Kim jest Seell Vanssee? Powieść Kass Ceran już w księgarniach!

W księgarniach możecie znaleźć kolejny debiut absolwentki naszych kursów – Kasji „Kassity” Ceran. „Dreyn. Urodzony by walczyć” to porywająca opowieść science-fiction z bohaterem mierzącym się z wieloma wyzwaniami w wielu światach.

I kolejna absolwentka kursów Pasji Pisania spełniła swoje pisarskie marzenie. Pierwsza powieść Kass Ceran – Dreyn. Urodzony by walczyć kilka dni temu miała swoją premierę. Ukazała się nakładem Wydawnictwa Warbook.

Oto wszechświat wielu Galaktyk i tysięcy zasiedlonych planet. Doszło do inwazji Vikonów, którzy pojawili się nie wiadomo skąd i ledwo udało się ich powstrzymać. Na niektórych planetach zostały składy ze sporo wartą bronią. Trzeba tylko wiedzieć, jak się do nich dobrać…A w tym najlepszy jest Seell Venssee. Nie wiadomo, skąd pochodzi ani jakim cudem wciąż żyje. Pewne jest tylko to, że potrafi wkurzyć jak nikt inny, a mimo to wielu go kocha. Może dlatego, że na robocie zna się jak mało kto. Urodził się chyba tylko po to, by walczyć… A ma z kim. Do tego musi dowiedzieć się, kim jest, i… przeżyć.

Kasja Ceran (archiwum rodzinne)

Kasja Ceran – z wykształcenia leśnik z wieloletnim stażem pracy w terenie. Absolwentka Technikum Leśnego i Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Urodziła się w niewielkim miasteczku niedaleko morza, z którym czuje się związana. Obecnie mieszka w niewielkiej miejscowości w województwie zachodniopomorskim. Oprócz morza, miłośniczka przyrody, koni – w młodości uprawiała jeździectwo. Obserwatorka dzikich zwierząt żyjących w polskim naturalnym środowisku. Jej zainteresowania znalazły odbicie w obrazach malowanych farbami olejnymi na płótnie. Przedstawiały oddające piękno przyrody pejzaże, zwierzęta zamieszkujące leśnie ostępy i polne nieużytki. Szczególnie ulubiony temat stanowiły konie. Od wielu lat zasila grono Braci Łowieckiej. Do innych jej zainteresowań należy strzelectwo. Jest członkinią Klubu Strzeleckiego, posiadaczką Licencji zawodnika w sporcie strzeleckim. Jednak jej największą, nieustanną pasją od dzieciństwa jest literatura fantastyczna szczególnie S-F. Wychodzi z założenia, że bohaterowie na kartach powieści są martwi, dopóki nie trafią do czytelnika.

Kassitę (bo tak zwracamy się do niej na kursach) poznałem na pierwszym Internetowym Kursie Podstawowym, jaki prowadziłem dla Pasji Pisania w lipcu 2014 roku. Już wtedy pracowała nad powieścią o Seellu Vanssee. Później ukończyła Kurs Pasja Pisania I i Pasja Pisania II pod przewodnictwem Jakuba Winiarskiego. W następnych latach spotykaliśmy się na kolejnych edycjach Pracy nad Tekstem, a także na Kursie Inspiracje. Niedawno Kassita uczestniczyła w Kursie Fantastyka prowadzonym przez Małgorzatę Sanchez. Od naszego pierwszego kursu byłem pełen podziwu dla wyobraźni Kassity, jej zanurzenia w świecie (w światach?) bohatera. Pamiętam, że bardzo wiele wynosiła z krytyki tekstów i nigdy nie popełniała dwa razy tego samego błędu. Podziwiałem ją też za ogromną determinację – która w końcu pozwoliła jej spełnić pisarskie marzenie.

