Nadchodzą zmiany – nowa powieść Danuty Awolusi

Danuta Awolusi – pisarka i lubiana przez was nauczycielka Pasji Pisania – powraca z nową książką. Jedną z bohaterek „Maria musi wszystko zmienić”, Gosię, jedną z głównych bohaterek, poznaliście już w poprzedniej książce Danuty Awolusi – „Blisko, coraz bliżej”. Jaka rola przypadnie jej w tej?

8 marca miała miejsce premiera Maria musi wszystko zmienić, kolejnej powieści Danuty Awolusi, pisarki, copywriterki, dziennikarki i nauczycielki Pasji Pisania. Została wydana nakładem Czwartej Strony. To porywająca opowieść o tym, co przynoszą nagłe zmiany – na lepsze, na gorsze? Warto się przekonać! Danuta Awolusi pisze o niej tak:

To opowieść o nas. O Tobie i o mnie. O kobietach, które zmieniają świat.
Maria od wielu lat pracuje jako inspicjentka w teatrze, który jest dla niej prawdziwym domem. Gdy trwają próby do nowego spektaklu, kobieta wchodzi w bliższą reakcję z charyzmatycznym, a przy tym despotycznym Lucianem. To z nim przeżywa swój debiut seksualny. Maria zachodzi w nieplanowaną ciążę i wpada w panikę. Bo czy czterdzieści sześć lat to dobry czas na dziecko?
Gosia, znana z Blisko, coraz bliżej energiczna i żywiołowa edukatorka seksualna, jest coraz bardziej rozpoznawalna w mediach społecznościowych. Po zajęciach w warszawskim liceum dostaje pozew, w którym matka jednej z uczennic oskarża ją o naruszenie dóbr osobistych. Sprawa staje się bardzo medialna, a na Gosię wylewa się fala hejtu.
Losy tych dwóch kobiet nieoczekiwanie dla nich samych splatają się. Czy będą dla siebie wsparciem? Czego nauczą się od siebie nawzajem?
Przekonaj się, jaka siła drzemie w kobietach, które muszą… wszystko zmienić.

A oto fragment:

„Maria dawno nie przyglądała się swoim siostrom. Nie zwykła zatrzymywać na nikim wzroku dłużej, niż to konieczne. Teraz mogła to nadrobić, usadowiwszy się na szerokim podłokietniku jednej z sof, z miseczką orzeszków solonymi w ręce. Miała na nie dzisiaj wyjątkową ochotę.
W salonie żoliborskiej rezydencji zaroiło się od kobiet, jakby Ada zorganizowała spotkanie jakiegoś żeńskiego klubu. (…)

Danuta Awolusi (fot. Katarzyna Kosakowska)


Gosia, jak zwykle, przyjęła rolę duszy towarzystwa i zarzucała resztę anegdotami ze swojego życia zawodowego. Miała świadomość, że otaczają ją kobiety wychowane pod okiem surowej obrończyni czystości, zarówno ciała, jak i myśli, więc ten temat bardzo je ciekawi. Cieszyła się, że będąc wśród nich, może na chwilę oderwać się od problemów.
– Nie wierzę, że istnieje coś takiego! – Niespodziewanie Beata wybuchła piskliwym śmiechem. – Pokaż.
Gosia skierowała w jej stronę ekran telefonu, na którym widniały rysunki wulw.
– To się nazywa The Vulva Gallery. Na moje szczęście coś takiego powstało! Macie pojęcie, jak ciężko zebrać wizerunki różnych cipek? To nie sztuka fotografować modelki, które się golą i stosują waginoplastykę. Nie mówię, że to coś złego. Po prostu wiecie, warto mówić młodym dziewczynom, że każda cipka jest piękna, bez względu na to, jak wygląda. A każda z nas ma inną anatomię! Zamówiłam sobie trzy plakaty z wulwami i książkę. Musiałam sprowadzać z zagranicy, ale warto było.
Ada rozszerzyła oczy i znów uraczyła się winem. To już trzeci kieliszek, więc humor jej dopisywał. Róża nadal szczerzyła zęby, ale nie spoglądała na galerię, tylko gdzieś ponad ekran. Beata miała taką minę, jakby zobaczyła swoje nagie zdjęcie w sieci, a twarz Arlety pozostawała nieprzenikniona.
Maria też odwracała wzrok. Gdyby matka to widziała, jej wrzask usłyszałby cały Żoliborz, a telefon Gosi zostałby wyrzucony za okno. Jednak dzisiaj mamusia była bardzo daleko, a one miały więcej niż osiemnaście lat i mogły sobie opowiadać o różnych nieprzyzwoitych sprawach.
– Gosia, czy ty edukujesz wszystkich, gdziekolwiek nie pójdziesz? – Ada spojrzała na nią z zaciekawieniem. – Gadasz tylko o seksie czy zdarza ci się mieć inne tematy? – Bez wątpienia alkohol rozplątał jej język.
– Tak, tak, wiem, straszna jestem. Już się zamykam. – Gosia zachichotała, bo i ona miała za sobą przynajmniej dwa kieliszki.
– Nie! Ja chcę więcej! Więcej tych… no tych… rysunków! – wykrzyknęła Beata.
– Gosia, a jest jakaś strona, gdzie pokazują… to co, mają panowie? – zapytała Róża, co Arleta skwitowała uśmieszkiem.


