O ojcu Wenantym – pierwsza książka Joanny Lorenowicz

I kolejna książka absolwentki naszych kursów trafiła do księgarń. Chodzi o książkę „Na obydowskich łąkach” Joanny Lorenowicz. Głównym bohaterem jest Józef Katarzyniec, który do historii przeszedł jako ojciec Wenanty.

Zawsze cieszymy się, gdy możemy ogłosić takie wieści: premierę debiutu książkowego kolejnej absolwentki kursów Pasji Pisania. Powieść Na obydowskich łąkach Joanny Lorenowicz ukazała się nakładem Wydawnictwa Franciszkanów Bratni Zew. To opowieść o Józefie Katarzyńcu, który w przyszłości zostanie ojcem Wenantym. Jak wpłynęło na niego dzieciństwo? Jakie wspomnienia wyniósł ze wsi Obydów?

Joanna Lorenowicz (arch. Autorki)

Joanna Lorenowicz mieszka i pracuje w Przemyślu. Jako doradca zawodowy i coach od wielu lat wspiera ludzi w rozwoju zawodowym i życiowym. Jej pasją i sposobem na życie jest literatura.  Prowadzi stronę internetową „Niepełna Literatka”, na której zamieszcza opowiadania, felietony, wywiady z ciekawymi osobami, relacje z wydarzeń kulturalnych. Publikowała w periodyku „Moja Praca” tygodniku „Myśl Polska”, miesięcznikach „Własnym Głosem” i „Nasz Przemyśl” na portalu „Felietomania”, w XXI Międzynarodowej Antologii Stowarzyszenia Autorów Polskich – „ZATRZYMANIA”. Należy do Robotniczego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Przemyślu, gdzie angażuje się w społeczną działalność na rzecz kultury, przez aranżowanie, tworzenie scenariuszy i prowadzenie wieczorów autorskich.  Była sekretarzem jury i koordynatorem w organizowanym przez RSTK Ogólnopolskim Konkursie Prozatorskim „Brama Przemyska 2023”, a w tegorocznej edycji została powołana do jury tego konkursu.

Joannę Lorenowicz poznałem w kwietniu 2019 roku. na Internetowym Kursie Pasja Pisania I. Jej teksty zrobiły na mnie ogromne wrażenie – były dojrzałe i pomysłowe. Później Joanna uczestniczyła także w Internetowym Kursie Pasja Pisania II (prowadził go Jakub Winiarski), moim Kursie Inspiracje oraz Kursie Webwritingu (pod przewodnictwem Anny Miotk). Joanna jest osobą wielkiej wytrwałości i konsekwentnie dąży do celu. Z zainteresowaniem śledzę jej twórczą drogę i cieszą mnie jej kolejne sukcesy.

A oto fragment Na obydowskich łąkach:

„Nauka w Obydowie trwa dwa lata, a właściwie to tylko kilka miesięcy. Od wiosny do jesieni nie ma czasu na szkołę, bo trzeba krowy paść i pomagać w innych pracach gospodarskich. Co innego w zimie. Wtedy co rano spotykamy się w klasie.
W pierwszych ławkach siedzą młodsi, a z tyłu drugoroczniaki, chyba że ktoś niewiele zapamiętał z pierwszej klasy, wtedy nauczyciel nie pozwala mu iść do tyłu. Siedzi potem taki dryblas między młodszymi i wszyscy się z niego śmieją i mu dokuczają. Wiadomo, że to nieładnie, ale tak już jest.
Nasz nauczyciel jest bardzo mądry. Uczy nas pisania, rachowania, religii i jeszcze czyta nam o różnych ciekawych rzeczach. Władek mówi, że szkoła to strata czasu i ciągle się odgraża, że musi wyrównać porachunki z nauczycielem, który go kiedyś strasznie zlał. Bardzo źle, że tak zrobił, bo to nie Władka wina, że się do szkoły nie na daje. Mało kto zresztą lubi naukę i nauczyciela. Dzieciaki odrabiają zadania, żeby nie dostać w skórę, ale nic poza tym, i nie rozumieją, że edukacja to poważna sprawa. Mnie szkoła jest potrzebna, żebym mógł na księdza iść, a w dodatku wszystko mnie ciekawi. Mogę cały dzień słuchać o dalekich krainach, gdzie żyją lwy i żyrafy, albo o morzach i oceanach, po których pływają okręty z wielkimi masztami. Trudno uwierzyć, że to wszystko prawda, ale w książce nauczyciela są obrazki i tam jest dokładnie pokazane to, o czym nauczyciel czyta.
Chciałbym kiedyś popłynąć takim statkiem albo podróżować po dalekich krainach, ale to będzie trudne, bo od nas mało kto jeździ dalej niż do Radzikowa. No może jak będę starszy, wybiorę się do Lwowa, ale nie wiem, czy będzie mnie na to stać”.

Joanno, w imieniu całego zespołu Pasji Pisania serdecznie gratuluję ci kolejnego sukcesu! Nieprzypadkowo znalazłaś się na tej twórczej drodze. Czekamy na kolejne twoje książki i opowiadania.

Źródło cytatu: Joanna Lorenowicz, Na obydowskich łąkach, Wydawnictwo Franciszkanów Bratni Zew, Kraków 2024.
Źródło grafiki: https://deon.pl/wiara/o-wenanty-katarzyniec–troskliwy-opiekun-na-kazde-czasy,1968773

Dodaj komentarz