Sukces Martina Edena

Stworzony przez Jacka Londona Martin Eden to jedna z najciekawszych postaci pisarzy w literaturze światowej. Ambitny, wytrwały, świadomy celu, podążał pisarską drogą, wierząc, że sukces nadejdzie. Czy Martin rzeczywiście się go doczekał?

Martin Eden, bohater powieści Jacka Londona miał prostą filozofię: „Staram się robić to, co udawało się innym ludziom przede mną: pisać i pisaniem zarabiać na życie”. Jego droga była niełatwa. Nie miał dobrych warunków do nauki i samorozwoju. A jednak uczył się wytrwale – i w końcu sukces nadszedł. Zobaczcie:

„Przed Martinem rozbłysła gwiazda powodzenia, Nazajutrz po odwiedzinach Ruth otrzymał czek na trzy dolary od pewnego nowojorskiego tygodnika żerującego na sensacjach jako wynagrodzenie za trzy trioletowe fraszki. Po dalszych dwóch dniach jakiś dziennik wychodzący w Chicago przyjął »Poszukiwaczy skarbów«, przyrzekając wypłacić autorowi dziesięć dolarów z chwilą opublikowania opowieści. Cena była niewysoka, lecz wchodziła tu w grę najdawniejsza praca, pierwsza próba przelania własnych myśli na zadrukowaną kartę. Serię sukcesów uwieńczył fakt przyjęcia przed upływem tygodnia drugiej z kolei pracy Martina, a mianowicie cyklu przygód dla chłopców, przez miesięcznik młodzieży wychodzący pod nazwą: »Młodość i Wiek Dojrzały«. Co prawda cykl liczył dwadzieścia jeden tysięcy słów, a wydawcy ofiarowywali szesnaście dolarów płatnych w chwili ogłoszenia drukiem, co wynosiło około siedemdziesięciu pięciu centów za tysiąc słów, była to jednak zaledwie druga w jego życiu próba literacka i on sam przekonany był o jej miernej wartości. Ale nawet najwcześniejsze płody jego pióra nie nosiły piętna szarej pospolitości. Cechowała je natomiast innego rodzaju sztubacka wada: uruchomienie nadmiernych zasobów siły, dające się przyrównać do miażdżenia motyli taranami oblężniczymi lub wytłaczania ozdobnych winiet za pomocą maczug bojowych.

Biorąc to pod uwagę, Martin z radością spieniężał za bezcen pierwociny swego talentu. Wiedział, ile są warte, i nie potrzebował zbyt długiego czasu, by się co do tego upewnić. Całą swą wiarę oparł na utworach późniejszych. Usiłował wyrosnąć ponad poziom tuzinkowych dostawców strawy dla czasopism. Starał się wyposażyć swój warsztat pisarski w środki artystycznej ekspresji. (…) Nie sprzeniewierzył się też nigdy umiłowaniu życiowej prawdy. Jego dzieła nacechowane były realizmem, choć z całą świadomością wplatał w nie płody fantazji i klejnoty wyobraźni. Realizm, do którego dążył, ożywiony był tchnieniem namiętności, prześwietlony wzniosłymi aspiracjami i wiarą. Szukał nie sfałszowanego życia, tchnącego pełnią najgłębszych porywów i uduchowienia”.

Czy ta gwiazda powodzenia rozbłyśnie jeszcze bardziej? A może przygaśnie? Jeśli nie znacie Martina Edena Jacka Londona, koniecznie przeczytajcie tę piękną książkę!

Pamiętajcie, że i wy możecie osiągnąć wielki pisarski sukces. Pomożemy wam w tym. Podczas kursu zyskacie mnóstwo wiedzy, poznacie ludzi o podobnych marzeniach, dostaniecie rzetelny feedback i dużo motywacji. Wybierzcie kurs odpowiedni dla siebie:

https://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html

Zapraszamy!

Źródło cytatów: Jack London, Martin Eden, tłum. Zygmunt Glinka, Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1984.
Źródło grafiki: https://twitter.com/lunarscp/status/1266394523736965120

Dodaj komentarz