Lektura na weekend – Ten okrutny świat Jane Austen

Tytułowa bohaterka słynnej powieści Jane Austen, panna Emma Woodhouse – zamożna mieszkanka prowincjonalnego miasteczka Highbury – zaczyna w najlepszych intencjach bawić się w swatkę. Tak zaczyna się komedia omyłek, która ma w sobie równie wiele z dramatu…

Rok temu w ofercie Wydawnictwa MG – specjalizującego się zwłaszcza w szeroko rozumianej klasyce literatury polskiej i światowej – pojawiła się także Jane Austen w pięknych wydaniach. To doskonała okazja, aby przypomnieć sobie powieści jednej z najwybitniejszych angielskich powieściopisarek. Niedawno swoją premierę miała Emma – w nowym tłumaczeniu autorstwa Edyty Głód.

Emma Woodhouse cieszy się powszechnym poważaniem i sympatią otoczenia. Mówi się o niej jako o pannie „urodziwej, bystrej i zamożnej z wygodnym domem oraz przyjemnym usposobieniem”, której „udało się zgromadzić niektóre z najbardziej szczodrych błogosławieństw życia. Przeżyła już wszakże dwadzieścia jeden lat bez większych tragedii czy zmartwień”. Po takim wstępie można się spodziewać, że teraz powody do zmartwień nadrobią swoją ponad dwudziestoletnią nieobecność. I rzeczywiście – Emma przypisująca sobie pewne zasługi w skojarzeniu małżeństwa swej guwernantki i przyjaciółki – panny Tylor z panem Westonem, zaczyna się bawić w swatkę. Chce znaleźć męża dla swojej nowej przyjaciółki – różniącej się od niej pochodzeniem, intelektem i perspektywami. Harriet Smith jest zakochana w poczciwym Robercie Martinie, ale Emma wybija jej tę „wątpliwą” miłość z głowy:

„- Wydaje mi się, Harriet, że odkąd nas odwiedzasz i miałaś okazję, by spotkać prawdziwych dżentelmenów, musiała wręcz uderzyć cię różnica między nimi a panem Martinem. W Hartfield poznałaś wielu dobrze wykształconych i dobrze wychowanych mężczyzn. Byłabym zaskoczona, gdyby po tych spotkaniach, rozmawiając z panem Martinem, nie uznałabyś go za istotę doprawdy poślednią… Byłabym zdziwiona, gdybyś nie zastanawiała się, jakim sposobem uważałaś go kiedyś za przyjemnego w obejściu. Nie zaczęłaś tego teraz jasno zauważać? Nie uderza cię ta różnica? Jestem pewna, że owszem, uderzyły cię ten niezgrabny wygląd, niewyrobione maniery czy nieokrzesany głos, którego, jak dobrze słyszałam, stojąc tutaj, w ogóle nie modulował.
– Oczywiście nie jest taki jak pan Knightley. Nie otacza go tak szlachetna aura, jego krok nie jest równie elegancki. Rzecz jasna, widzę różnicę wyraźnie”.

Już Emma wybierze Harriet właściwego kandydata! Ale czy na pewno? Nie jest nieomylna, a jej intuicji nie całkiem można ufać. Ostatecznie Emma dowie się też czegoś o sobie – i nie będzie to przyjemna lekcja… Emma to napisana z wielkim pazurem powieść – coś więcej niż komedia omyłek!

Powieści Austen cechuje dość przewidywalny rozwój fabuły z finałem przed ołtarzem i niemal baśniowym „i żyli długi i szczęśliwie” (jest to zresztą ironia. Autorka Dumy i uprzedzenia doskonale zdawała sobie sprawę, jak wyglądało życie zamężnej kobiety, upływające przeważnie od porodu do porodu – zresztą nie bez strachu o własne życie (śmiertelność położnic była wówczas bardzo wysoka). Nie rozwój fabuły zatem sprawia, że te powieści są wciąż czytane i kochane przez kolejne pokolenia czytelników, stają się też inspiracją dla wielu twórców (powstają kolejne ekranizacje, przeróbki, powieści luźno związane z Jane Austen – na przykład Towarzystwo Jane Austen Natalie Jenner, o którym pisałem w niedawnej „Lekturze na weekend”). Po prostu chce się powracać do tego świata sprzed dwustu lat.

