Lektura na weekend – Wielki powrót panny Marple

Panna Jane Marple – postać stworzona przez Agathę Christie – okazała się jednym z detektywów, którzy na trwałe weszli do historii literatury. Rozwiązała wiele spraw, wobec których policja była bezradna. Teraz powraca w dwunastu nowych opowiadaniach!

Jane Marple z angielskiej wioski St. Mary Mead to jedna z najsłynniejszych postaci stworzonych przez Agathę Christie. Mało kto traktował ją poważnie – sympatyczną, rozplotkowaną, acz nieszkodliwą staruszkę. A jednak panna Marple miała umysł ostry jak brzytwa. Rozwiązała sprawy, które przerosły policję. Bazowała na znajomości natury ludzkiej (o której miała jak najgorsze zdanie) oraz na sytuacjach, które zdarzyły się wcześniej w jej rodzinnej miejscowości. Przy tym nie zabiegała o uznanie – pozostała skromna, ale też bezwzględna, jeśli chodzi o ujęcie mordercy.

„- Nigdy byście nie pomyśleli, że ten koronkowy czepek skrywa jeden z najbystrzejszych rozwiązujących zagadki kryminalne umysłów w całym chrześcijańskim świecie, nieprawdaż?”

To niezwykle barwna postać – i nic dziwnego, że pokochały ją miliony czytelników bądź widzów. W ekranizacjach w pannę Marple wcielały się m.in. takie aktorki, jak Margaret Rutherford, Helen Hayes, Angela Lansbury, Joan Hickson (było to życzenie samej Agathy Christie – i trudno oprzeć się wrażeniu, że to właśnie ta aktorka najwierniej odtworzyła swoją bohaterkę), Geraldine McEwan czy Julia McKenzie. Niekiedy pannę Marple włączano w historie, w których nie występowała w oryginale. Niektórzy autorzy inspirowali się tą postacią tworząc własnych detektywów – a czytelnicy wyłapywali te analogie.

„Wszystkie relikty czasów minionych muszą ewoluować lub się przystosować, inaczej upadną, nawet sama panna Marple. Zdawała sobie sprawę, że młodsi ludzie z jej otoczenia sądzą, że już po niej. Całkiem jej to odpowiadało, jako że byłoby o wiele łatwiejsze niż konieczność zmian. Ale znała też siebie i wiedziała, że nie należy do osób kruchych, łatwo się rozpadających”.

Panna Marple przeprowadziła wiele śledztw. Wystąpiła w dwunastu powieściach i kilkunastu opowiadaniach. Teraz powraca w kolejnych opowiadaniach, ale stworzonych przez inne autorki. Wydawnictwo Dolnośląskie proponuje fanom Christie dwanaście nowych opowiadań, dwanaście spojrzeń na pannę Marple okiem i piórem współczesnych pisarek. Czy to na pewno dobry pomysł? A może odcinanie kuponów, od nieprzerwanego sukcesu Agathy Christie?

Trzeba przyznać, że autorki zaproszone do stworzenia antologii wykazały się wyobraźnią. Lucy Foley w opowiadaniu Zło na prowincji wysyła pannę Marple w odwiedziny do przyjaciółki ze szkolnych lat. Nieoczekiwanie obie starsze panie zostają uwikłane w zabójstwo śpiewaczki, która wzbudzała mieszane uczucia wśród lokalnej społeczności. Nie ma się co dziwić, że to opowiadanie otwiera ten tom. Foley świetnie naśladuje styl Agathy Christie, intryga jest bardzo zgrabna, do tego pojawiają się odniesienia do innych książek z panną Marple. Tytułowa bohaterka zbioru odwiedzi też inną swoją szkolną przyjaciółkę w opowiadaniu Tajemnica kwaśnej ziemi Kate Mosse – również Fishbourne stanie się scenerią dramatycznych zdarzeń (i tu zawikłana zagadka satysfakcjonuje, choć jeden motyw wydaje się cokolwiek przeszarżowany).

Parę zaprezentowanych tu historii rozgrywa się w St. Mary Mead. Wyjątkowo pechowym miejscem okazuje się Gossington Hall – posiadłość państwa Bantrych, przyjaciół panny Marple. Jak pamiętają fani Christie, w Nocy w bibliotece znaleziono tam zwłoki, w powieści Zwierciadło pęka w odłamków stos ktoś padł ofiarą otrucia podczas imprezy zorganizowanej przez gwiazdę filmową. Dwie autorki poszły tym tropem. W Bożym narodzeniu panny Marple Ruth Ware podczas przyjęcia bożonarodzeniowego w Gossington Hall giną drogocenne perły. Z kolei w zamykającym zbiór Zniknięciu Leigh Bardugo rozgrywa się tam miłosny dramat – przyszły pan młody przepadł na niedługo przed własnym ślubem. Co się z nim stało? I czy istnieje związek między jego zniknięciem a niedawną śmiercią pewnej dziewczyny? To opowiadanie może najbardziej wstrząsające ze wszystkich dwunastu.