A oto fragment powieści Dreyn. Urodzony by walczyć:

„To wam wszystko odpowiednio wyjaśni. Bez zbędnego pieprzenia” – pomyślał o szlifach, gdy światło go objęło.
– Mówi, że, cytuję: tamte „treki” to jego robota – powiedział eskortujący.
Spuszczone głowy się uniosły. Oficerowie z niedowierzaniem przesunęli wzrokiem po dystynkcjach i wytrzeszczyli oczy – z osłupienia, nie z podziwu.
– Do yangi…
Zdążył trzy razy strzelić, zanim się na niego rzucili. Wytrącona ciosem broń uderzyła o podłogę. Usiłowali wykręcić mu do tyłu ręce. Wyrwał się gwałtownym skrętem. Oplótł ramieniem pierwszą z brzegu szyję i dłonią szarpnął uchwyconą głową. Sięgnął jeszcze jednej, gdy czyjś chwyt od tyłu zakleszczył mu ramiona, dociskając do ciała.
Silnie uderzył odrzuconą w tył głową. Jeszcze nie przebrzmiał chrzęst łamanego nosa, a on już walił po szczękach, piersiach, w brzuch, pięścią, łokciem, kolanem, czym się dało. Łapali go za barki, wpół, przytrzymywali, a on wciąż się wyszarpywał, siejąc ciosami. Złamał jeszcze jeden kark. Usiłowali ściąć go z nóg, powalić na podłogę.
Przekleństwa, zdyszane oddechy i łomot padającego sprzętu co rusz przecinało: „Nie zabijać!”.
Szamotali się po pomieszczeniu, gdy wtargnęły wezwane posiłki. Seell opadał z sił. Ktoś podciął mu nogi. Zachwiał się, nie zdążył złapać równowagi i podcięty powtórnie upadł.
Przyduszony, nie miał szans nawet drgnąć, gdy pętano mu wykręcone do tyłu ręce. Leżał na brzuchu z twarzą wciśniętą w podłogę, ledwo zaczerpywał nieco oddechu.
Przestali go przytrzymywać. Przekręcając głowę, zerknął na nich.
Siedzieli obok. Sapali ze zmęczenia. Z niedowierzaniem popatrywali to na siebie, to na niego. Uspokajał oddech. Czemu się dziwią, pieprzeni?! Jego głupocie czy temu, że tak się natrudzili?!
Jeden z siedzących – słusznej postawy z bladą karnacją – wstał. Obtarł wierzchem dłoni rozbite usta z krwi. Spojrzał naokoło. Sześć trupów: trzy z dziurami w głowie, trzy z przetrąconymi karkami. Dwie osoby nieprzytomne.


Stanął przy jednym z zabitych od pocisku. Chwilę patrzył mu w twarz. Podparł się pod boki i rozejrzał, jak ktoś przejmujący rządy. Podszedł do Seella, kopnął go.
– Posadźcie go na czymś i przywiążcie. I zróbcie porządek.
Przenieśli ciała pod ścianę. Gdy jedni ustawiali poprzewracany sprzęt, drudzy dźwignęli Seella i wcisnęli na siedzenie, za którego oparcie założyli jego spętane dłonie.
Patrząc, jak je przywiązują, dowódca kręcił głową.
– Nie dałbym wiary takiej przepowiedni. Sam wepchnął się w nasze ręce. I nie dość, że „Cień”, to jeszcze to. – Wskazał szlify. – Niekiedy ktoś wpada z wizytą, ale nigdy z tak wysoką rangą. Taki młody… no, no. – Nachylił się i spoglądając Seellowi w oczy, poklepał go po policzku. – Nieźle musiałeś się zasłużyć. Na dobre ci to nie wyjdzie. Zapewne nie zechcesz się przedstawić?
Seell patrzył spode łba. Nie wyglądało to dobrze. Harton przestrzegał przed tym, co się działo.

Już niedługo ukaże się druga część powieści, w której poznacie dalsze losy Seella.

Kassito, w imieniu całego zespołu Pasji Pisania chciałem ci złożyć serdeczne gratulacje. Wiesz, jak bardzo ci kibicowałem – i cieszę się razem z tobą, że Seell wreszcie da się poznać wielu czytelnikom. Wiem, jaka trudna była twoja pisarska droga, ale wierzyłem, że z niej nie zejdziesz. Czekam na twoją kolejną powieść o Seellu!

Źródło cytatu: Kass Ceran, Dreyn. Urodzony by walczyć, Wydawnictwo Warbook, Ustroń 2023.

Dodaj komentarz