To rzeczywistość niby-statyczna, podporządkowana określonym regułom, świat przyjazny dla tych, którzy mieli szczęście urodzić się na wyżynach hierarchii społecznej, mniej dobry lub zgoła okrutny względem tych, którzy nie mogą poszczycić się znacznym majątkiem czy tytułem (a przecież trzeba zachować pozory!). Wszystko rozgrywa się niespiesznie wśród długich kurtuazyjnych rozmów na herbatkach, spacerach i wieczorkach towarzyskich. Austen portretuje ten znany sobie świat z drapieżną ironią. A jednak zza tej komicznej otoczki, tu – prawie szekspirowskiej komedii omyłek, wyłaniają się ludzkie dramaty. Kopciuszki w tych opowieściach z życia dawnego ziemiaństwa muszą się prawdziwie natrudzić, aby książę raczył zwrócić na nie uwagę i uznać, że są najwłaściwszymi kandydatkami na żonę. Choć akurat tutaj tytułowa bohaterka nie jest Kopciuszkiem – w odróżnieniu od innych bohaterek Jane Austen nie ma problemów finansowych.

Największą siłą Emmy wydają się postacie – żywe, złożone, zachwycająco zabawne i irytujące w swoich przywarach. Weźmy choćby pana Woodhouse’a, dobrodusznego hipochondryka, zwolennika pożywnej kaszki, lękającego się przeciągów i tortów weselnych. Jedną z najbardziej znanych postaci z drugiego planu w tej powieści jest Hetty Bates – lubiana i zawsze życzliwa, acz męcząca gaduła. Świetnie wypadają również pastor Elton i jego żona – nieznośna parweniuszka, nachalna, wspominająca przy każdej okazji imponującą rezydencję szwagra, pana Sucklinga. To kobieta zakochana w sobie, wywyższająca się, choć tak naprawdę brakuje ku temu powodów (widzą to wszyscy poza nią samą). Mam wrażenie, że stanowi do pewnego stopnia karykaturę Emmy – jest podobnie apodyktyczna, przekonana o własnej nieomylności.

Często mówi się, że Emma to najpogodniejsza z powieści Austen i może tak jest w istocie. A jednak ten uroczy świat jest właściwie bezwzględny, niedaleko mu do dżungli, w której ten silniejszy (czyli bogatszy) może bez skrupułów zagryźć słabszego (stojącego niżej w hierarchii społecznej, czy zubożałego. To zubożenie staje się wszak utrapieniem wielu bohaterek Austen, od sióstr Dashwood, przez siostry Bennett, aż po Annę Elliott z Perswazji). Te prawa mogą porażać tym bardziej, że ich tłem są dobre maniery, wyszukanie, elegancja, piękne rozmowy na każdy, nawet najbłahszy, temat. Austen przedstawiała świat takim, jakim go znała.

Ciekawie to wypadło właśnie w Emmie, gdzie – niejako wbrew tytułowi – bohaterowie to cała społeczność mikrokosmosu Highbury. Ironiczny, a zdarza się, że i okrutny, bywa tu narrator. Tak samo ironiczni i okrutni (głównie we własnych myślach) bywają bohaterowie – beneficjenci tego świata, podporządkowujący się jego prawidłom, im bogatsi, tym bardziej szanowani i – może przede wszystkim – bardziej zadowoleni z siebie. Biedna panna Bates zyskuje współczucie, ale na pewno nie szacunek. Robert Martin nie może się mierzyć z towarzystwem Highbury. Również dla Harriet – z góry przegranej przez swoje pochodzenie – ma ono więcej eleganckiej pogardy niż sympatii. Społeczeństwo wydaje się tu bardziej podzielone i lepiej zobrazowane niż w jakiejkolwiek innej powieści Austen. W tym świecie dużo mówi się o miłości, ale można stwierdzić, że bohaterowie nawet kiedy poruszają ten temat, przeważnie mają na względzie własny zysk.

Jane Austen stworzyła tylko kilka powieści, za to takich, które wydaje się, czyta i odkrywa się na nowo do dziś. Jeśli nie znacie Emmy, poznajcie ją koniecznie. Jeśli znacie – przenieście się znów do Highbury. Ciekawe, co odkryje przed wami ta wielka klasyka literatury przy kolejnej lekturze.

Źródło cytatów: Jane Austen, Emma, tłum. Edyta Głód, Wydawnictwo MG, Warszawa 2023.
Źródło grafiki: https://www.bbc.co.uk/programmes/b00n7pk1

Dodaj komentarz