Szczególne miejsce w tym zbiorze zajmuje Drugie morderstwo na plebanii. Val McDermid proponuje sequel Morderstwa na plebanii, rozgrywający się po paru latach od historii opisanej w tej książce. Tym razem ofiary zbrodni to Mary (dawna służąca pastora). Narratorem zostaje znów pastor Leonard Clement. Historia sama w sobie jest ciekawa, rozwiązanie intrygi również, choć rozczarowuje to, że niektóre postacie zaangażowane w tę sprawę w ogóle nie pojawiają się na scenie opowiadania.

Niekiedy panna Marple wyjeżdża i to bardzo daleko. W opowiadaniu Alyssy Cole – aż do Nowego Jorku, gdzie ma zostać wystawiona sztuka na podstawie powieści autorstwa jej siostrzeńca (Panna Marple zdobywa Manhattan ma swój klimat, ale sprawa wydaje się zbyt rozbuchana i nieciekawa – dla mnie to jedyny wyraźnie słabszy tekst w całym zbiorze). Otwarty umysł Naomi Alderman rozgrywa się w 1970 roku w Oksfordzie. To opowiadanie kampusowe. Sama historia jest ciekawa, choć nieco przyciężkawa w lekturze. Z kolei w Jadeitowej Cesarzowej Jean Kwok spotykamy pannę Marple na statku płynącym do Hongkongu. Pan Pang, partner, z którym staruszka tańczyła walca, nagle umiera w swojej kabinie. Mamy tu sporo egzotyki, chińskie wierzenia i dramatyczną historię – a panna Marple ćwiczy tai chi.

Sporo opowiadań rozgrywa się w kręgu rodzinnym (jak to i u Christie bywało) – na przykład w opowiadaniu Morderczy typ Karen M. McManus, którego narratorką jest Nicola, wnuczka Raymonda Westa, przez przypadek wplątana w sprawy rodzinne swojej przyjaciółki. Podobnie dzieje się w Śmierci na weselu Dredy Say Mitchell (nie brakuje tu nawiązań do Karaibskiej tajemnicy). Rozplątanie Natalie Haynes– przedstawia kulisy niemal antycznej tragedii z wojną w tle.

Morderstwo w Villa Rosa Elly Griffiths to bardzo ciekawe opowiadanie, może dlatego, że – wbrew tytułowi i panującemu klimatowi napięcia – mało kryminalne, a za to bardzo pisarskie. Narratorem jest właśnie pisarz, który we włoskiej willi spotyka ciekawe osoby – w tym staruszkę ze St. Mary Mead („- Bycie pisarzem musi być szalenie interesujące – odezwała się panna Marple”). Z tego opowiadania pochodzi cytat o pisaniu:

„- Zawsze uważałam, że to [tzn. pisanie] bardzo trudne – odrzekła panna Marple. – O wiele trudniejsze, niż się wydaje.
Poczułem przypływ sympatii do mojej starszej towarzyszki. Zdumiewające, jak wiele osób myśli, że bycie autorem książek jest łatwe. »Zawsze chciałem pisać«, mówią. »Gdybym tylko miał czas«. Tak jakby czas był jedyną rzeczą, jakiej potrzeba, by pisać”.

W takiej antologii opowiadania muszą ze sobą konkurować, są i lepsze, i gorsze, w dużej mierze to rzecz gustu. Natomiast widać, że wszystkie autorki podeszły do tego wyzwania z szacunkiem. Przedstawiają rzeczywiście taką pannę Marple, jaką znamy z kart powieści Agathy Christie. Obok niej pojawiają się inni bohaterowie z tego uniwersum: pisarz Raymond West z żoną, Dolly Bantry, panna Hartnell, sir Henry Clithering czy Jim i Cherry Bakerowie. Niektórzy zostają wspomniani (siostry Ruth i Carrie-Louise ze Strzałów w Stonygates, pastorowa Harmon z powieści Morderstwo odbędzie się). Większość z nich stara się – nierzadko z dużym sukcesem – naśladować styl Królowej Kryminałów.

Ten zbiór opowiadań to jedno z moich największych zaskoczeń tego roku. Przystępowałem do lektury Panny Marple z ekscytacją, ale i obawą. Tymczasem te opowiadania naprawdę się bronią. Panna Marple powraca w wielkim stylu!

Źródło cytatów, antologia, Panna Marple. 12 nowych historii, tłum. Anna Szumacher, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2023.
Źródło grafiki: https://alibi.uktv.co.uk/shows/miss-marple/

Dodaj komentarz