok, u swych stóp zobaczył cień. Nie był to oczywiście jego cień, ale był tak ogromny, że i on się w nim mieścił. Odwrócił się i spojrzał prosto w wielkie oczy.
– Yy- wykrztusił- rzucasz bardzo duży cień!
– Bo jestem duży- odparł smok- to nie moja wina, ale przez to wszyscy się mnie boją.
– Och! A ja nie mam cienia w ogóle.
– Mógłbym się z tobą podzielić, mojego wystarczy dla nas obu.
– Ale… Musiałbyś wszędzie ze mną chodzić.
Smok wzruszył ramionami.
– A ty byś musiał żyć w moim cieniu.
Rycerz się uśmiechnął”.
Serdecznie gratuluję! Pamiętajcie, że już sam udział w takim konkursie to wielki sukces! Szykujcie pióra na kolejny pisarski konkurs – we wrześniu!
Źródło cytatów: https://blog.pasjapisania.pl/2023/07/16/gdy-powracaja-cienie-konkurs/
OMG!!! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!! Cieszę się STRASZNIE, że akurat ten tekst zdobył uznanie, bo i w moim sercu zajął szczególne miejsce, jak tylko wypluła go moja klawiatura; dziękuję pani Aleksandrze za wyróżnienie go spośród tak wielu fantastycznych opowiadań i nie mogę się doczekać lektury jej powieści- i tak bym sobie kupiła, jak bym nie wygrała! Moja radość jest nie do opisania (tym bardziej, że oczywiście poniewczasie zdałam sobie sprawę, że słońce świeci w złą stronę… ale umówmy się, że nasz rycerz stał… bokiem?). I z całego serca gratuluję pozostałym laureatkom! (a Felicja to już wie, że jestem fanką)
Ja też się niesamowicie cieszę 🙂 To wielkie wyróżnienie wygrać z tak utalentowanymi współuczestnikami. Dziękuję pani Aleksadrze za miłe słowa i czekam niecierpliwie na kryminał:)
Gratulacje! Świetne teksty!
Serdecznie gratuluję zwycięzcom!
W pełni zasłużone nagrody dla Kasi, Dominiki i Felicji. Bardzo dobre teksty, które mogą stać się zarzewiem ciekawych książek. Pozdrowienia i słowa uznania dla pani Aleksandry.
Pozostaje mi nic innego, jak samemu kupić sobie książkę;-);-);-)
Musiałam ochłonąć i zebrać myśli. 31/07/br. był dla mnie dniem pełnym niespodzianek od samego rana aż do późnego wieczora. Dodam miłych i inspirujących, które mają zadatki na przyszłość. Moja przygoda „wychodzenia z szuflady” zaczęła się od udziału w kursie „pasja pisania” i zaprowadziła mnie do debiutu Aleksandry Gehrke. Autorce kryminału „Gdy powracają cienie” dziękuję za docenienie mojej pracy. Gratuluję debiutu literackiego i wyobrażam sobie jak bardzo jesteś szczęśliwa. Wydanie pierwszej książki jest jak urodzenie dziecka na które się czeka, a gdy już jest patrzy się na niego z miłością. Ten moment na zawsze pozostaje w pamięci. Życzę kolejnych narodzin.
Dominice i Kasi gratuluje sukcesu (do Kasi : co słychać u jednorożca ?).
Michałowi Urbaniakowi dziękuję za zaproszenie mnie do udziału w konkursie, bez Ciebie nie byłoby mnie „na pudle”.
Cieszę się, że mogłam być z Wami i dziękuję Wszystkim za możliwość przeżycia tej przygody.
„Życie jest piękne pomimo zawiłości”.
Pozdrawiam. Felicja
Dzień dobry wszystkim 🙂
Raz jeszcze gratuluję świetnych tekstów!
Dziękuję też za miłe słowa i życzenia. Tygodnie tuż po debiucie to dla mnie czas pełen emocji – od radości, że to już – po strach – że tak, to już ;). Mam oczywiście nadzieję, że „Gdy powracają cienie” Wam się spodoba.
Życzę Wam radości pisania – i wytrwałości, i wiary w siebie. No i weny – albo takiego cienia, jak ten z opowiadania Dominiki 🙂