Lektura na weekend – Dać sobie drugą szansę

Anna Elliot zgodnie z prawami epoki, w której żyje, jest już starą panną. Kiedyś była zaręczona z Fryderykiem Wentworthem, ale pod wpływem presji zerwała zaręczyny. Co się stanie, gdy po ośmiu latach drogi jej i kapitana Wentwortha znów się przetną?

Anna Elliot, córka zubożałego baroneta, ma dwadzieścia siedem lat. Mieszka razem z ojcem i starszą siostrą Elżbietą w rodzinnej posiadłości – Kellynch Hall. To kobieta o „finezyjnym umyśle i miłym usposobieniu”. Jednak w domu zajmuje jak najgorszą pozycję – najbliżsi traktują ją z góry („była niczym dla ojca i siostry. Słowo jej nie miało wagi – jej wybory musiały zawsze ustępować wobec cudzych wyborów, była tylko Anną”. W powszechnym przekonaniu jest starą panną. A tymczasem ma za sobą pewną historię miłosną…

Osiem lat wcześniej w wyniku perswazji odtrąciła Fryderyka Wentwortha, w którym była zakochana. Wówczas było nie do pomyślenia, by ona, „młoda panna obdarzona wszystkimi dobrodziejstwami szlachetnego pochodzenia, urody i rozumu miała się, miała się wiązać zaręczynami w dziewiętnastym roku życia z młodym człowiekiem, za którym przemawiała tylko jego własna osoba i nic więcej, którego jedyne nadzieje na przyszły dobrobyt leżały w możliwościach kapryśnego zawodu i który nie miał żadnych koneksji gwarantujących choćby awans w tym zawodzie!”. Nieoczekiwanie nadzieje Fryderyka Wentwortha spełniły się, dostał ów awans, stał się powszechnie cenionym kapitanem, a ponadto uzbierał „wcale piękną fortunę”. Anna nie pokochała już nikogo, nie przyjęła także innych propozycji matrymonialnych (i w rezultacie potencjalny narzeczony Karol Musgrove został jej szwagrem, poślubiwszy młodszą siostrę – Mary). Dawny ukochany pozostał w jej sercu. Ma poczucie, że dziś postąpiłaby zupełnie inaczej:

„Ile by mogła dziś powiedzieć Anna Elliot – a przynajmniej jak wymowne byłyby dziś jej uczucia opowiadające się za wczesną gorącą miłością i pogodną wiarą w przyszłość, a przeciwko zbyt przezornej ostrożności, która obraża wszelki wysiłek ludzki i świadczy o braku wiary w opatrzność. Zmuszono ją za młodu do rozwagi, z wiekiem poznała, czym jest romantyczność – naturalne konsekwencje nienaturalnego porządku.”

Gdy na rodzinę spadają problemy finansowe, baronet musi odnająć dom i przenieść się do Bath. Najemcy to admirałostwo Croft – stateczni, sympatyczni ludzie. Nieoczekiwanie okazuje się, że Zofia Croft jest siostrą kapitana Wentwortha. On i Anna Elliot prędzej czy później muszą się spotkać. Rzeczywiście, ich drogi niebawem się przecinają. Wyzwalają się dawno tłumione emocje. Ci dwoje oscylują między żalem, a przywiązaniem, niepewni, obawiający się kolejnego zranienia. Austen opisuje to wnikliwie, zwłaszcza psychologiczny portret Anny jest bardzo wiarygodny, jej emocjonalna szamotanina:

„Wkrótce jednak zaczęła sama siebie przekonywać i tłumaczyć, że powinna mniej się całą sprawą przejmować. Osiem lat, blisko osiem lat upłynęło od zakończenia wszystkiego. Cóż to za niedorzeczność poddawać się znowu wzruszeniom, które podobna przerwa odsunęła daleko i pogrążyła w mroku. Czegóż nie może dokonać osiem lat? Najróżniejsze wypadki, zmiany, rozłąki, przeprowadzki – wszystko, wszystko może się pomieścić w ośmiu latach; i zapomnienie przeszłości – jakież to naturalne i jakie oczywiste, przecież to prawie trzecia część jej życia. Lecz niestety, pomimo wszelkich przekonywań, stwierdziła, że dla wiernych uczuć osiem lat może znaczyć niewiele więcej niż nic. A jak należy tłumaczyć sobie jego uczucia? Czy miało się wrażenie, że pragnie jej unikać? W następnej chwili nienawidziła siebie za szaleństwo, które podsuwało takie pytania.”

