Lektura na weekend – Austen mniej znana

Czy bezwzględnej lady Susan uda się doprowadzić misterny plan matrymonialny do pomyślnego – dla siebie – rozwiązania? A czy Emma Watson i jej siostry – postawione w kryzysowej sytuacji – odnajdą swoje szczęście? Wreszcie – jak małą rybacką wioskę przerobić na uzdrowisko? Poznajcie mniej znane odsłony twórczości Jane Austen.

Jane Austen – to jedna z tych autorek, której chyba nie trzeba przedstawiać. Można nie czytać jej książek, ale takie tytuły jak Duma i uprzedzenie, Rozważna i romantyczna, Perswazje czy nawet Emma zazwyczaj brzmią znajomo, w pewien sposób wniknęły w naszą kulturę. Istnieją również mniej znane polskiemu czytelnikowi utwory Jane Austen. Chodzi o powieść epistolarną Lady Susan, zarzuconą książkę Watsonowie (tytuł nadany przez potomków Austen) oraz składający się z dwunastu rozdziałów Sanditon (dalsze prace nad tą książką przerwała śmierć Jane Austen w 1817 roku). Te trzy tytuły w polskich wydaniach funkcjonują razem. Jednak Wydawnictwo MG oprócz nowego znakomitego tłumaczenia – autorstwa Doroty Tukaj – proponuje czytelnikom o wiele więcej. Historię Watsonów po raz pierwszy poznamy w całości – a to za sprawą kontynuacji. Autorką dodanych rozdziałów jest L. Oulton. Teraz ta wersja historii rodziny Watsonów – po stu latach! – ukazuje się po raz pierwszy po polsku (Sanditon podobnie zainspirował innych twórców do dokończenia opowieści o uzdrowisku – można znaleźć kontynuacje pióra Kate Riordan czy Mary Dobbs).

Powstała w 1794 roku Lady Susan to powieść epistolarna – co nietypowe dla samej Austen (choć fani pisarki zapewne wiedzą, że pierwsza wersja Rozważnej i romantycznej miała taką właśnie formę). Tytułowa bohaterka, lady Susan Vernon, to trzydziestokilkuletnia piękna, inteligentna wdowa. Ma jednak opinię kokietki i skandalistki (ponoć oczarowała żonatego pana Mainwaringa!). Zatrzymuje się w Churchhill rezydencji swojego szwagra, pana Charlesa Vernona i jego żony Catherine. Tam przybywa też Reginald de Courcy, brat Catherine. Pomimo ostrzeżeń siostry, szybko ulega urokowi powabnej gościni. Przyjaciółka lady Susan doradza jej poślubienie de Courcy’ego, który po śmierci starego schorowanego ojca otrzyma pokaźny spadek. Główna bohaterka jednak nie spieszy się do zamęścia. Odpisuje z właściwym sobie wdziękiem:

„Jestem ci wielce zobowiązana, moja droga Przyjaciółko, za rady w kwestii pana de Courcy, których na pewno udzieliłaś mi z pełnym przekonaniem, nie jestem jednak na tyle zdeterminowana, by się do nich zastosować. Niełatwo mi się zdecydować na coś tak poważnego jak zamążpójście, zwłaszcza, że obecnie nie brakuje mi pieniędzy, a zapewne aż do śmierci starego dżentelmena niewiele bym z tego małżeństwa wyniosła pożytku. Prawdą jest, że jestem na tyle próżna, by wierzyć, że mam tego młodego człowieka na wyciągnięcie ręki. Pozwoliłam mu poznać moją siłę i teraz mogę się napawać przyjemnością triumfu nad umysłem niechętnie do mnie nastawionym i uprzedzonym do wszystkiego, co robiłam w przeszłości. Mam nadzieję, że i jego siostra się przekonała, jak niewiele daje małoduszne i nieszczere przedstawianie kogoś w złym świetle, jeśli się temu przeciwstawi bezpośredni wpływ intelektu i manier. Wyraźnie widzę, że drażni ją, gdy jej brat ma o mnie coraz lepsze zdanie, i dochodzę do wniosku, że ona nie cofnie się przed niczym, aby w tym przeszkodzić; ale skoro już raz sprawiłam, że on zwątpił w słuszność jej opinii, myślę, że mogę się jej przeciwstawić. Wielką przyjemność sprawiało mi obserwowanie jego usiłowań, by się do mnie zbliżyć, a szczególnie zmiany jego postępowania na skutek tego, że chłodną dostojnością swoich manier zgasiłam jego zuchwały zapał, z jakim starał się wejść ze mną w bezpośrednią zażyłość. Pilnowałam się od samego początku i jak długo żyję, nigdy nie zachowywałam się z mniejszą kokieterią, niż teraz, choć chyba nigdy nie czułam silniejszego pragnienia zapanowania nad kimś. Ostatecznie podbiłam go do gruntu uczuciową i pełną powagi konwersacją, i mogę zaryzykować stwierdzenie, że skłoniłam go, by się we mnie przynajmniej na poły zakochał, bez pozorów pospolitego flirtu. Gdyby pani Vernon rozumiała, że za swe złe uczynki zasługuje na wszelkie możliwe rodzaje zemsty, może by sama dostrzegła, że za moim tak łagodnym i bezpretensjonalnym zachowaniem też tkwi jakiś zamiar”.

No tak, lady Susan ma swoje zamiary. To przebiegła kobieta. Jednak sprawy się pokomplikują gdy wśród dramatis personae znajdzie się jeszcze Fryderyka, córka tytułowej bohaterki, którą ta uważa za głupią i ograniczoną. Czy możemy się spodziewać charakterystycznego dla Austen „długo i szczęśliwie”?