– Mówisz o penisach, tak? A wiecie, że nie szukałam? Rzuciłyście mi wyzwanie! Jak takiej nie ma, to sama założę.
Maria poczuła się nieco wyłączona z radosnego grona. Głównie dlatego, że nie mogła się rozluźnić za pomocą procentów. Nie uszło to uwadze Beaty, która niespodziewanie skupiła na niej uwagę:
– Maryśka! A ty co taka cicha? Jak się czujesz? Chyba już apetyt wrócił, co?
– Tak. Mdłości powoli przechodzą – odparła z onieśmieleniem. Nie podobało jej się, że wszystkie oczy skupiły się na jej brzuchu. Znów założyła luźny sweter.
– A słuchaj, opowiedz nam coś o ojcu dziecka. No chyba że nie chcesz! – Beata rozkręciła się na dobre. – Czekaj, ja sobie go w internecie znajdę. Jak on się nazywał? Lucjusz?
– Luciano Piazza – poprawiła ją Ada.
– A! – Beata wstukała hasło w wyszukiwarkę, po czym na jej twarzy odmalował się wielki entuzjazm. – Ej! Ciacho z niego. Siostra, muszę przyznać, że też bym się nie oparła takiemu. I też bym straciła zdrowy rozsądek. – Odchyliła głowę, roześmiana.
Tymczasem w salonie zapadła krępująca cisza. Maria odchrząknęła.
– Beata, masz rację. Czasem też się zastanawiam, dlaczego… No wiecie. Dlaczego nie zadbałam o pewne sprawy. Myślałam, że mam już menopauzę.
– Ale nie przepraszaj! – Róża niemal poderwała się z sofy. – Będziesz mamą. To wspaniałe!
– To ja cię bardzo cię przepraszam. Chyba za dużo wypiłam – wymamrotała Beata ze skruchą.
– W porządku. Zapewne macie do mnie dużo pytań. – Maria poczuła przypływ odwagi. – Śmiało. Powiem wam wszystko.
Żadna nie wiedziała, czy Maria mówi serio, czy tylko je podpuszcza, by wybuchnąć gniewem.
– Miałaś kogoś wcześniej? Przed Lucianem? – Głos Arlety zdradzał zwyczajną ciekawość z domieszką życzliwości.
– Nie. Nie miałam.
– Całe życie? – Róża spojrzała na nią ze zdziwieniem. – Myślałam, że po prostu nam o tym nie mówisz.
– Tak wyszło.
– Nie róbcie takich min, dobra? Nie ma obowiązku posiadania faceta. Albo kobiety. – Ada zabrzmiała nieco wyniośle. Znów zrobiło się cicho.
Maria obserwowała siostry z myślą, że to one staną się w kolejnych miesiącach kimś dla niej najbliższym. Była na nie skazana. Jej spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem Arlety. Jak dotąd żadna nie miała odwagi nawiązać do tego, co najmłodsza z rodzeństwa wyjawiła przy świątecznym stole.
– Wiecie, to jest tak, że ja… – Maria nie zdołała ukryć rumieńca – straciłam z nim dziewictwo.
Siostry przybrały ten sam zaszokowany wyraz twarzy, tylko Gosia uśmiechnęła się ciepło.
– Kochana, ale ty niczego nie straciłaś.
– Nie? – Maria zacisnęła mocniej wargi.
Wszystkie głowy zwróciły się w stronę Gosi.


– Nie. Nie traci się dziewictwa, bo to nie tak, że dziewczyny po pierwszym seksie coś TRACĄ, na przykład czystość. Nie ma czego opłakiwać ani z czym się żegnać. Miałaś swój debiut seksualny. – Mówiąc to, nie spuszczała oczu z Marii.
– No ale czy to nie jest jakaś… nowomowa? – odezwała się Ada. – Czepianie się słówek. Każda z nas wie, czym jest dziewictwo. A co to jest debiut seksualny? Brzmi dziwnie. – Zerknęła na Marię. – Ale żebyś mnie dobrze zrozumiała. Ja cię nie oceniam. Czekałaś z tym, jasna sprawa. Przepraszam, jeżeli wyglądam na zdziwioną. Ja też kiedyś… – wróciła spojrzeniem do Gosi – przeżyłam swój debiut seksualny. I żeby była jasność, nie ze Staśkiem.
Chóralny śmiech pozwolił im odetchnąć.
– W porządku. Ja sama się temu dziwię. Ale, jak widać, nie dość, że mam za sobą ten debiut – Maria posłała Gosi uśmiech – to jeszcze zaszłam w ciążę. Pełen pakiet. A Luciano się zmył. Co akurat jest dobre. On nie nadaje się na ojca.
– Ale bycie samotną matką… w tym wieku… – Beata wykrzywiła usta. – Nie obraź się, ale facet na serio się przydaje. Co nie oznacza, że ci nie pomożemy!!
– Beata! Przestań. Nie samotną, ale SAMODZIELNĄ. To jedno dziecko, nie pięcioraczki. Da sobie radę. – Ton Ady zabrzmiał surowo. Wszystkie usłyszały echo głosu matki, która tak naprawdę była obecna w każdej nich, jak rozszczepione fragmenty duszy”.

Niedługo będziecie mogli wygrać tę znakomitą książkę w kolejnym blogowym konkursie!

17 marca Danuta Awolusi poprowadzi kurs Promocja Autora. Mamy jeszcze miejsca!

https://www.pasjapisania.pl/promocja-autora.html

Zapiszcie się już dziś!

Danusiu, w imieniu całego zespołu Pasji Pisania gratuluję ci nowej książki! To kolejny z wielu twoich pisarskich sukcesów!

Źródło cytatów: Danuta Awolusi, Maria musi wszystko zmienić, Wydawnictwo Czwarta Strona, Poznań 2023.

Dodaj komentarz