Przekonuje się o tym Muriel – jedna z bohaterek powieści Iris Murdoch „Czas aniołów”. Próbuje zaprezentować swój wiersz kuzynce Elżbiecie, do której jest bardzo przywiązana. Sama jest wzruszona, a jednak Elżbieta wydaje się raczej obojętna.
Lubię powieści Iris Murdoch (na zdj.). Mają w sobie coś wyjątkowego. Realizm sąsiaduje tu z głębokim namysłem natury filozoficznej, psychologia bohaterów – wystawionych na niełatwe próby – jest przekonująca, a ich relacje cudownie skomplikowane. Niedawno sięgnąłem po Czas aniołów. Miejscem akcji jest otulona mgłą plebania. W klaustrofobicznej przestrzeni rozgrywają się osobiste dramaty kilku osób (niczym w dziełach Ibsena czy Ivy Compton-Burnett). Mamy tu m.in. pastora w kryzysie wiary, jego córkę-poetkę, jego schorowaną młodą bratanicę, oddaną mu służącą czy rosyjskiego imigranta i jego beztroskiego syna. To tylko pozornie poukładany świat – kilka zdarzeń odsłoni przerażającą fasadę. Jak to podsumuje załamana Muriel, córka pastora: „wszystko runęło, dom się zawalił, jedyne, co pozostało, to chyba prawda i może lepiej będzie spojrzeć jej w oczy”.
Muriel ma pisarskie aspiracje (jak stwierdza: „Ostatecznie w tej epoce jedynym zbawieniem jest być artystą”). Chce się poświęcić poezji, ale zastanawia się, czy naprawdę jest poetką. Pracuje nad poematem filozoficznym liczącym sobie do tej pory czterdzieści siedem strof. Wreszcie – pełna nadziei, choć zarazem stremowana – chce zaprezentować swoje opus magnum kuzynce. Zobaczcie, jak wyszła ta próba:
„Muriel skończyła czytanie, odrzuciła ostatnią kartkę i spojrzała na Elżbietę. Odczytała jakieś dwadzieścia strof i stwierdziła, że jej własny poemat niezwykle ją wzrusza. Pod koniec głos jej się całkiem łamał ze wzruszenia. (…)
Zapadło milczenie. Wreszcie Elżbieta powiedziała:
– To jest trochę niejasne, prawda?
– Nie uważam, żeby to było niejasne. Ani w połowie tak niejasne, jak większość nowoczesnej poezji.
– Czy zrobiłaś sobie plan całości?
– Nie, mówiłam ci już. To po prostu narasta.
– Czy nie byłoby dobrze wiedzieć dokąd zmierzasz?
– Chyba nie. (…)
Muriel rozpaczliwie pragnęła, aby Elżbieta powiedziała jej, że poemat jest dobry. To było wszystko, co chciała usłyszeć. A tymczasem Elżbieta z tępym, na wpół świadomym uporem, który Muriel odczuwała i widziała tak wyraźnie, jakby był jakąś fizyczną emanacją, gotowa była powiedzieć o poemacie wszystko, tylko nie to.”
Biedna Muriel!
Pamiętajcie, aby zadbać o właściwy dobór czytelników waszych pierwszych tekstów. Pokażcie je profesjonalistom, aby usłyszeć, co w tekstach jest dobre, a co można ulepszyć. W trakcie warsztatów Pasji Pisania nabierzecie wiary we własne możliwości, przekonacie się, jaką pisarską drogę obrać. Zapraszam na Internetowy Kurs Podstawowy, który rusza 6 maja:
http://www.pasjapisania.pl/kurs-podstawowy-2.html
Czekam na was i wasze teksty!
Źródło cytatów: Iris Murdoch, Czas aniołów, tłum. Agnieszka Glinczanka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1970.
Źródło grafiki: https://en.wikipedia.org/wiki/Iris_Murdoch