Główną bohaterką Watsonów (utwór datowany na 1803-1804 rok) jest Emma Watson, córka schorowanego duchownego, która po latach powraca na łono rodziny. Została wychowana przez zamożną ciotkę (podobny los czeka Fanny Price w Mansfield Park), lecz gdy ta wychodzi nierozważnie za mąż, oddala swoją podopieczną. Emma powraca do rodzinnego domu i zadzierga na nowo więzy – zwłaszcza ze starszą siostrą Elizabeth. Trudno jednak znaleźć jej takie samo porozumienie z pozostałymi siostrami, zainteresowanymi głównie korzystnym mariażem. Emma poznaje też sąsiadów i innych znajomych. Życie sióstr Watson nieodwracalnie się zmienia wraz ze śmiercią ojca. Emma musi rozpocząć zupełnie nowy rozdział.

„W międzyczasie również i Emmy nie ominęły badawcze spojrzenia i wyrazy podziwu. Nowej twarzy, i to tak urodziwej, nie dało się zlekceważyć. Jej nazwisko przekazywały sobie szeptem kolejne grupki zebranych, a gdy tylko orkiestra, rozpocząwszy grać powszechnie lubianą melodię, dała młodym ludziom sygnał, by ruszyli wypełniać swój obowiązek zapełnienia pustego do tej pory środka sali, Emma od razu została poproszona do tańca przez oficera, którego przedstawił jej kapitana Hunter. Emma Watson była wzrostu nie więcej niż średniego, zgrabnie zbudowana i krągła, promieniująca zdrowiem i werwą. Jej mocno opalona cera była czysta, gładka i promienna, co wraz z żywym spojrzeniem, słodkim uśmiechem i miną zdradzającą szczere usposobienie tworzyło urodę, która przyciągała uwagę i zapowiadała, że przy bliższej znajomości Emma wyda się jeszcze piękniejsza. Nie miała powodu do niezadowolenia ze swego pierwszego tancerza, więc wieczór zaczął się dla niej bardzo przyjemnie, a jej odczucia doskonale współgrały z powtarzanymi niejeden raz opiniami innych, że bal udał się nad wyraz.”

Z kolei Sanditon (pierwszy raz opublikowana w 1925 roku) zaczyna się od wypadku: powóz przewraca się podczas wjazdu pod górę, a pan Parker zostaje ranny. Parkerowie na czas rekonwalescencji znajdują gościnę w domu rodziny Heywoodów. Pan Parker ma misję – chce przekształcić pewną urokliwą nadmorską wioskę w nowoczesny kurort. Kiedy czuje się na tyle dobrze, aby podjąć dalszą podróż, powraca do Sanditon, Główną bohaterką powieści jest Charlotte Heywood, która towarzyszy Parkerom w drodze, zaproszona do Sanditon na lato.

„– Tak, słyszałem o Sanditon – odparł pan Heywood. – Co pięć lat słychać, że nad morzem powstaje jakiś nowy kurort i robi się nań moda. Aż dziw, że daje się zapełnić choćby połowę z nich! Gdzież można znaleźć ludzi, którzy by mieli pieniądze i czas, żeby tam jeździć! Zresztą dla kraju to niedobrze – przez te wczasowiska będą rosły ceny żywności, a biedota całkiem na psy zejdzie – a śmiem przypuszczać, że i pan to widzi, sir.
– Wcale nie, sir, wcale nie! – wykrzyknął z zapałem pan Parker. – Jest wręcz przeciwnie, zapewniam pana. To pogląd powszechny, ale błędny”.

Czy czytanie utworów niedokończonych ma sens? Jak najbardziej! Dzięki temu możemy zobaczyć, jak kształtowało się pióro pisarza czy pisarki, jak zmieniał się styl pisania, a co pozostało takie samo. Austen potrafiła już we wczesnych swoich dziełach powoływać do życia bardzo ciekawe postacie. Cechował ją zmysł obserwacji. Z kolei w Lady Susan możemy zaobserwować inne cechy jej warsztatu. Po raz pierwszy i jedyny oddała bezpośrednio głos bohaterce będącej czarnym charakterem. Widać też różnicę między szkicowymi Watsonami, a Sanditon – to drugie stanowi przykład dojrzałej, praktycznie gotowej prozy. Sięga się po nią z taką samą przyjemnością jak po inne, ukończone. Z drugiej strony trudno pominąć kolosalną różnicę między rozdziałami Watsonów, które pisała sama Austen, a kontynuacją autorstwa Oulton. To bardzo ciekawa historia, ale właściwie pobieżnie streszczona – nieźle się czyta dzięki zdolnościom tłumaczki, ale pod piórem Austen wyszłoby to o wiele lepiej. Niemniej dobrze, że możemy poznać tę historię przynajmniej w tej wersji.

Lady Susan. Sanditon. Watsonowie to nie lada gratka dla miłośników Jane Austen! Jednak kończy się tę lekturę z żalem, że sama Austen w jednym przypadku zarzuciła pisanie, a w drugim – możliwość dokończenia świetnej książki została jej odebrana.

Źródło cytatów: Jane Austen, Lady Susan. Sanditon. Watsonowie, tłum. Dorota Tukaj, Wydawnictwo MG, Warszawa 2023.
Źródło grafiki: https://krakow.naszemiasto.pl/nowy-serial-kostiumowy-w-telewizyjnej-dwojce-od-16-marca/ar/c13-8179971

Dodaj komentarz