Jo March w „literackim wirze”

Jo March to jedna z tych bohaterek literackich, które miały wpływ na twórczy rozwój wielu kobiet – nie tylko pisarek. Jej niespożyta ambicja, zdolność podnoszenia się po porażkach, wreszcie odwaga, której wymaga bunt – tym zdobyła serca czytelniczek i czytelników. Zobaczcie Jo March przy twórczej pracy.

Jo March – jedna z najciekawszych bohaterek powieści Louisy May Alcott Małe kobietki i Dobre żony – od początku swego literackiego istnienia inspirowała do działania kobiety i nie tylko. Dążyła do tego, by „sobie wszystko zawdzięczać i być niezależną”. Widziała w sobie pisarkę i dosyć szybko zaczęła osiągać sukcesy na tym polu. Oczywiście, nie byłoby to możliwe, gdyby nie wytężona praca. Zobaczcie, jak to wygląda:

„[Jo] co kilka tygodni zamykała się (…) w swoim pokoju, kładła strój »od bazgroł« i wpadała w »literacki wir«, jak się zwykła sama wyrażać. Jednym słowem całą duszą oddawała się pisaniu powieści, nie odrywając się, póki jej nie skończyła. Ów strój, przybierany w napadzie gorącego porywu do pracy, składał się z czarnego fartucha do obcierania piór i z takiegoż czepka zdobionego w jaskrawą, czerwoną kokardę. Ten czepek był latarnią morską dla badawczych oczu domowników; trzymali się oni bowiem w podobnych chwilach z daleka, czasem tylko wsuwając głowę, żeby ciekawie zapytać, »czy żar natchnienia płonie, Jo?«. Nie zawsze jednak odważali się na to, więc spojrzawszy tylko na czepek, wyciągali wnioski: jeżeli był nisko zsunięty na czoło, robota szła opornie; jeżeli się przekrzywił na bok, dowodziło to zgorączkowania; a gdy leżał na ziemi, widać autorka była w rozpaczy. W takim razie usuwano się w milczeniu i nikt nie śmiał przemówić do niej, póki czerwona kokarda nie pojawiła się wesoło nad czołem wieszczki. Jo bynajmniej nie miała siebie za geniusza, tylko gdy przychodził szał pisania, oddawała mu się całkowicie, wiodąc błogi żywot. Nieświadoma głodu, pragnienia, wszelkich trosk i zmian pogody, przebywała bezpiecznie i szczęśliwie w urojonym świecie pełnym przyjaciół prawie tak rzeczywistych, jak gdyby mieli cielesną powłokę. Sen znikał z jej powiek, potrawy stały nietknięte, dni i noce były zbyt krótkie do używania rozkoszy, która ją tylko w takich chwilach nawiedzała, podnosząc wartość życia bez względu na inne korzyści. Niebiańskie natchnienie trwało zwykle parę tygodni, po czym wychodziła z »wiru« głodna, śpiąca, kwaśna lub zniechęcona.”

Czy i dla was dziś Jo March mogłaby być inspirującą postacią? A może inny bohater literacki zainspirował was do pisania?

Ten „wir” twórczy wydaje się znajomy, prawda? Dzięki kursom Pasji Pisania możecie w niego wpaść na kilka tygodni – to niezapomniane doświadczenie! Spróbujcie! Wybierzcie kurs dla siebie:

http://www.pasjapisania.pl/harmonogram-kursow.html

Czekamy na was!

Źródło cytatów: Louisa May Alcott, Dobre żony, tłum. Zofia Grabowska, Wydawnictwo MG, Warszawa 2020.
Źródło grafiki: https://www.imdb.com/title/tt3281548/

Dodaj komentarz