Casey Peabody i pierwsza czytelniczka

Casey Peabody, aspirująca pisarka z powieści Lily King „Kochankowie i pisarze”, bardzo się bała pokazać komuś swoją powieść. Wreszcie ją ukończyła i zebrała się na odwagę. Zobaczcie, jak oceniła jej dzieło zaprzyjaźniona pisarka.

Casey Peabody to młoda, ambitna kobieta, która na przekór wszystkiemu chciała pisać, choć miała w sobie wiele lęków – pisarskich i nie tylko. Przez sześć lat pracowała nad powieścią inspirowaną historią życia jej matki. Wreszcie ukończyła pierwszy draft i odważyła się pokazać swojej przyjaciółce Muriel – również pisarce. Dostała bardzo cenną lekcję. Zobaczcie:

„Wydruk tekstu leży między nami. Na pierwszej stronie są dwa znaczki na marginesie. Obok maszynopisu cztery czy pięć stron notatek.
– Nie wiem, czy ci kiedykolwiek o tym mówiłam – zaczyna Muriel – ale kiedy czytam coś dobrego, świerzbią mnie kostki. Dzieje się tak od czasu, gdy jako dziewięciolatka przeczytałam Ostatni wrzesień Elizabeth Bowen, który omyłkowo trafił na półkę w dziecięcym dziale biblioteki.
Denerwuję się. Wprawdzie powiedziała, że powieść jej się spodobała, ale te wszystkie notatki to raczej nie pochwały.
– Przepraszam, że zabrało mi to dwa tygodnie. Zaczęłam się zastanawiać, co będzie, jak mi się nie spodoba. Przestraszyłam się, że może być tak jak z Jackiem. – Jack to kolega, który przestał się do niej odzywać po tym, jak wyraziła opinię na temat jego wspomnień. – Dwa wieczory temu się do tego zabrałam i od razu kamień spadł mi z serca. Moje kostki szalały. – Przyciąga stos kartek do siebie i poprawia okulary na nosie. (…)
Gładzi stronę leżącą na wierzchu. Wertuje wydruk, by mi pokazać fragmenty, które najbardziej jej się spodobały. Znaczki są wszędzie. Zalewa mnie fala rozkosznej ulgi. Serce zwalnia, by się nią nacieszyć. Muriel zaznaczyła wszystkie moje ulubione fragmenty, zarówno te, które łatwo mi przyszły, jak i te, nad którymi się natrudziłam. Mówi, że Clara jest wyjątkowa, ale stanowi też ucieleśnienie kobiety zniszczonej przez historię mężczyzn. Rozgaduje się na temat męskiej hegemonii w rodzinie Clary. Wyraża mi uznanie za wiele rzeczy, o których nie myślałam w kategoriach ideologicznych.

Kiedy przechodzi do miejsc, które należałoby wyciąć albo rozszerzyć, postaci, którym warto poświęcić więcej uwagi, zaczynam robić notatki. Wskazuje mi miejsca, w których opisałam emocje postaci zamiast reakcji na emocje.
– Nie mów nam, że dziewczyna jest smutna. Powiedz, że nie czuje palców. Emocje odczuwa się w ciele”.

Całkiem sensowna wskazówka z tymi emocjami, prawda? A tak poczuła się Casey po spotkaniu z Muriel:

„Następnego dnia rano czytam notatki Muriel i znów przeglądam cały wydruk. Czytam komentarze Muriel. Sprawdzam zaznaczone fragmenty, czasami nawet po cztery na jednej stronie. Ona zrozumiała. Przekaz do niej dotarł. Nawet jeśli nikt więcej nie zrozumie, Muriel się to udało”.

Pamiętajcie, że na kursach Pasji Pisania dostaniecie profesjonalne opinie, poprawicie swój warsztat, zobaczycie kierunek, w jakim mogą zmierzać wasze powieści. Tych z was, którzy pracują nad dłuższymi formami, zapraszamy na Pracę nad Tekstem – intensywny miesiąc twórczy. Najbliższa edycja rusza 8 lutego:

https://www.pasjapisania.pl/kurs-praca-nad-tekstem.html

Odważcie się! Zapiszcie się już dziś!

Źródło cytatów: Lily King, Kochankowie i pisarze, tłum. Magdalena Koziej, Wydawnictwo Prószyński i S-ka, Warszawa 2021.

Dodaj komentarz