Niech rękopisy nie płoną!

Emilka Byrd Starr, bohaterka trylogii Lucy Maud Montgomery, konsekwentnie podążała pisarską drogą. Nie była to jednak łatwa droga. Zobaczcie, co się stało z pierwszą powieścią Emilki.

Emilka Byrd Starr – bohaterka stworzona przez Lucy Maud Montgomery – w wielkim uniesieniu napisała pierwszą powieść. Była dumna ze swojego Sprzedawcy snów, nawet jeśli proza życia bardzo szybko dała o sobie znać. Pisałem o tym niedawno na blogu. Jednak marzenie o publikacji się nie spełniło – kolejni niezainteresowani wydawcy odsyłali Sprzedawcę snów. Rozgoryczona Emilka poprosiła o opinię na temat książki swojego przyjaciela Deana Priesta. Ta okazała się miażdżąca (i – jak wyszło później na jaw – niesprawiedliwa). Dean był okrutny: „Przestań marzyć o księżycu. I tak go nie dosięgniesz. Po co pisać? Wszystko zostało już napisane”. To przypieczętowało los powieści. Zobaczcie, co się stało dalej:

„Zaczęła przerzucać kartki przy oknie, w gasnącym świetle dnia. Jej oczy zatrzymywały się na pojedynczych zdaniach — pięknych, celnych, błyskotliwych. Nie, to tylko zaślepienie, niemądre złudzenie. Niczego podobnego nie było w tej książce. Dean tak powiedział. Jej bohaterowie… jakże ich kochała. Jacy wydawali się jej prawdziwi. Straszliwa była sama myśl o ich zniszczeniu. Ale przecież nie byli prawdziwi. (…)
Emilka podeszła do kominka i położyła Sprzedawcę snów na żelaznej kracie. Zapaliła zapałkę, uklękła i przybliżyła ją do rogu maszynopisu. Jej ręka nie zadrżała. Płomień ogarnął luźne kartki z morderczą zachłannością. Emilka przycisnęła dłonie do piersi i rozszerzonymi oczyma wpatrywała się w ogień (…). Po chwili maszynopis był już tylko kłębkiem pełgających płomyków… a sekundę później kupką popiołu, w której bielały tu i ówdzie, jak gdyby z wyrzutem, poczerniałe skrawki papieru z widmowymi słowami.
Ogarnął ją nagły żal. O, dlaczego to zrobiła? Dlaczego spaliła swoją książkę? Może nie była dobra, ale należała do niej. Zniszczyła coś bezcennego. (…) Został tylko popiół”.

Oczywiście, nie była to najlepsza decyzja – i Emilka wiele razy gorzko jej żałowała.

Nie palcie swoich rękopisów w chwilach niewiary w siebie, nie usuwajcie plików z komputera. Pokażcie nam swoje powieści czy opowiadania – w zamian dostaniecie rzetelny feedback, spędzicie kilka tygodni w twórczej atmosferze, wybierzecie właściwą pisarską drogę dla siebie.

Jeśli piszecie powieść, zaprezentujcie ją podczas Pracy nad Tekstem. Najbliższy kurs rusza już 10 lutego:

http://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html

Zapraszamy!

Źródło cytatów: Lucy Maud Montgomery, Dorosłe życie Emilki, tłum. Ewa Horodyńska, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2015.

One Reply to “Niech rękopisy nie płoną!”

  1. Tak, to straszne tak bezpowrotnie niszczyć jakieś dzieło.
    Lepiej przedtem sprawdzić jak oceniają to inni, zwłaszcza fachowcy.
    Najwięcej okazji do sprawdzenia prozy jest na kursach z cyklu „Praca nad tekstem”.

Dodaj komentarz