Perswazje to wyjątkowa powieść w dorobku tej wybitnej angielskiej pisarki, niektórzy sądzą, że być może najlepsza. To nie jest – jak w przypadku innych jej książek – wyborna komedia omyłek z wcale nie komediowym tłem społecznym. Oczywiście, nie brakuje tu akcentów humorystycznych, zwłaszcza w portretach postaci (hipochondryczna, pełna pretensji Mary Musgrove, zadufany i płytki sir Walter Elliot, obmierzła Elżbieta skazana na „monotonię i wykwint, dobrobyt i banał jej życia (…), długą i jednostajną egzystencję w ciągle tym samym ziemiańskim gronie”), czy we wtrętach w rodzaju: „[opinia publiczna] bardziej jest skłonna do bezpodstawnego niezadowolenia, kiedy kobieta wychodzi powtórnie za mąż, niż kiedy nie wychodzi”. Sama wielka miłość Anny i Fryderyka potraktowana jest z początku z charakterystyczną dla Jane Austen ironią: „Był to w owym czasie wyjątkowo urodziwy młodzieniec, obdarzony dużą inteligencją, lotny i pełen werwy, Anna zaś bardzo ładną dziewczyną, łagodną i skromną, obdarzoną gustem i sercem. Połowa tych zalet u niego czy u niej wystarczyłaby w zupełności, on bowiem nie miał nic do roboty, ona nikogo właściwie do kochania, a podobne rekomendacje z obu stron musiały przynieść skutek”. Obok tych humorystycznych wstawek znalazły się całkiem trafne obserwacje, jak chodźmy ta pisarska: „Mężczyźni mieli zawsze nad nami przewagę w przedstawianiu sprawy według swego gustu. Byli o tyle więcej od nas kształceni: pióro znajdowało się w ich rękach. Nie zgodzę się na to, że książki mogą czegokolwiek dowodzić”.

Jednakże bez wątpienia mamy tu do czynienia z dramatem. Nie ma tu dynamiki, panuje nastrój melancholii, dojmującej tęsknoty. Austen snuje opowieść niespiesznie, koncentruje się na emocjach bohaterów. W żadnej innej powieści nie udało jej się tak przekonująco pokazać więzi między zakochanymi ludźmi. Nietrudno uwierzyć, że Wentworth i Anna nie są sobie obojętni, że dawne rozstanie było dla obojga ogromnym ciosem – nie tylko natury, że tak to ujmę, społecznej, lecz także uczuciowej.

Anna – „tylko Anna” – nie jest tak barwną postacią jak Elżbieta Bennet czy Emma Woodehouse, ale jest to tak samo silną kobietą. Być może jej sytuacja jest trudniejsza – na rynku matrymonialnym jest przegrana (dwadzieścia siedem lat – w owych czasach to już stara panna), w rodzinie pozostaje niedoceniona, ponadto ma świadomość, że ktoś inny na nią wpłynął i pokierował jej losem, a ona sama postąpiła wbrew sobie. Jednak te lata sprawiły, że dojrzała. Jest gotowa do walki z konwenansami, do postawienia się społeczeństwu, do myślenia o sobie i swoich uczuciach. Bodaj to ona – spośród wszystkich głównych bohaterek Austen – musi się zdobyć na największy wysiłek.

Perswazje tak bardzo różnią się od innych książek Austen, że chwilami można się zastanawiać, czy autorka nie chciała przeprowadzić jeszcze jednej redakcji i dokonać odpowiednich uzupełnień. Narracja przeważa tu nad dialogiem, wiele wydarzeń zostaje po prostu opowiedzianych. Być może te dialogi miały się tam jeszcze pojawić – i znalazłyby miejsce w powieści, gdyby wszystkiego nie przekreśliła śmierć autorki? Tego już dziś się nie dowiemy. Paradoksalnie – być może z tego względu mamy do czynienia z pozycją wyjątkową w jej dorobku. Perswazje pozostają jedną z moich ukochanych książek Jane Austen.

Źródło cytatów: Jane Austen, Perswazje, tłum. Anna Przedpełska-Trzeciakowska, Wydawnictwo MG, Warszawa 2022.
Źródło grafiki: https://jessicaminiermabe.wordpress.com/2013/06/08/writing-saturday-night-at-the-movies-persuasion/

Dodaj komentarz