Jednym z bohaterów uroczej powieści „Spacerujący z książkami” jest Lektor z fabryki cygar. Nie tylko namiętnie czyta książki pracownicom, ale także jedną napisał. Pewna dziewczynka pozwoliła sobie na miażdżącą recenzję…
Spacerujący z książkami Carsteina Henna to przyjemna powieść dla moli książkowych. Tytułowym bohaterem jest Carl, miłośnik literatury, który osobiście dostarcza najlepsze książki swoim klientom. Ma osobliwy zwyczaj: napotkanym osobom nadaje imiona postaci literackich, wszak: „Ludzie, którzy dużo czytają, zasługują na to, żeby nosić imię jakiejś postaci literackiej”.
W toku książki zabiera swoją nieformalną małą pomocnicę Schaschę do Lektora (imię na cześć tytułowej postaci z książki Bernharda Schlinka – powyżej zdjęcie z ekranizacji). Lektor czyta rozmaite książki pracownicom fabryki cygar. W rozmowie z Schaschą wychodzi na jaw, że sam napisał jedną książkę:
„- Czyli wiesz sporo o książkach?
– Ach, nieważne, jak dużo się czyta, bo ciągle przybywają nowe tytuły, których się jeszcze nie przeczytało. I to jest smutne. Bo każdy, kto lubi czytać, chciałby znać wszystkie dobre książki.
– Dlaczego nie napiszesz własnej? Wiesz przecież, kiedy książka jest dobra.
Lektor zaniemówił jak rażony gromem. (…)
– Tak się składa, że napisałem własną książkę. Ślęczałem nad nią dziesięć lat.
Pies otarł się o nogi Lektora. Carl odniósł wrażenie, że kot chce go uspokoić, bo mężczyzna wydawał się bardzo zestresowany.
– O czym jest ta książka? – spytała Schascha. – O tobie?
Lektor się uśmiechnął.
– Nie, o głuchoniemym, który chciałby się nauczyć tanga. Ale żadna szkoła tańca nie chce go przyjąć, więc w końcu zamieszcza ogłoszenie w gazecie i wtedy zgłasza się do niego kobieta, gotowa podjąć się wyzwania. Rozstawia na podłodze głośniki i oboje tańczą boso, żeby mężczyzna czuł wibracje w podeszwach stóp. Zakochują się w sobie, ale potem on odkrywa, że jego nauczycielka też jest głuchoniema. Czuje się przez nią oszukany i zdradzony, bo ona też nie słyszy muzyki, więc ją odtrąca.
– Głupia historia – stwierdziła Schascha. – To znaczy, koniec jest głupi. Powinni się pocałować.
– Całują się. Tylko nie na końcu.
– Ale to właśnie najważniejszy moment! Całuje się na końcu. Wcześniej tak naprawdę się nie liczy”.
Jak wam się podobała recenzja Schaschy? Co dalej z książką Lektora? Zapraszam was do lektury powieści. A niedługo znów spotkacie tego bohatera na blogu.
W szkole Pasja Pisania możecie zaprezentować swoją książkę – dostaniecie dużo bardziej rzetelny feedback! Zapiszcie się na Pracę nad Tekstem. Najbliższa edycja rusza 8 listopada:
https://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html
Zapiszcie się już dziś! Czekamy na wasze książki!
Źródło cytatów: Carsten Henn, Spacerujący z książkami, tłum. Danuta Fryzowska, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2022.
Źródło grafiki: https://eu.jacksonville.com/story/entertainment/movies/2009/01/02/past-and-present-collide-in-the-reader/16000537007/
„…Pies otarł się o nogi Lektora. Carl odniósł wrażenie, że kot chce go uspokoić, bo mężczyzna wydawał się bardzo zestresowany…”
to pies czy kot?
Ten kot ma na imię Pies 🙂